Restaurator 6
nem już zamykać było już po 22.00 więc zabrałem z zaplecza mopa z wiadrem. Powycieram i spadam. W chwili kiedy wyciągałem z szafki środki czystości usłyszałem otwierające się drzwi i kroki osoby wchodzącej do środka. Daria! Wykrzyczałem w myślach, ucieszyłem się ale zachowałem spokój. Powoli zabrałem sprzęt do mycia podłogi i wyszedłem naprzeciw zupełnie obcej mi kobiecie. Ona również stanęła jak wmurowana, nie wiedząc co powiedzieć widząc mężczyznę z żeńskim sprzętem w rękach.
- Przepraszam! Pan już zamyka?
Nie byłem w stanie wydobyć z siebie słowa. Niemal nie opuściłem wiadra patrząc w jej przepiękne oczy skryte pod okularami mówiących mi, że mam do czynienia z osobą o wysokiej inteligencji. Nie uwierzyłem w ten stereotyp bo była za ładna a Bóg nie jest hojny w obdarzaniu nas najbardziej pożądanymi cechami.
- Eeh... Cóż - dureń ze mnie. Nie potrafiłem zlepić sensownej odpowiedzi.
- Popsuł mi się samochód a tylko u pana dojrzałam zapalone światła w głębi tej uliczki. Zmarzłam czy mogę się u pana napić gorącej herbaty? Oczywiście o ile nie przeszkadzam.
Uprzejma i kulturalna. Nienaganna dykcja. Czuć był mądrość w każdym słowie. Jednak bóg jest czasami dla wybranych bardzo hojny.
- Zapraszam do środka. Mam coś w sam raz na chłodny wieczór.
Znikłem na zapleczu dosłownie wrzucając do szafki przybory do mycia podłogi i trzasnąłem drzwiczkami zanim zdążyły się z niej wysypać. Postawiłem na gazie moją ulubioną zupę w małym rondlu i wróciłem do mojej niespodziewanej, nocnej klientki.
- Potrzebuje pani zatelefonować?
- Nie, już dzwoniłam ale zanim moja siostra po mnie przyjedzie, minie jakieś pół godziny. Na pewno nie przeszkadzam? Właściciel pewnie nie wypłaci panu nadgodzin.
- Pół godziny dłużej ani mnie nie utuczy ani nie odchudzi. A poza tym chętnie wypłacę sobie z kasy kilka złotych na piwo po pracy.
- Pan jest właścicielem? A to gratuluję bardzo... Przytulna restauracyjka.
- Pałac... - stanąłem w lekkim rozkroku i rozłożyłem ręce prezentując siebie jak posąg dłuta Michała Anioła - ...Dawida.
- Nie rozumiem - spojrzała na mnie unosząc brwi.