Odwrócony cz.1

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

                - Słucham – powiedział, odbierając połączenie.  

                - Słuchaj, słuchaj....  - znajomy głos Maćka wlewał mu do ucha taką ilość słów, których nie był w stanie ogarnąć. Zapamiętał tylko „impreza w dziupli -  jaka impreza? -  jak to jaka, weekend w końcu baranku, o osiemnastej, tam gdzie zawsze. Narka.”  

„A zapowiadał sie spokojny weekend” - pomyślał. Chłopak wyszedł na świeże powietrze, a następnie  rozejrzał się.  

                - Wszystko na swoim miejscu, jestem u siebie  - powiedział cicho. To było jego miejsce na ziemi. Tu czuł się, jak ryba w wodzie. W pełni utożsamiał się z otaczającą go przyrodą, a także budynkami. To dziwne, ze człowiek może się tak przywiązać i czuć spójność z otoczeniem. Przecież to ludzie, a nie rzeczy, sprawiają, że człowiek czuje korzenie przywiązania, wbijające się w ziemię. Z garażu dobiegały znajome mu odgłosy – „No tak, tatko pochłonięty masą zajęć jakie były w gospodarstwie... Czas się wziąć do roboty” - pomyślał i od razu przystąpił do działania. Ruszył w stronę garażu. Ojciec, jak zwykle przywitał go ciepło.

               - Wszystko w porządku? - spytał, spoglądając na niego. Wysoki i szczupły mężczyzna zawsze wzbudzał w nim szacunek i poczucie bezpieczeństwa. On był dla niego ostoją. Czuł bijącą od niego miłość i troskę.

                - Jasne - odpowiedział Tomek. Choć zdawał sobie sprawę, że ojciec martwi sie o niego, nie chciał wprowadzać go w swoje problemy. Był już dużym chłopcem i chciał radzić sobie sam, nie zaprzątając tym samym, innych swoją osobą. Pochłonięty pracą, którą miał do wykonania, nie zauważył nawet, jak szybko zleciał dzień. Dochodziła siedemnasta,  dzień miał sie ku końcowi.

                -  Uff w końcu – powiedział, klepiąc lekko starego ojca w ramię. Uśmiechnęli się do siebie, po czym wyszli z garażu, zmierzając prosto do łazienki, by zmyć z siebie skutki całodziennej pracy w smarze.  W tej samej chwili zadał sobie pytanie, co robić wieczorem w domu? Rozważył w myślach wszystkie możliwe opcje, łącznie z zakotwiczeniem się w starym fotelu, oglądając jeden z nudnych filmów, nadawanych wieczorami w lokalnej telewizji. Zdał sobie jednak sprawę, że nie jest na to gotowy. Nagle przypomniał sobie o imprezie, którą soczyście zareklamował mu kolega, a na którą nie miał ochoty jechać. Teraz zastanawiał się, czy nie zmienić decyzji.

W niespełna godzinę był gotowy, lecz nie do końca przekonany, czy jechać. I tak już był spóźniony. Wyszedł z domu, zapalił papierosa i rozsiadł się na werandzie. Smużka dymu pojawiła się przed nim, kiedy wypuścił z siebie dym nikotynowy. Miał uczucie, jakby wraz z tą linią dymu, uleciały z niego złe, nagromadzone w sobie emocje. W głowie miał jeden wielki wulkan. Myśl za myślą, przeszywały jego mózg niczym pociski. „No nie stary to nie dla ciebie, ruszaj tyłek.” – pomyślał, kończąc palenie.  Wsiadł do auta, silnik leniwym warkotem, oznajmił, że jest gotowy do drogi.  Po drodze zajechał na stację benzynową, po czym pojechał dalej. Lubił jeździć swoim samochodem. Czuł się wolny. Mógł spokojnie przydusić pedał gazu i włączając muzykę na najgłośniejszy ton, mógł pomyśleć, odpocząć od codzienności i z nią związanych problemów. Po kilkunastu minutach jazdy Tomek spostrzegł, że nie zabrał wszystkiego z domu. Zawrócił. Bez niego nigdzie się nie ruszał. W jego przekonaniu dawał mu poczucie bezpieczeństwa. Był, jak namacalny stróż jego bezpieczeństwa. Z nim mógł wszędzie mieć kontrolę nad otoczeniem i sytuacjami, jakie się czasami wytwarzały. Zatrzymał się pod domem, nie wyłączając silnika wybiegł z pojazdu. Wpadł do mieszkania, jak bajkowy struś pędziwiatr i otworzył kasetkę, sprawdził magazynek, komorę nabojową zabezpieczył i starannie jak zwykle założył go wraz z kaburą pod lewe ramię.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23