Restaurator

Autor: klaudiuszlabaj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Dowiedziałeś się czegoś młody?

- Tak. Dzwonili już z komendy. Z danych z dokumentów znalezionych przy ciałach które przepuścili przez komputer nie wynikło nic ciekawego – wyciągnął notes i zaczął czytać – Ryszard Czerwiński. To ten co umarł na siedząco. Posiadał zezwolenie na broń. Prowadził serwis z telefonami komórkowymi. Niekarany. Nie żonaty. Jego kolega, był notowany za próbę włamania do sklepu monopolowego. Bezrobotny, mieszkający z matką. Wicemistrz wojewódzkich zawodów kulturystycznych. Nic ciekawego.

- A barman?

- Rozmawiałem z właścicielem. Niekarany, nie spóźniający się do pracy. Dwadzieścia sześć lat. Osierocił roczne dziecko i dwudziestodwuletnią żonę.

- Nie chciał zrobić nic niewinnemu? – westchnął rozgoryczony lekarz zwracając się do komisarza – Jesteś cholernie dobrym człowiekiem, ale jesteś okropnie naiwny. Ten świat jest pełen świrów. Ten biega z bronią akurat po naszym podwórku, zrób to co potrafisz najlepiej.

Lekarz pocieszająco klepnął kolegę w ramię i poszedł za bar nalać sobie kolejnego drinka. Komisarz przeczesał dłonią te kilka włosów które mu pozostało i walczył w myślach z samym sobą, aby nie przyznać racji doktorowi. Nie miał ochoty przegrać.

- Przesłuchałeś już wszystkich? – zapytał asystenta.

- Tak, ale nie znalazłem nic szczególnego. Ludzie okropnie wystraszeni. Bełkocą bez sensu.

Komisarz wyszedł na zewnątrz i skierował się w kierunku szumu rozmów dochodzących z trzech radiowozów zaparkowanych w kształcie litery U. Policjanci zadawali pytania i uspakajali, chwytali się za głowy pękające od hałasu. Cywile płakali, narzekali i wymachiwali rękami w wszystkich kierunkach. Wszyscy chcieli już opuścić to miejsce przesiąknięte zapachem krwi, prochu strzelniczego i strachu.

Rozejrzał się po twarzach świadków. Szukał chociaż śladu zimnej krwi i opanowania w tłumie paniki, egoizmu i braku poczucia obowiązku obywatelskiego. Kto szuka ten znajdzie, pomyślał. W tej samej chwili dojrzał w tłumie cel swoich poszukiwań.

Wszedł do jednego z radiowozów i zasunął za sobą drzwi. Usiadł naprzeciwko młodej dziewczyny ze załzawionymi oczyma patrzącymi w pustkę przed sobą. Nie zauważyła go, myślami była gdzie indziej.

- Zły dzień. Co? Też nie jestem przyzwyczajony do widoku krwi. Przemoc Czujesz się już lepiej? Może napijesz się czegoś gorącego? Papierosa? – ciepło i troska w głosie. Bardzo skuteczna, tym bardziej, że była prawdziwa. Cierpliwość komisarza otwierała niejedne drzwi przez które inni nie potrafili przejść.

- Nie. – odpowiedziała natychmiast i otarła płynącą po policzku łzę – odpowiadałam już na pytania. Mówiłam, że mu się nie przyjrzałam. Mogę już iść do domu?

Chłód i wymuszona grzeczność w głosie. Mimo łez, było widać że to dzielna dziewczyna. Intuicja ponownie go nie zawiodła. Ona musiała wiedzieć coś więcej.

- Oczywiście. Zaraz skończymy i zawieziemy cię gdzie zechcesz. Jednak, zanim się to stanie, chciałbym jeszcze czegoś się od ciebie dowiedzieć. Słyszałaś jego głos? Jak brzmiał? Był rozłoszczony, nerwowy czy może szydził z tych do których strzelał. A może się bał? Wyczułaś strach w jego głosie? Jak sądzisz?

Blondynka zacisnęła zęby na pięści chcąc powstrzymać nadchodzącą falę łez. Nie udało jej się. Komisarz podał jej chusteczkę, a ona wyrwała ją z pomocnej dłoni, jak głodny kawałek chleba. Opanowała się i wyszeptała przez zapchany nos

- Nic nie rozumiecie…

Nachylił się do przodu i nadstawił ucha. Był już pewien sukcesu, pchnął kamyczek, więc zaraz zaleje go lawina słów. Ale nie popędzał jej bo wiedział, że zaufanie można łatwo stracić, a odzyskać je jest prawie niemożliwe, więc po prostu czekał bez ani jednego słowa.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
klaudiuszlabaj
Użytkownik - klaudiuszlabaj

O sobie samym: Kim jestem? Ojcem pięcioletniej Weroniki, pisarzem, robotnikiem, kucharzem, melomanem, kinomanem, samotnikiem, rowerzystą, pasażerem autobusu 672 Wesoła-Katowice. W skrócie ale prawdziwie.
Ostatnio widziany: 2013-06-19 08:52:35