Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa - część XVIII

Autor: KonradStaszewski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

"Opowieści z Przeklętej Doliny" "Ucięta Mowa" Część XVIII-ta Mothmanowi plan przedstawiony przez Poitosa zdawał się być prostym, wręcz banalnym. Może nawet zbyt prostym i to go niepokoiło. Zastanawiał się kto wpadł na ten szalony pomysł - czy lekarz czy Agnes. Jeśli ona, i jeśli rzeczywiście dostrzegła go w klasztorze w czasie mszy, to z pewnością była to pułapka. Jednocześnie jednak może jedyny sposób odnalezienia Nikki. Wykraść czy uprowadzić kogoś to nic trudnego w teorii ale praktyka mogła być zupełnie inna. Tak czy inaczej tylko on mógł tego dokonać. Panująca w całym domu cisza sprzyjała rozmyślaniom. O tej porze, dwie godziny po północy tylko Mothman nie spał. Chodził po gabinecie, siadał przy biurku, to znów wstawał. Próbował jakoś zebrać myśli. Po raz kolejny wyjął z sekretery na wpół już zapisany notatnik, i przy bladym świetle lichtarza przeczytał swoje uwagi. Znał je już na pamięć ale ciągle miał nadzieję, że jakoś pomogą mu wyjaśnić zagadkę. Detektyw miał już listę podejrzanych ale cały czas brakowało mu kilku faktów, które segregowałyby wątki w odpowiedniej kolejności. Zamknął notatnik i odłożył go na miejsce. Wyjął natomiast i otworzył "Autobiografię Mary Mothman". Ta książka fascynowała go i intrygowała. Był niemal pewny, że tej książki szukali jego tajemniczy goście. Na szczęście nie znaleźli jej ani w biurze ani w bibliotece. Kim byli? Może to ci sami, którzy ścigali Poitosa? Czemu tak szybko zamknęli dochodzenie, gdy lekarz wyjechał? - to były nowe wątki układanki i gdyby nie opowieść Poitosa, nigdy by ich nie łączył ze zniknięciem Nikki i tajemniczymi morderstwami w Przeklętej Dolinie. Ale co takiego było w tej książce albo w tych znakach? To było teraz najważniejsze pytanie. Autobiografia mogła być kluczem. Schował książkę i zamknął sekreterę. Może na świeżym powietrzu przyjdzie mu coś do głowy. Machinalnie zgasił lichtarz. Wyszedł z gabinetu i przekręcił klucz w zamku. Skierował się do ogrodu, w którym niedawno znalazł Agnes. Stanął na tarasie i odetchnął głęboko. Przyzwyczaił się już do wszechogarniającej mgły i poczucia tajemniczości owiewających cała dolinę. Udało mu się nawet dostrzec gwiazdy, chociaż nie był tego pewien. Ale pewny był zupełnie czegoś innego. Gdy spojrzał na ogród, w oddali dostrzegł tajemniczą postać. Zlewała się prawie całkowicie z mgłą ale Mothman widział jej kształt. Stała oparta o drzewo i przyglądała się detektywowi. Nie wykonywała żadnych ruchów tylko stała, jakby czekała aż do niej podejdzie. John, nie zastanawiając się długo, zbiegł po schodach z tarasu i pobiegł ile miał sił w nogach w stronę tajemniczej postaci. * - Co chcesz teraz zrobić? - Gvidon chodził po pokoju z założonymi rękami na plecach. Był wyraźnie zdenerwowany. Samuel siedział przy stole i nie wiedział co mu odpowiedzieć. Spojrzał tylko na ojca a w jego oczach tliła się determinacja. - Jesteś pewny, że cię widziała? - Tak. Starszy prawnik zatrzymał się i spojrzał na syna. Jego twarz wyraźnie stężała. - Musisz to zakończyć! Jak najszybciej! - powiedział podniesionym głosem. Samuel nie wytrzymał napięcia zaistniałej sytuacji. - Może sam to zakończysz, skoro wiesz jak! - krzyknął podnosząc się z miejsca. Gvidonowi nie drgnął żaden mięsień twarzy. W mgnieniu oka znalazł się przy Samuelu i z całej siły go uderzył. Odwrócił się i wychodząc z pokoju powiedział: - Nie wiem jak ale to twój problem. Mój, pomyślał młody prawnik. Tak, mój i ja go rozwiążę. Jeszcze dzisiaj. Gdy został sam w pokoju machinalnie wytarł twarz rękawem. Mimo tylko jednej świecy zapalonej w pokoju, dostrzegł na materiale czerwoną ciecz. Potem dotknął swędzących miejsc - lepkość pochodziła z nosa i wargi. ** Lady M. także była zaskoczona pomysłem Poitosa. Kilka razy pytała, żeby upewnić się, że się nie przesłyszała. Plan był szalony ale mógł się udać. Zbliżający się dzień był dla niej kolejnym dniem próby i szansą na opuszczenie murów klasztoru. Agnes podeszła do okna i spojrzała na coraz bardziej bledn

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
KonradStaszewski
Użytkownik - KonradStaszewski

O sobie samym: Twórczość wydana to: OPOWIEŚCI Z PRZEKLĘTEJ DOLINY: UCIĘTA MOWA, wydawnictwo BLACK UNICORN, 2009r. (30 egzemplarzy); Wsłuchaj się w siebie, wyd. E-bookowo, 2008r.; Wiersze rodzinne: W hołdzie Zygmuntowi Dubińskiemu, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; Wiersze wybrane głosami internautów: Zapisane głosami, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; ARKUSZE LITERACKIE Stowarzyszenia Twórców Wszelakich Nr 1/2/2008 Grudzień 2007 r./ Styczeń 2008 r. (fragmenty Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa); Magazyn literacko-artystyczny szafa, nr. 26/27 (grudzień 2007) (opowiadanie pt. Sen?); Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2007r.; tete a tete spojrzenia wiersze, wyd. Spółka Wydawnicza HELIODOR, 2006r. (3 wiersze konkursowe).
Ostatnio widziany: 2012-12-14 18:31:47