...po porostu przyjaciele... (3){op.zaw.treści erot.}
urą. Kobieta obdarzyła go seksownym uśmiechem i skinęła, że przyjęła zamówienie. Automatycznie też uśmiechnął się do niej. Okej…, o czym to oni…?
Tony znów miał miną jakby, co najmniej chciał komuś przyłożyć.
–Co?
–Nic.
–Do licha Tony nie bądź dzieciakiem. Co się stało? Mieliśmy być uczciwi i szczerzy względem siebie, tak?
Tony westchnął ciężko odwracając spojrzenie.
–Po prostu trzeba było zostawić mnie w domu, jeśli miałeś ochotę poflirtować z nią…
BJ zacisnął zęby ze złości. Policzył do dziesięciu a potem jeszcze raz dla pewności. Inaczej najprawdopodobniej udusiłby tego idiotę gołymi rękami.
–Tony skarbie. Nie flirtowałem. Piwo nam zamawiałem i precelki.
–Taa
–Tony spójrz na mnie. – Mężczyzna dopiero po minucie zwrócił na niego spojrzenie, ale BJ cierpliwie czekał. – Nie flirtowałem. Na serio. Nawet mnie pomyślałem o tym, ok?
–Tak, sorry nie mam prawa…
–Tony. Przestań. Nie ma problemu. Wszystko jest ok.
–OK.
BJ przełknął frustrację wraz z piwem i dość gwałtownie zastanawiał się jak przekonać Tonego, że nie grozi mu żadna konkurencja. Wziął chłodną dłoń Tonego i położył na swoim udzie. Przykrył swoją. Jego przyjaciel spojrzał na niego z pod rzęs, widać jednak było nawet w przytłumionym świetle, że się zarumienił. BJ wyszczerzył na niego zęby.
–Ty wiesz tak sobie to dopiero uświadomiłem, widząc twoje urocze rumieńce…
–Nie rumienię się!
–… że ty to tak właściwie dziewicą jesteś.
Tony poczerwieniał jeszcze bardziej i usiadł wyprostowany jak strzała. Nerwowo rozglądając się na prawo i lewo. Parskając w końcu na śmiejącego się BJ’a przez zęby.
–Może głośniej. Twoja ulubiona barmanka tylko nie słyszała.
BJ nadal chichotał. Tony zabrał obrażony dłoń i strzelił focha.
–To nie jest tak, że ja coś mogę sam na ten problem poradzić. Mój ukochany nie jest zainteresowany moim ‘stanem dziewiczym’ a raczej zmienieniem go.
BJ tylko roześmiał się głośniej. Trochę złośliwie się uśmiechając.
–Nie dobry ukochany… nie dobry…
Tony jęknął z rozpaczą. BJ chyba dziś miał na serio słabą głowę. Drugie piwo i już mu odwala.
–Tony powiedz mi… nie byłeś nigdy ciekaw jak to jest… z kobietą?
–Nie.
–Ale tak stanowcze NIE i koniec?
–Tak stanowcze nie. – Tony obrócił się do BJ’a i warknął. – Jak patrzyłem na dziewczyny, z którymi się umawiałeś to z miejsca wiedziałem, że nawet żadnej z nich bym nie tknął.
–Byłeś zazdrosny…
–No oczywiście, że byłem zazdrosny! Jak miałem nie być?
–OK. Kapuje. – BJ pogłaskał go uspokajająco po kolanie. – Przykro mi z tego powodu.
Tony wzruszył ramionami. Co było a nie jest…
–Czyli nic… nawet trochę nie masz doświadczenia? – Najwyraźniej temat gnębił jego przyjaciela, bo nie mógł sobie odpuścić.
–Całowałem się.
–Coo!? – BJ szybko się zreflektował. – Z dziewczyną?
Tony rzucił mu wymowne spojrzenie i napił się piwa. Na trzeźwo się tego tematu nie da drążyć.
–Zz chłopakiem? – BJ wiedział, słyszał, spodziewał się nawet, ale nie potrafił przyswoić.
– Nie no, wiesz z kosmitą. Oczywiście, że z chłopakiem. Trzy razy.
–Z trzema? Kiedy to było? – Nagle zazdrość Tonego nabrała dla niego innej perspektywy.
–Z jednym, ale trzy razy…
–Po co, aż trzy razy? – Palnął BJ bez zastanowienia.
Tony musiał s
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora