Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 18
- To wróciłaby ci pamięć, tak?
- Dokładnie. Zgodzisz się ze mną widywać?
- Wiesz, ja nawet nie wiem, jak masz na imię.
- Wiem… Za dużo sobie wyobrażałem. Przepraszam, nie chciałem cię urazić.
- Źle mnie zrozumiałeś. Nie jestem pewna, czy akurat ja jestem najlepszym kompanem. Ale mogę ci zaoferować swoje towarzystwo. Zrozum, ja nie jestem typową nastolatką.
- Wiem – chwyciwszy ją za rękę, ucałował jej wewnętrzną stronę. Wywołał tym samym kolejny, jednak większy rumieniec na buzi dziewczyny. W głębi duszy już cieszyła się na te spotkania.