Można wygrać z nałogiem, trzeba tylko chcieć
e wynikało to z tego, że Agata rzadko z nimi przebywała. Ale jak mówi to zawsze oni nie mieli dla niej czasu. Gdy ojciec dostał lepszą pracę, większość czasu spędzał w delegacjach a matka była zajęta swoimi sprawami.Agata
mówi, że w najgorszym okresie jej życia nie czuła ciepła ze strony rodziców.Zamykała się w swoim pokoju i ćpała. Jak mówi takie odloty do innego świata dobrze jej robiły ale tylko na chwilę. później wszystko wydawało się takie samo, takie złe.Agata wspomina mi o tym, że chciała podciąć sobie żyły lecz jednak nie miała na to odwagi. Gdy poznała Ankę w jej życiu nastąpił moment przełomowy. Dzięki jej namową postanowiła zawalczyć o swoje życie. Wyjechała do Rzeszowa gdzie znajduje się ośrodek
uzależnień. Jak wspomina było ciężko, do hery ciągnęło ją bardzo, miała takie momenty, że chciała zrezygnować jednak się nie poddała. Agata nie ćpa już od ponad roku, jej stosunki z rodzicami poprawiły się, teraz mają dla niej więcej czasu, każdą wolną chwilę poświęcają swojej ukochanej córeczce. Agata mówi, że to dzięki Ance jej postawa do życia się zmieniła.Od przyszłego roku chce zacząć studia dziennikarskie, jak mówi zawsze o nich marzyła.
Historia Magdy zaczęła się rok temu, gdy ojciec przyłapał ją na paleniu marihuany. Pierwsza awantura, badanie u specjalisty, cios w twarz, płacz, szlaban. Magda miała wszystko co tylko zechciała. Tak naprawdę pamięcią trzeba sięgnąć kilka lat wstecz, gdy dziewczyna była wzorową uczennicą i dobrą córką. Jednak wszyscy razem do obiadu siadali rzadko . Nagle między ojcem a matką zaczęło dochodzić do awantur. W ich związku zaczęło się coś psuć. Kłótnie w ich domu stały się codziennością.
Atmosfera była coraz gorsza. Magda najpierw uciekała z lekcji włoskiego, potem ze szkoły. Znalazła nowych znajomych do których wcześniej nie odważyła by się podejść. Wreszcie zaczął ją ktoś słuchać i rozumieć. Dziewczyna przestała rozmawiać z rodzicami, jak twierdzi nie zauważali jej nieobecności w domu. Staczała się na dno, brała coraz to większe dawki narkotyków. Jak sama mówi: - Mój wygląd zmienił się radykalnie. Patrząc w lustro widziałam stara kobietę w nastoletnim ciele. Byłam tak
chorobliwie chuda, że niektórzy myśleli, że mam anoreksję.Dawna delikatna twarz zamieniła się w brzydką cerę, oczy stały się podkrążone a kosmyki włosów smętne.Byłam już kilka razy na odwyku, jednak zawsze wracałam do ćpania. Jednak moją ostatnią deską ratunku okazał się ośrodek w Otwocku. To tutaj postanowiłam zerwać z nałogiem. Pierwsze miesiące nie były łatwe. Do marysi ciągło mnie strasznie. Czasem z fizycznego bólu nie mogłam wytrzymać. Wyłam jak pies i wyzywałam każdego od
najgorszych. Te chwile mam już za sobą, teraz raz w tygodniu chodzę na terapię, nie myślę już o tym co było ale o tym co będzie.Przyszłość jest dla mnie najważniejsza. Chciałabym powiedzieć, że nie warto ćpać, to nie ma sensu, jeśli masz jakieś problemy nie uciekaj z nimi w stronę narkotyków lecz wyżal się takiej osobie której bezgranicznie możesz zaufać.
Ojciec Doroty zaczął pić gdy jej mama zginęła w wypadku samochodowym. Nie mógł tego zrozumieć jak Bóg mógł ją nam odebrać. Odwrócił się od Kościoła, przestał wierzyć.Swoje smutki zatapiał w kieliszku wódki. Wtedy zapominał, że stracił bliską mu osobę z którą spędził połowę swego życia, ale zapominał także o swoich dzieciach. Zaczął je zaniedbywać, w domu urządzał libacje alkoholowe, przyprowadzał swoich znajomych by wspólnie pić. Ten niewinny kieliszek zamienił się w sterty porozrzucanych
butelek wódki po całym domu. Dla Doroty było najgorsze to, że jej młodsze rodzeństwo musiało na to patrzeć. Dziewczyna płakała po kątach, nie mogła sobie poradzić z nieustającym wciąż strachem, zastanawiała się czy starczy jej pieniędzy na chleb. W domu ojciec zaczął urządzać awantury, które w krótkim czasie stały się codzienności. Kilka razy Dorota dostała od niego w twarz. Gdy otrzeźwiał mówił, że nie panował nad sobą i zawsze przepraszał. Obiecywał, że już