Rytuał

Autor: Fasoletti
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

1.

Jacek obrzucił nauczycielkę pełnym pogardy spojrzeniem. Nienawidził jej z całego serca, tak samo jak nienawidził przedmiotu, którego uczyła. Na sam dźwięk słowa matematyka dostawał mdłości. Te wszystkie wzory, skomplikowane obliczenia, wykresy, wszystko to sprawiało, że odechciewało mu się żyć. Zawsze uważał, że przeciętnemu człowiekowi w zupełności wystarczy jedynie znajomość tabliczki mnożenia. Bo do czego, na przykład, kolejarzowi potrzebne są sinusy i cosinusy? Po co strażakowi umiejętność wyliczenia pola graniastosłupa? Co piłkarza obchodzi, ile czerwonych kulek znajduje się w zbiorze zamkniętym „A”?
Pani Kowalska pobieżnie przeleciała wzrokiem po tablicy. Zmrużyła oczy, co zwykle nie wróżyło niczego dobrego. Jacek wstrzymał oddech.
- Niestety, Fajbusiewicz. Nie zaliczyłeś – zawyrokowała oschle.
Cyfry, które przed chwilą nabazgrał, zmieniły się w szczerzące kły demony, z satysfakcją patrzące na jego klęskę.
- Ale proszę pani! – zaprotestował. – W trzeciej gimnazjum mnie pani usadzi? Ja naprawdę się uczyłem, żeby to dzisiaj poprawić! Rodzice mnie zabiją!
- Fajbusiewicz, w szkole trzeba pracować przez cały rok. Cóż z tego, że pod koniec wbiłeś sobie do głowy kilka regułek i dwa wzory? Gdybym za tydzień wzięła cię do tablicy, z pewnością nie pamiętałbyś już nic. Matematyka uczy logicznego myślenia, chłopcze. Tu nie chodzi o wkuwanie na pamięć, ale o umiejętność rozwiązywania problemów. Ty nie potrafisz sobie poradzić z równaniem pierwszego stopnia. Nie mamy o czym rozmawiać. Do widzenia.

***

- Oblała mnie! Ta cipa mnie oblała! Wyobrażacie sobie?! – krzyknął Jacek do czekających za szkołą kolegów.
- Spoko, nie ty pierwszy i nie ostatni powtarzasz klasę. W drugiej „B” jest sporo fajnych dup, może uda ci się jakąś poderwać. – Maniek, długowłosy chudzielec ubrany w skórzane spodnie i ramoneskę, poklepał przyjaciela po ramieniu.
- Marne pocieszenie – odparł Jacek. – Przecież starzy mnie zajebią! Mogę się pożegnać z wakacjami nad morzem.
- Pierdol morze… – wtrącił się Seba, młodszy brat Mańka. – Co tam jest ciekawego? Mewy srają ci na głowę, stare babki z obwisłymi cyckami paradują nago po plaży… Chujnia z grzybnią.
Jacek spojrzał na niego spode łba. Seba był niskim, grubawym chłopcem o twarzy usianej masą pryszczy. Kompletne przeciwieństwo Mariana.
- Cały rok czekałem na ten wyjazd. A teraz poszedł się jebać! Kurwa, gdybym mógł, to ubiłbym tę spasioną szmatę taboretem! – Jacek zaczął wściekle tupać nogami niczym dziecko, któremu matka odmówiła kupna wypatrzonej na wystawie zabawki.
- A gdyby tak powybijać jej szyby? – Maniek zatarł dłonie.
Podniósł z ziemi spory kamień, po czym cisnął nim w stojący nieopodal znak stopu. Głośne brzdęknięcie rozeszło się po ulicy.
- Widzicie? Jestem jak Oczko z Daredevila. Nigdy nie chybiam!
- Tak? A ponoć jak pierwszy raz dupiłeś Klaudię, to zamiast do cipki włożyłeś jej w tyłek! – zakpił Sebastian, zanosząc się śmiechem.
Marian ze wstydu poczerwieniał jak burak.
- To było celowe – bąknął. - Chciałem spróbować anala.
- Pierdol, pierdol, będzie wiosna. Pomyliłeś dziury i tyle. Po tej akcji pewnie jeszcze przez tydzień miałeś gówno pod napletem.
- Dajcie se już siana – mruknął zdołowany Jacek.
Niespodziewanie Marian szturchnął go łokciem w brzuch.
- Słuchaj, mam zajebisty pomysł, jak odegrać się na Kowalskiej!
- Ta, ciekawe jaki. Pójdziesz do niej do domu, zgwałcisz ją, a na koniec zarżniesz czerstwym chlebem?
- To coś o wiele lepszego. Naślemy na tę kurwę ducha. Jak w zeszły weekend byłem z psem w lesie, znalazłem jedno zajebiste miejsce. Ponoć w czasie wojn

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Fasoletti
Użytkownik - Fasoletti

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2021-01-13 10:06:52