Polowanie na Czeladnika
Obudził się w ciele orła lecz nie mógł niem władać. To muszą być jego wspomnienia- Pomyślał mag. Leciał nad Szepczącym Lasem będącym 1000 stóp od wsi w której się znajduje jego ciało. Po locie trwającym 5 uderzeń jego oczom ukazała się kolejna osada. Do której zbliżała się grupka mężczyzn ubranych w brązowe palta z dużymi kapeluszami tego samego koloru. Byli uzbrojeni w sztylety wykonane z zielonej stali, prawdopodobnie były zrobione z Nulla, do pasa 3 z nich miało przymocowane kajdanki wytopionymi również z Nulla. Ptak szybował nad wsią i obserwował proces przeszukiwania osady przez Łowców. Po 15 uderzeniach prześladowcy wyciągnęli 3 młode kobiety, były ubrane w bardzo dostojne suknie wykonane z szafirowych nici. Zaciągnęli je na główny plac osady na którym stała identyczna studnia do tej wewnątrz której był wczoraj Primus. Podczas próby nałożenia kobietom kajdanek jedna z nich się wymknęła. Łowcy zaczęli ją gonić, gdy byli już przy niej i chcieli ją zabić Wiedźma użyła magi do obrony. Kręciła dłońmi wokół siebie, po 10 obrocie zwróciła dłonie w kierunku goniących ją mężczyzn. Po momencie zostali odepchnięci na bok, i zostali śmiertelnie zranieni. Magia jakiej użyła nie wyglądała na czystą, kobieta w takim razie musiała być Spirytystką. Pozostała przy życiu 2 łowców uciekła z wsi zostawiając czarodziejki same sobie. Kiedy byli poza osadą jeden z nich odpiął od pasa woreczek i wyjął z niego kamień z wyrytym filarem Przeniesienia. Polał go czarną cieczą z fiolki która również była przymocowanej do pasa. Skała zaczęła się świecić, i po chwili został wyrzucony w stronę wsi, po czym mężczyźni zaczęli uciekać z całych sił od wsi i biegli w stronę osady w której znajduje się Primus. Po chwili po tym jak kamień upadł na ziemię wokół zbiorowiska budowli zaczął się pojawiać ten sam szkarłatny ogień który ukazał się Magowi po jego przebudzeniu. Płomienie zaczęły rozprzestrzeniać się tylko w głąb wis i ją pochłaniały razem z mieszkańcami. Wiedźmy złapały się za ręce i zaczęły wymawiać zaklęcie które zatrzymywało przez chwile ogień. Po 2 uderzeniach płomienie zaczęły trawić kobiety. Po lasach w okolicy roznosił się krzyk czarodziejek, który nie ustawał do momentu spłonięcia ich kości wraz z duszami. Ogień zgasł razem z śmiercią kobiet. Ptak zaczął lecieć za łowcami. Doleciał w ten sposób do wsi w której Primus znajduje się teraz. Dostrzegł ich mały chłopiec zanim zdążyli wyjść z lasu i podejść do osady. Pobiegł w stronę ocalałego domu i zaczął rozmawiać z Magiem, ten go odprawił z uśmiechem i zamknął drzwi chaty. Po chwili dom zaczął emanować tęczową poświatą która powoli się powiększała. Po tym jak objęła zasięgiem ziemiankę w poświatę uderzył ten sam kamień który zniszczył poprzednią wieś. Tak jak wtedy płomienie pochłonęły prawie całe zbiorowisko oprócz terenu ochranianego przez zaklęcie. Ogień płonął w tak 30 uderzeń do momentu kiedy Primus wyszedł z chaty i ugasił go. Ptak widział że ogień nie zgasł tylko wrócił wewnątrz kamienia leżącego gdzieś za chatą która ocalała.