Piek³o które zamarz³o

Autor: Horsztynski
Czy podoba³ Ci siê to opowiadanie? 0

   - Abonent czasowo niedostêpny. Proszê zadzwoniæ pó¼niej. - Za ka¿dym razem g³os telefonicznej kobiety by³ tak samo wkurzaj±cy.

   Adrianowi nie podoba³o siê to, ¿e abonent jest czasowo niedostêpny. Te czasowo trwa³o ju¿ zbyt d³ugo. Nie podoba³o mu siê te¿, ¿e z tym abonentem zobaczy siê dopiero za dwa miesi±ce. Nie podoba³ mu siê jej przyjaciel, który z pewno¶ci± bêdzie dotrzymywaæ jej towarzystwa. Nie podoba³o mu siê zimno. Nie podoba³o mu siê to, ¿e w Norwegii nie mo¿na kupiæ alkoholu po godzinie 20.00, ani to ¿e alkohol by³ tu tak drogi.

   ¦nieg uderza³ w okno jakby chcia³ zbiæ szybê i spu¶ciæ Adrianowi wpierdol. Motelowy pokój zd±¿y³ nasi±kn±æ papierosowym dymem. Oczywi¶cie nie mo¿na by³o paliæ w pokoju, lecz on mia³ zamiar opu¶ciæ go, nim pokojówka, czy inna cholera  to zauwa¿y.

   Papierosy go uspakaja³y. Odpalaj±c kolejnego Lucky Strike'a, skaka³ po kana³ach. Palenie i telewizja pozwala³y mu nie wyobra¿aæ sobie przyjacielskich ³ap na jego dziewczynie. Adrian nie by³ zazdrosnym facetem. Mia³ po prostu bujn± wyobra¼niê. Mo¿e w innym miejscu lub czasie móg³by j± wykorzystaæ, by zrobiæ co¶ twórczego. W tej chwili przeklina³ j±. Och, Kamil, jeste¶ dobrym przyjacielem. Móg³bym pomóc ci z czym¶ jeszcze, Klaudio?

   - Nie. Ufam jej - pomy¶la³. - I ona nie zrobi³aby mi tego. W koñcu to dla nas pojecha³em do tej pracy.

   - Gdy by³e¶ w pobli¿u nie ¶mia³ wchodziæ ci w drogê - powiedzia³ g³os w jego g³owie. - A teraz kiedy jeste¶ daleko...

   - Przyja¼ni± siê od dawna. Gdyby co¶ zamierza³, to ju¿ wcze¶niej by zacz±³ dzia³aæ. - Tym razem Adrian powiedzia³ to na g³os.

   Poczu³ brzydki spalony zapach. Papieros wypali³ siê a¿ do filtra. Pilot za¶ trafi³ na kana³, na którym lecia³ Tom & Jerry. Mia³ nadziejê, ¿e kreskówka poprawi mu humor, lecz zamiast tego poczu³ ¿al i irytacjê. ¯al Toma i irytacje ¿e nie mo¿e z³apaæ tej cholernej myszy.

   Powieki zaczê³y mu ci±¿yæ. Wola³ zasn±æ przed telewizorem, ni¿ mêczyæ siê w ³ó¿ku ze swoimi my¶lami. Gdy zacznie siê talk show zwany ,,Ja kontra ja’’, nawet bardzo zmêczony cz³owiek bêdzie mia³ problem z za¶niêciem. Zmêczone oczy w koñcu siê zamknê³y i Adrian zasn±³ w fotelu.

   Wiatr wy³ jêkiem tysi±ca potêpieñców, zag³uszaj±c nawet telewizor. Jêk wiatru zlewa³ siê ze snami, które zes³a³ Adrianowi Morfeusz. A ¶ni³o mu siê pole bitwy. W¶ród trupów le¿eli ludzie, którym wróg nie da³ szybkiej ¶mierci. Le¿eli pokaleczeni w³óczniami, toporami, mieczami i strza³ami. Ci którzy mieli wiêcej si³y i odwagi sami siebie dobijali i koñczyli sw± mêkê. Reszta ¿a³o¶nie zawodzi³a, a kruki niecierpliwie czeka³y, a¿ przestan± siê ruszaæ. Nastêpnie sceneria siê zmieni³a i ujrza³ wisielca, który hu¶ta³ siê na ga³êzi pod wp³ywem wiatru. Od zawsze fascynowali go wisielce. Bezw³adne cia³o, wiatr rozwiewaj±cy d³ugie, czarne w³osy, jednocze¶nie lekko ko³ysz±c cia³o. Adrian by³ normalnym facetem, ale w dzieciñstwie mia³ swoje schizy. Jedn± z nich by³o wieszanie zabawek za szyjê. Kiedy¶ ca³y pokój obwiesi³ zabawkowymi wisielcami.

   - Jeste¶ popierdolony - powiedzia³a wtedy matka.

   - Jestem popierdolony - powiedzia³ Adrian po przebudzeniu.

   Czu³ siê wymiêty. Czu³ siê tak, jakby kto¶ go prze¿u³ i wyplu³. Cia³o mia³ obola³e po spaniu w fotelu. Fizycznie czu³ siê okropnie, a psychicznie... Sam nie wiedzia³, gdy¿ dzieñ siê dopiero zacz±³. Automatycznie siêgn±³ po paczkê papierosów.

   - Kurwa – przekl±³ pierwszy raz tego dnia, gdy okaza³o siê ¿e paczka jest pusta.

   Telewizor by³ wy³±czony, choæ Adrian nie pamiêta³ ¿eby go wy³±cza³. W pokoju za¶ panowa³ pó³mrok, gdy¿ ¶nieg zasypa³ wiêksz± czê¶æ okien.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz byæ zalogowany, aby komentowaæ. Zaloguj siê lub za³ó¿ konto, je¿eli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Horsztynski
U¿ytkownik - Horsztynski

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2016-03-14 17:20:37