Mój chłopak nie jest gejem
Autor: AkFa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0
">Bryan wzruszył tylko ramionami, to było na tyle, jeśli chodziło o jego odwagę. Teraz Kyle się oburzy i wyjdzie. Może najpierw skopie mu tyłek, ale cóż. Darowana mu będzie konieczność przeprowadzenia tej żałosnej, najbardziej żenującej rozmowy w życiu. Kyle odezwał się i Bryan wstrzymał oddech.
- Możesz zapomnieć … o piwie. Ale jak masz ochotę mogę przynieść ci colę …
- Ha! – Sapnął Bryan. Zbladł jednak, kiedy Kyle dodał.
- Możesz ją wylizać z moich ust.
Bryan zbierając szczękę z podłogi, mógł niemal przysiąc, że słyszał chichot, kiedy Kyle wyszedł do kuchni. O cholera! Z podekscytowania niemal nie wywrócił krzesełka tak szybko się zerwał. Co jeśli Kyle… a co jeśli nie? Kolejna fala mdłości zacisnęła mu żołądek. Dłonie spociły mu się i nagle uświadomił sobie jak rozebrany był. Ubieranie się jednak zawstydziłoby go bardziej niż pozostanie pół nagim. Problem się rozwiązał, kiedy Kyle wrócił do pokoju z otwartą puszką coli, paczką chipsów i zdeterminowana miną. Rzucił chipsy na łóżko, pociągnął spory łyk z puszki, po czym odstawił ją na biurko. Zanim Bryan zdołał zmobilizować, choć jedną komórkę mózgową, aby zdecydować się na jakąkolwiek reakcję. Kyle złapał go w pasie, wygiął do tyłu i sforsował jego usta jednym sprawnym ruchem. Sekundę później usta Bryana wypełniła ciepła cola i Kyle. O Boże!!! Bryan niemal zachłysnął się, tak szybko to się rozegrało. Kyle postawił go i ustabilizował na nogach, potem popchnął w stronę łóżka. Czyli jednak mimo wszystko będę mieli tą rozmowę…
- Siadaj i zjedz, chociaż chipsy. Widziałem, że nie ruszyłeś obiadu.– Jeśli pocałunek, kolejny zresztą, zrobił na Kylu jakieś wrażenie, świetnie to ukrywał. Bez niczego usiadł na łóżku Bryana i obserwował każdy jego gest. Lekki dreszcz przebiegł Bryanowi po plecach. Nie miał zamiaru dać się onieśmielić. Sam znalazł się, co prawda w tym całym bałaganie, ale to nie znaczy, że Kyle może z nim wygrać. Potocznie mówiąc miał zamiar rozdrażnić lwa. Nonszalancko sięgnął po paczkę chipsów otworzył ją i wepchnął się na kolana Kyla, siadając bokiem. Mężczyzna stłumił słowa, które cisnęły mu się na usta widząc buntowniczo uniesioną brew Bryana.
- Więc?
- Mmm…dobre. Chyba jestem głodny.– Bryan wymamrotał wrzucając całą garść chipsów do ust.
- Bryan.– Kyle warknął ostrzegawczo. Mężczyzna o słabszym charakterze prawdopodobnie łkałby już.
- Ok, Ok. jak długo liczysz się z kosztem tej wiedzy…- oczy Kyla przypominały szparki w tym momencie. Bryan mimo wszystko stłumił uśmiech. Kyle był duuużym mężczyzną, baaardzo dużym – NO, więc jestem gejem.– Wypalił i natychmiast przywarł do ust Kyla. Nie chciał widzieć jego reakcji. Nie był na nią gotów. I pewnie nigdy by nie był. Po chwili wahania i lekkiego oporu Kyle rozchylił usta wpuszczając Bryana do środka.
Chipsy już nigdy nie będą smakowały dla niego tak samo. Kyle pozwolił się całować. Pozwolił, aby Bryan wessał jego język i pieścił go własnym. Kiedy jednak pulsowanie w jego kroczu zaczęło współgrać z biciem jego serca oderwał swojego przyjaciela zanim zapomniał, że rozmawiali. Zanim zapomniał, czemu powinni przestać się całować.
- To nie była nowina. Kiedy przyssałeś się do mojego penisa, sam to wywnioskowałem.– Kyle spróbował pokryć zmieszanie i podniecenie sarkazmem. Bryan poróżowiał bardziej i wpakował kolejną porcję chipsów do ust.
- Nie chciałem żeby były jakieś wątpliwo