Pazury Nocy

Autor: myself
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

rozdział 2
Staszek czytał list po raz dziesiąty wciąż nie mogąc się nadziwić z treści, dwie ostatnie linijki przeczytał nagłos
"został Pan wybrany do udziałów specjalnych G.R.O.M. Z poważaniem Pułkownik Robert Kolczyk"
-gratuluje, no cóż będzie nam smutno, w końcu opuszcza nas tak dobry oficer - powiedział z uśmiechem Przemek,
Kapitan 22 dywizji piechoty a zarazem dobry przyjaciel Staszka.
- tylko nie przeholuj tam, pamiętaj że mafia tak zwanej nocy rozrabia i to nieźle - dodał po czym zasalutował i wyszedł z namiotu
- wielkie dzięki za słowa otuchy - zakrzyknął oficer obudziwszy się zamyślenia
Został sam w namiocie, schował list do torby, włożył Waltera do kabury i także wyszedł z namiotu. Przysłonił oczy bo słońce oślepiało nie miłosiernie. Pilot Czarnego helikoptera Mi-24 z napisem "Słowik" zaczął rozgrzewać już silnik, głośny szum rozniósł się po całym kampusie wojskowym.
Ruszył w kierunku maszyny , niektórzy z żołnierzy salutowali większość jednak zajmowała się własnymi sprawami jak np. gra w karty bądź szachy.
Przed helikopter stał mężczyzna ubrany w mundur, ilość przypiętych medali a także trzy gwiazdki z dwoma paskami świadczyły o stopniu pułkownika.
Staszek zasalutował.
- Oficer Stanisław Korynt - Krzyknął generał niskim i lekko zachrypniętym głosem próbując przekrzyczeć hałas - Witam, pułkownik jednostki grom Robert Kolczyk zapraszam do helikoptera.
Oficer uśmiechnął się po czym pośpiesznie wrzucił torbę i usiadł na wolnym siedzeniu, obok jednego człowieka z jednostki specjalnej.
Kolczyk usiadł naprzeciwko niego. Helikopter wzbił się w powietrze wraz z tumanem piasku.
- obserwowaliśmy pana od jakiegoś czasu i jesteśmy pod wrażeniem, tyle sukcesów w tak krótkim czasie. Ojczyzna dużo zawdzięcza panu.
- dziękuje za te słowa uznania ale nie pracowałem przecież sam, pomagał mi kapi...
- tak, tak każdy tak mówi- przerwał mu pułkownik - Grom potrzebuje takich ludzi jak pan. Wojskowy zmusił się do lekkiego uśmiechu. Po czym wyjął telefon i wykręcił numer.
Staszek spojrzał przez okno, przelatywali nad jednorodzinnymi domami, powoli zbliżali się do Warszawy.
Na horyzoncie tworzyły się czarne chmury , zapowiadało się na deszcz.
Pułkownik zaczął zaciętą dyskusję przez telefon. Oficera zmorzył sen. Zasnął opierając głowę o szybę.
"młoda kobieta w kasztanowych włosach i ubrana w czerwony płaszcz szła ulicą, stukanie obcasów odbijało się po kamieniczkach . Wydawało się jej że ktoś ją śledzi, Przyśpieszyła kroku i wbiegła w wąską uliczkę. Dwóch mężczyzn zagrodziło jej drogię. Mieli na sobie w czarne stroje i kominiarki, Dziewczyna próbowała wydać z siebie okrzyk, lecz silna ręka mężczyzny zakryłą jej usta."

rozdział 3
Mocne szarpnięcie śmigłowca wyrwało Staszka ze snu. Przetarł ręką spocone czoło.
- jak to dobrze, że to tylko sen ale... taki realistyczny. - Pomyślał oficer
- wszystko dobrze ? - zapytał Robert z zaciekawieniem - jakoś blado wyglądasz, denerwujesz się ?
- nie nie, to nie to, po prostu przyśnił mi się koszmar. - odparł pośpiesznie, spuszczając w dół głowę
Nie chciał mu o tym opowiadać. Uznał by go za jakiegoś gówniarza, którego przestraszy byle sen.
Spojrzał na zegarek. 18:43. Lecą już ponad godzinę. Rzucił okiem przez okno.
Most siekierkowski rozświetlał pobliską okolicę. Pod nim płynęła leniwie Wisła.
- zapnijcie pasy, zaraz będziemy lądować - oznajmił pilot, przerywając tą chwile ciszy.
Pośpiesznie wykonali polecenie. Staszek odwrócił wzrok w stronę siedzącego obok gromiaka, który kładł na kolanach empepiątke. Ten natomiast poczuł spojrzenie oficera. Staszek wiedział, że mimo kominiarki żołnierz się uśmiechnął.
Gdy podchodzili do lądowania mocno zatrzęsło helikopterem. Pierwszy wysiadł, gromowiec za nim pułkownik i na koniec on sam. Śmigła zwalniały. Oficer mógł rozejrzeć się po okolicy. Znajdowali się na sporej płycie

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
myself
Użytkownik - myself

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2009-11-03 11:18:46