Restaurator 6
oktorze. Udało mi się już skontaktować z ojcem tej znalezionej dziewczyny. W jakim ona jest teraz stanie? Ma pan wstępne wyniki obdukcji?
- Tak. Ale za wcześnie na jakieś sensowne wnioski. Nie dopóki, nie odzyska przytomności i sama nie powie co się stało. Na razie nic nowego na temat jej zdrowia panu nie powiem.
- Co pan tu napisał…? Panie doktorze, ona była zgwałcona?
- Na pewno odbyła stosunek seksualny przed wypadkiem. Właśnie dlatego mówię: Z wnioskami musimy poczekać aż pacjentka odzyska przytomność. Ktoś z rodziny przyjedzie potwierdzić tożsamość?
- Ojca już przywiozłem. Jest przy ofierze.
- Czy pan zwariował? – lekarz stracił nad sobą panowanie - Przecież nie możemy rozm…
Już było za późno. Leżałem na podłodze i wyłem. Pielęgniarka nie mogła sobie poradzić i wołała głośno o pomoc. Do sali wpadli obydwaj, i od razu rzucili się na mnie aby przytrzymać mnie na ziemi miotającego się jak ryba wyciągnięta z wody.
- Siostro szybko! Dwadzieścia miligramów dopaminy.
Szarpałem się jeszcze przez moment z trójką obcych mi ludzi zanim przestałem wyć. Ale krzyk unosił się jeszcze echem w korytarzu kiedy traciłem przytomność. W myślach krzyczałem nadal. Wołałem o pomoc Boga ale mi nie odpowiadał. Odpowiedział mi kto inny. Dźwignął się z krzesła stojącego w nieoświetlonym kącie i podszedł do światła gdzie przyglądał się z uśmiechem jak trójka ludzi prowadzi walkę o zachowanie zdrowia mojej świadomości. Nie mieli nic co mogłoby mi pomóc. Za to on, objął mnie swoim chłodnym ramieniem spowodował, że o wszystkim zapomniałem. Klamra się zamknęła.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora