Polowanie na Czeladnika

Autor: MetthewYT
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Mężczyzna obudził się na podłodze w kałuży krwi z jeszcze mocniejszym bólem głowy połączonym z zawrotami. Zaczął przeszukiwać chatę w poszukiwaniu jakiś ziół na utratę dużej ilości krwi. W ciągu 1 uderzenia znalazł mieszaninę ziół którą zaparzył i wypił. Zapach który pozostał w pomieszczeniu po wywarze był mdlący. Za okiennicami widoczny był kolejny zachód słońca, co świadczyło że był po wpływem zaklęci cały dzień.

Następnego ranka Primus przygotował specjalne kadzidło służące do poszukiwania przedmiotów magicznych. Umieścił je na kawałku węgla w mosiężnej misie. Wyszedł z chaty i wyruszył w kierunku ziemianki. Gdy był już na miejscu pstryknął palcami i węgiel zaczął się zażyć a z kadzidła leciał szary dym. Dym poruszał się w kierunku domu, co musiało być spowodowane tym że budynek był wystawiony na działanie silnego zaklęcia przez 30 uderzeń. Mężczyzna odsunął się od chaty na około 25 stóp. Po odejściu na tą odległość dym zaczął lecieć naprzeciwko maga. W ten sposób doszedł w okolice ruin chatki obok której widoczne były ślady spalonych ziół, a w powietrzu unosił się zapach wysuszonych ziół. Misę odłożył na bok a swoją dłonią zaczął przesuwać z lewej w prawą co powodowało wiatr zwiewający popiół na bok. Kamień z wyrytym filarem znalazł po chwili szukania. Podniósł mała skałę wolnym i zdecydowanym ruchem. Odszedł kilka kroków w stronę swojego tymczasowego domu gdy usłyszał cichy szelest. Tak cichy że był prawie nie możliwy do usłyszenia. Odwrócił się wolno na piętach w stronę ruiny chatki. Rozejrzał się po okolicy wokół miejsca gdzie kiedyś stał dom i pod popiołem dostrzegł srebrną coś od klapy w podłodze. Używając zaklęcia zwiał z klapy popiół i otworzył ją. Prowadziła ona do piwniczki pod ruiną chałupy. Piwnica na oko wyglądała na głęboko na 10 stóp. Wewnątrz panowała jednolita ciemność przerwana porannymi promieniami pochodzącymi z podwórka. Primus próbując wejść do środka nie był w stanie przejść prze granice między piwnicą a podwórzem. Zdziwiony jeszcze raz rozejrzał się wokół, i zauważył na odwrocie klapy wyryty filar którego mężczyzna nie znał. Jak najszybciej udał się do swojej tymczasowej siedziby i narysował filar wyryty na odwrocie klapy od ocalałem piwnicy. Przeszukiwanie ksiąg w poszukiwaniu symbolu trwało do wieczora. W wyniku swoich poszukiwań jedyne czego się dowiedział to tego że filar pochodzi od jakiegoś spirytysty. Uznał że najlepszym pomysłem będzie udanie się do wsi w której płomienie spaliły 3 wiedźmy. I odprawienie tam rytuału Et Animae Loquentes, polegającego na przyzwaniu duszy istoty władającej magią, przez ludzi błędnie nazywany Dziadami. Przez resztę wieczoru przygotowywał potrzebne przedmioty i zioła do rytuału.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
MetthewYT
Użytkownik - MetthewYT

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2017-05-27 22:54:28