Odwrócony cz.2

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Promienie słoneczne mocno raziły go w oczy. Samo ich otworzenie spowodowało pokaźny ból głowy. Nieporadnie przetarł oczy i rozejrzał się wokoło siebie. Jedyne, co widział to drzewa. Zieleń, brąz i jaskrawość promieni słonecznych wybijała go z rytmu. Nie mógł spokojnie zebrać myśli.

                - Myśl Tomasz, myśl – ganił się w myślach. Nagle zaczął klepać się po tułowiu i klatce piersiowej. Usiłował tym samym sprawdzić, czy posiada przy sobie swoje poczucie bezpieczeństwa, czyli broń. Niestety było tak, jak przypuszczał. Został pozostawiony w lesie bez uzbrojenia. To oznaczało dla niego dwie opcje: kłopoty, bądź ogromne kłopoty. Wsiadając do samochodu próbował sobie przypomnieć choć mały szczegół, który pozwoli mu zorientować się w sytuacji. Pamiętał wszystko do momentu wyjścia z klubu. Sylwetki dwóch nieznajomych siedziały głęboko w jego podświadomości.

                - Taaaa faceci w czerni – powiedział, przekręcając kluczyki w stacyjce. Z małymi problemami wyjechał z lasu. Nie mógł jeszcze spokojnie i bezproblemowo kierować pojazdem. Przedostawszy się na drogę główną zorientował się, gdzie jest, po czym od razu skierował się w kierunku swojego domu.

Kiedy wjechał na podwórze spotkała go niemiła niespodzianka. Zaraz przed drzwiami wejściowymi stał samochód ówczesnej milicji.

                - Co też oni tu robią? – spytał sam siebie, wysiadając z pojazdu. Pospiesznie wszedł do budynku i kiedy chciał już udać się do swojego pokoju, by odpocząć i zebrać myśli z salonu wyszli  rodzice w towarzystwie czterech funkcjonariuszy i prokuratora. Nie spodobał mu się widok zatroskanego ojca i przerażonej matki. W głowie krążyło mu tylko jedno pytanie: „Co jest?”

                - Tomku – zaczął powoli ojciec. – Panowie przyjechali po ciebie.

                - Po mnie? Raczej do mnie – rzekł w myślach. – O co chodzi panowie? – spytał tym razem milicjantów.

Bez słowa zaprowadzili go do radiowozu, po czym od razu udali się na posterunek. Następnie zaprowadzili zdezorientowanego Tomka do jednego z pomieszczeń, gdzie zaczęło się przesłuchanie. Kazali mu usiąść przy stole, a sami usiedli naprzeciw niego. Miny mężczyzn nie wróżyły niczego dobrego. Młodzieniec w tym czasie zastanawiał się, co mógł zrobić poprzedniej nocy, że sama milicja postanowiła go odwiedzić i zabrać na przesłuchanie.

                - Panie Tomaszu, gdzie pan był wczoraj? – zaczął jeden z nich.

                - To żadna tajemnica. Bawiłem się w pobliskiej dyskotece. Narozrabiałem coś?

Jeden z nich prawie zakrztusił się po odpowiedzi chłopaka. Cyniczny uśmieszek pozostał na jego twarzy. Tym samym mężczyzna nabrał złych przeczuć.

                - No można tak to nazwać – odparł. – Czy ma pan broń?

                - Mam, a raczej miałem.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23