Pomiędzy niebem, a piekłem
Nie rozpoznawałam tego numeru, więc ostrożnie powiedziałam:
-Tak?
-Iza! Matko Boska, próbuję się do ciebie dodzwonić od co najmniej czterech godzin. Mogłabyś odebrać, maluchu, martwiłem się.
Weszłam do aneksu kuchennego. Bosko pachniało.
-Nie musiałeś się martwić, Aruś. Co tam u ciebie? Tak dawno cię nie widziałam. Tęsknię za tobą.
Arek Wiśniewski, mój przyjaciel. Niedawno jeszcze chodziliśmy razem do liceum, ale przeprowadził się do Poznania, w tym roku idzie na studia.
Mateusz uniósł brwi. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Lepiej mów co u ciebie. Kiedy nie odbierałaś zadzwoniłem do Ani. Nie chciała mi nic powiedzieć, rzuciła tylko, że masz problemy i zbyła mnie, co się dzieje? Mów!
-Uspokój się. To nie jest rozmowa na telefon. Pogadamy jak się spotkamy, ale uwierz nic złego się nie dzieje. Naprawdę nie masz się czym martwić.
-No wiesz co?! Będę się martwił jeszcze bardziej.
Mateusz bezgłośnie wyszeptał „problem?”, a ja pokręciłam głową.
-Wiesz co? Muszę już kończyć. Zadzwonię do ciebie niedługo. Pa.
Kurcze, ależ on się martwi. Ania i Konrad narobili dużo bałaganu.
-Czeka mnie dużo naprawiania spraw.
-Coś się stało?
- Nie, nic. Co jemy?- jeżeli jest jakaś rzecz zdolna poprawić mi humor nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji to jest to jedzenie.
- Spaghetti. Lubisz?
- Jasne. Ja tam lubię wszystko co jadalne.
- Łatwo będzie cię wykarmić- uśmiechnął się do mnie. Był MEGA boski kiedy się uśmiechał.
- Mój telefon zapikał. Wiadomość.
Iza… Ja… Przepraszam… Nie wiem jak to się stało…- jak ona śmie jeszcze się ze mną kontaktować?! Obrzydliwa zdradziecka szmata.
- Kto?
- Moja niby przyjaciółka. Nie, nie będę nam psuć wieczoru. Mamy się świetnie bawić. Ja i ty. Zero duchów.
Uśmiechnął się pod nosem dodając jakieś przyprawy do pięknie pachnącej potrawy. Uwielbiam gotujących facetów. Konrad uważa, że gotowanie jest poniżej jego godności. No cóż, teraz może gotować mu Ania.
- Ślicznie pachnie.
- Nie ciesz się tak. Ty wkładasz naczynia do zmywarki. Ja gotowałem.
Jak mus to mus. Uśmiech nie schodził z mojej twarzy.