Opowieść Rinoi - Wschód, cz I
Część druga Wschodu: Panika
Dalej słucham "Castle of Glass". I ewentualnie "Burn it Down" albo "From the Inside". Wszystko należy do Linkin Park...
Lekcja polskiego. Wszystko jest w porządku, na lekcji normowo ponad 40 decybeli hałasu. Tak na oko. W każdym razie: jak na klasę strasznie głośno, ot i tyle.
Koło mnie, jak zwykle z resztą, siedział Drake. O ile się w ogóle pojawiał, w innych przypadkach to miejsce zajmował Wicia... Dlaczego? Bo byłam dobra " z polaka", ogarniałam po 2-3 osoby na raz, zawsze zrobiłam swoja pracę na minimum 3+... Drake'owi lubiłam pomagać... Wici niekoniecznie, aczkolwiek czasem miałam z tego korzyści w postaci "powstrzymywania wyzywaczy". Dobre i to.
Ale tym razem koło mnie siedział Drake. Za mną oczywiście kilku kolejnych chłopaków, tak dalej, tak dalej i tym podobne... Dziewczyn było nas tylko trzy w klasie... Jak to na profilu informatycznym.
Król Lew (albo inaczej Drake) był po kursie medycznym, albo czymś w tym rodzaju. w każdym razie nieźle się znał na pierwszej pomocy. Rozmawialiśmy ogółem o tym, interesowałam się nieco. To tutaj jak pomóc w razie bezdechu, to jakieś tam inne... Do tego był niezłym "psychologiem". Naprawdę, rozkminki miał niezłe, potrafił wiele określić, wiele wykminić, kombinant jakich mało! Ale w tym pozytywnym sensie.
- A jak pomóc człowiekowi w razie ataku paniki? - zapytałam całkiem z ciekawości. Może wreszcie trafię na pytanie, na które nie zna odpowiedzi? Jego ciężko było zbić z tropu...
- No zazwyczaj zadaje mu się podstawowe pytania, kim jest, jak się nazywa, gdzie mieszka, który dzień, rok... I próbujemy ustalić przyczynę paniki. Ale o to pytać nie możemy, bo nam się człowiek zamknie w sobie. Jak już zacznie odpowiadać sensownie na pytania, można próbować pytać, czym się interesuje i jakoś wciągnąć w rozmowę. Ale to w taki płytki szok jak wpadnie... Nie wiem, jak z ciężkim... - zaczął się zastanawiać. Nie dałam mu czasu do namysłu.
- Czytałam ostatnio o fobiach... - Zaczęłam temat. Pamiętam, że nieźle się wzdrygnęłam.
Wiem, wiem, dalsza część zdarzenia może być nieco z mojej winy... Aczkolwiek te barany mogły nie sprawdzać...
- I? Coś cię ciekawi? - zapytał, ponaglając.
- Wiesz, czym jest hemofobia?
- No ta, strach przed krwią, nie? A czemu pytasz?
Dalsza część poszła jakoś dość szybko...
- Czy podczas szoku człowiek nie pamięta, co się z nim działo? - padło kolejne pytanie z mojej strony. Skinął mi tylko głową.
Chwilę się zastanawiałam, czy mam mu powiedzieć. Ale chyba mogłam...
- Bo... Nie pamiętam swojej reakcji po zobaczeniu krwi... Niedawno... Swoją mogę widzieć... Ale nie czyjąś.
Wolałam mieć od niego potwierdzenie... I jak na złość po kilku minutach gdzieś to przeciekło...
Pamiętam jeszcze tylko, że... Radek... Chyba Radek zaczął chodzić z chusteczką po całej klasie. Ona... Była... W.... Krwi.
Ręka wystrzeliła w górę. Moja ręka.
- Mogę... Wyjść? - Zapytałam. Ponoć zalałam się łzami, ale nic z tego nie pamiętam... Drake mówił, że najpierw podprowadzali mnie do okna, a gdy to nic nie dało, wyprowadzili z sali. Nic nie pamiętam... Tylko fakt, że nagle znalazłam się na korytarzu razem z Drake'iem.