Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa - część XII

Autor: KonradStaszewski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

tórą wcześniej rozmawiał nim znalazł lady w ogrodzie. - Wychodzimy z domu. - oświadczyła Lady M. - Możliwe, że wrócimy dopiero na kolację. Do tego czasu ty jesteś panią tego domu. - A jeśli wróci Hrabia Cagliostro? - zapytała dziewczyna. - To ma cię słuchać. - Dobrze - odpowiedziała i zniknęła w głębi domu. - Nie boisz się, że to za duża odpowiedzialność dla tej dziewczyny? - zdziwił się detektyw gdy zostali sami i nikt nie mógł ich usłyszeć. - Poradzi sobie - odpowiedziała spokojnie Lady M. - To nasza córka. Mothman zatrzymał się w pół kroku. - Córka? - powtórzył z niedowierzaniem. To jakiś obłęd. Ile my mamy lat? Wiedział, że to niemożliwe, chyba, że znajdują się w innym wymiarze czasu. - Masz czterdzieści cztery lata kochanie, ja mam trzydzieści pięć. Klimat nam służy i wolno się starzejemy na twarzy. Mothman nic nie odpowiedział, ale postanowił zapamiętać usłyszane właśnie rewelacje i zapisać je w wolnej chwili w swoim notatniku. - Chodźmy już - zadecydował. Wyszli przed dom. Byli zgodni co do tego, że powinni jak najszybciej znaleźć się na cmentarzu. A najlepszym na to sposobem byłaby dorożka. John żałował, że nie ma w pobliżu pewnego młodego lekarza, który już dwa razy mu pomógł. Ale tym razem nie było w pobliżu żadnej dorożki. - Chyba nie mamy na co czekać. Szybciej będziemy pieszo. - Weźmiemy nasz powóz - sprzeciwiła się lady. - Poczekaj tu. Chciał coś powiedzieć ale kobieta pobiegła już w stronę budynków stojących przy domu. Odetchnął tylko zrezygnowany. Usłyszał rżenie koni i po chwili zza domu ukazała się piękna dorożka. Konie raźno galopowały pod batem woźnicy. Gdy zatrzymała się tuż przy nim, drzwiczki się otworzyły i detektyw wskoczył na siedzenie. Nie zdążył ich zamknąć gdy konie ruszyły z kopyta. - Mam złe przeczucie - myślał głośno. Mijali sklepy, butiki, banki i domostwa. Inne furmanki usuwały im się z drogi a mieszkańcy zatrzymywali się i przyglądali się zdziwieni pędzącej na łeb na szyję dorożce. - Dlaczego? - zapytała Lady M. - Nie wiem. Może to intuicja ale obawiam się, że przyjedziemy za późno. Poza tym zapomnieliśmy, że dzisiaj niedziela. Wskazał przez okno cmentarz, przy którym nagle wyrosły butiki z kwiatami i zniczami. Ludzie kręcili się we wszystkich kierunkach i nie było miejsca, żeby się nawet na chwilę zatrzymać dorożką. - Ciekawe dlaczego Strażnik wyznaczył dzisiejszy dzień. Dzisiaj musi stać się coś szczególnego. - Proszę zatrzymać się przy tej kamienicy po lewej - detektyw wskazał woźnicy wolne miejsce ręką, po czym spojrzał na Lady M. - Dlaczego tak myślisz? - W Przeklętej Dolinie nie ma przypadków. Dorożka zatrzymała się i John otworzył drzwiczki. - Zaraz się przekonamy - wysiadł pierwszy z dorożki i podał rękę kobiecie. Gdy szli, wszyscy w pośpiechu ustępowali im z drogi. Rozmowy milkły i John oraz trzymająca go pod rękę kobieta czuli na sobie palący wzrok zazdrości. Młode kobiety i przystojni mężczyźni ubrani w najpiękniejsze stroje obdarzali ich dwuznacznymi uśmiechami. Dzieci wskazywały ich palcami a ich rodzice i dziadkowie tylko patrzyli na nich w milczeniu. John nie wiedział jak się zachować a towarzysząca mu kobieta odpowiadała tylko delikatnymi uśmiechami na powitania. Detektyw postanowił robić to samo chociaż widział tych ludzi po raz pierwszy. - Nikt nie wierzył, że wrócisz. Miałam wielu adoratorów od czasu twojego wyjazdu. - powiedziała słodko i jakby tendencyjnie, na przekór gapiom zatrzymała się na chwilę i gdy detektyw zrobił to samo, niespodziewanie pocałowała go w usta. - Zakładam, że jednym z nich był i może nadal jeszcze jest Hrabia Cagliostro, prawda? - zapytał ale zbyła jego pytanie milczeniem. - Skoro jesteśmy małżeństwem i mamy razem dziecko, uważam, że lepiej byłoby gdyby hrabia opuścił nasz dom. Kobieta nie okazała swojego zdziwienia słysząc te słowa. - Porozmawiamy z nim po powrocie - powiedziała tylko. Mothman bez problemu odnalazł ścieżkę wcześniej wskazaną mu przez czworonożnego przewodnika. Przy grobie stało kilku Strażnik

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
KonradStaszewski
Użytkownik - KonradStaszewski

O sobie samym: Twórczość wydana to: OPOWIEŚCI Z PRZEKLĘTEJ DOLINY: UCIĘTA MOWA, wydawnictwo BLACK UNICORN, 2009r. (30 egzemplarzy); Wsłuchaj się w siebie, wyd. E-bookowo, 2008r.; Wiersze rodzinne: W hołdzie Zygmuntowi Dubińskiemu, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; Wiersze wybrane głosami internautów: Zapisane głosami, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; ARKUSZE LITERACKIE Stowarzyszenia Twórców Wszelakich Nr 1/2/2008 Grudzień 2007 r./ Styczeń 2008 r. (fragmenty Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa); Magazyn literacko-artystyczny szafa, nr. 26/27 (grudzień 2007) (opowiadanie pt. Sen?); Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2007r.; tete a tete spojrzenia wiersze, wyd. Spółka Wydawnicza HELIODOR, 2006r. (3 wiersze konkursowe).
Ostatnio widziany: 2012-12-14 18:31:47