Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 18

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            - Tak – usłyszała głos znajomego jej chłopaka. Z radością spojrzała na twarz chłopca, wesoło się do niej uśmiechającego. – To dla ciebie – powiedział, puszczając do niej oczko.

            - Z jakiej okazji? – zapytała, wciąż oszołomiona tak miłym gestem, z jego strony.

            - Po pierwsze z okazji zdanego egzaminu, a po drugie… Chcę ci podziękować za uratowanie życia.

            - Przestań, nic takiego nie zrobiłam. Miałam większego stracha niż ty – to mówiąc uśmiechnęła się, by po chwili pożegnać się z mijającymi ich koleżankami z klasy. Młode panny patrzyły z ogromnym zainteresowaniem na dwoje młodych ludzi. Każda z nich zapewne zastanawiała się kim jest młodzieniec, trzymający tak piękny i pokaźny bukiet kwiatów.  Swoją drogą Basia również była tego ciekawa. Do tej pory nie wiedziała nic, poza tym, co dowiedziała się od Maksa.

            - Chyba wzbudziłem małe zainteresowanie wśród twoich koleżanek – zauważył wesoło.

            - Najwyraźniej tak. Wiesz… One zawsze muszą mieć, jakiś temat do plotek.

            - Tym razem to będziemy my, tak?

            - Jest mi wszystko jedno. Nie zależy mi na ich opinii.

            - Czemu? Poczekaj! Zanim odpowiesz, czy pozwolisz zaprosić się na lody?

            - Hmmm, czemu nie? – to mówiąc pozwoliła mu wziąć się pod rękę. Tak doszli do małej kawiarenki w pobliżu szkoły. Tu Basia zawsze przychodziła, marząc, że kiedyś przyjdzie tu ze swoim chłopcem. Teraz natomiast siedziała naprzeciwko obcego młodzieńca, który jakże uroczo się do niej uśmiechał.

            - Dowiedziałeś się już czegoś o sobie? – spytała, przerywając męczącą ją ciszę.

            - Niestety nie. Miewam straszne koszmary, ale nie mogę sobie przypomnieć nic nowego... Basiu? – to mówiąc, wziął ją za rękę i spojrzał prosto w jej piwne, magnetyzujące oczy.

            - Tak?

            - Czy zechcesz mi pomóc?

            - Ja? Ale, jak ja mogę ci pomóc?

            - Wiesz… Wtedy w szpitalu. Poczułem, że… Działasz na moje zmysły.

            - Chyba zaczynam się gubić – powiedziała zmieszana, a na jej policzku zaczął się tworzyć rumieniec.

            - Nie wiem, jak ci to wyjaśnić. Przy tobie zaczynam myśleć. Może, gdybyśmy widywali się częściej…

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23