Niebieskie Anio³y

Autor: ManueldelKiro
Czy podoba³ Ci siê to opowiadanie? 0

Czasem zmêczona siada³a przy stole, popatrzy³a za okno na dziadka krz±taj±cego siê po podwórzu coraz wolniej, podpieraj±cego siê ³ask± i zapewne martwi³a siê co to bêdzie, kiedy go zabraknie.

Po chwili, jakby zbudzona z jakiego¶ letargu, stuknê³a palcami zaci¶niêtej piê¶æ w stó³, wsta³a niezgrabnie, ociê¿ale i znów wróci³a do pracy, zupe³nie jak kolejka elektryczna kolegi, któr± po wypadniêciu z torów, stawia³o siê na nich z powrotem.

By³a osob±, która podtrzymywa³a w nich otuchê, wiarê w jutro i pielêgnuj±ca wiarê w dobro, choæ nie by³a wykszta³cona. Ot, cztery klasy ukoñczone, ¶lub w wieku siedemnastu lat, czwórka dzieci, które wyfrunê³y z gniazd, pozostawiaj±c ojcowiznê na g³owie starzej±cych siê rodziców.

W tym domu szczê¶cie budzi³o siê wraz z Jankiem ka¿dego dnia. Skrzypia³y stare drewniane pod³ogi, trzaska³o drzewo w piecu, do którego babcia w³a¶nie dok³ada³a i starannie zamyka³a ¿eliwne drzwiczki, by broñ Bo¿e jaka¶ iskra nie spad³a na pod³ogê.

Za ka¿dym razem, kiedy tu przyje¿d¿a³, wydawa³o mu siê, ¿e domem opiekowa³y siê niebieskie anio³y. Dlaczego w³a¶nie niebieskie, zapyta³ go kiedy¶ zdziwiony dziadek.

- Jak to dlaczego? – odpar³ równie zdziwiony – Przecie¿ ja siê urodzi³em w maju, niebieskim miesi±cu, pe³nym tajemnic i czego¶ nieuchwytnego, co wisi w powietrzu i nigdy nie wiadomo, czy to jest dobre, czy z³e. One po prostu chodz± za mn± i siê mn± opiekuj±.

- Fiu, fiu – gwizdn±³ dziadek, poprawiaj±c czapkê i drapi±c siê po g³owie – Sk±d ty takie rzeczy wiesz, o tych niebieskich anio³ach i tych tajemnicach.

- Jak to sk±d? Sami mi mówi±, kiedy siê modlê wieczorem.

- Widzê, ¿e dusza twoja jest pe³na przeczuæ i tajemnic, wiêc w mod³ach swoich, wspomnij o mnie i moich grzechach.

- No, a teraz ci opowiem jak to by³em ma³y i je¼dzi³em z rodzicami na jarmark do pobliskiego miasta – ci±gn±³ dziadek, id±c w kierunku obórki, by nar±baæ nieco drzewa. Przysiada³ na pniaku i opowiada³ o wielkim ¶wiecie w niewielkim miasteczku, o cyrkowych namiotach, do których udawa³o mu siê czasem w¶lizgn±æ, o tañcz±cych nied¼wiedziach, klaunach, si³aczach ³ami±cych w rêkach podkowy, tygrysach rycz±cych na treserów, czy choæby o linoskoczkach, za których modli³ siê ¿arliwie, by nic im siê nie sta³o.

- Tego ¶wiata ju¿ nie ma, niestety, ale dopóki nosisz go w sobie, jest czê¶ci± ciebie, pamiêtaj o tym – wstawa³, spluwa³ w d³onie i bra³ siê za r±banie drzewa.

 

Wieczorami, szczególnie tymi d³ugimi, jesiennymi, po wys³uchaniu wieczornych wiadomo¶ci i krótkich, zbyt krótkich jak dla ch³opca, s³uchowisk radiowych z bajkami i ba¶niami na dobranoc, dziadek wstawa³, wy³±cza³ radio i w³±cza³, chyba równie stary, jak on gramofon, nakrêcany korbk± z boku. Zak³ada³ jedn± z piêciu p³yt, jakie posiada³ i po pokoju roznosi³y siê d¼wiêki walca, je¶li dziadek akurat mia³ dobry humor, poprawiony kieliszeczkiem czystej, na który babcia dawa³a przyzwolenia a po drugim kieliszku, bywa³o, ¿e wstawa³ i zapominaj±c o lasce, podchodzi³ do babci, k³ania³ siê szarmancko jak na starego kawalerzystê przysta³o i prosi³ j± do tañca. Tak sobie wirowali: szczup³y, wysoki, by³y kawalerzysta i niska, pêkata, by³a praczka.

Natomiast, kiedy w pokoju rozlega³y siê pierwsze d¼wiêki marsza, nale¿a³o wówczas wstaæ i wyj¶æ, zostawiaj±c dziadka samego ze swoimi czarnymi my¶lami.

 

Czasami przychodzi³ do domu bogaty s±siad, Stefan Jasnota i zagadywa³ dziadka o sprzeda¿ ogrodu, w którym ros³y owe stare jab³onie, grusze, ¶liwy, mirabelki. Rós³ te¿ agrest — najlepszy jaki Janek kiedykolwiek jad³ — ten ¶wiec±cy w s³oñcu ¿ó³ty, no i oczywi¶cie czerwony, któremu mog³a dorównaæ jedynie s³odka gruszka, któr± przed nim odkry³y ju¿ pszczo³y. Jednak najlepsza w ca³ym tym owocowym królestwie, by³a czarna porzeczka, szczególnie po deszczu, b³yszcz±ca w s³onecznych promieniach, ukryta na koñcu ogrodu, tu¿ przy polu Jasnoty.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz byæ zalogowany, aby komentowaæ. Zaloguj siê lub za³ó¿ konto, je¿eli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ManueldelKiro
U¿ytkownik - ManueldelKiro

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-10-14 15:21:22