Mój chłopak nie jest gejem
dzięcznością uśmiechając się do Kyla. Wielkie ciało jego przyjaciela zdawało się być jedyną pewną rzeczą w tym całym szaleństwie.
- Och Sweety! Oczywiście, że wiedzieliśmy, że jesteś gejem.- Sophie pogłaskała go delikatnie po policzku a jego ojciec obdarzył pocieszającym uśmiechem. Bryan jednak nijak nie czuł się pocieszony. Czy to możliwe, że był taki przewidywalny? Tak przezroczysty?
- Ale jak? Skąd?- Ciekawski umysł Bryana nie mógł najwyraźniej sobie odpuścić. Kyle po prostu uwielbiał tą jego cechę. I wszystkie inne też. Włącznie z tym słodkim rumieńcem, który co rusz pokrywał jego gładkie policzki.
- Bryan, synu. Nigdy nawet nie przyprowadziłeś do domu choćby jednej dziewczyny. To musiało coś znaczyć. Już od dawna to podejrzewaliśmy, zwłaszcza, że…auuu- Mocny kuksaniec w żebra przerwał ojcu Bryana. Steven Thomson skrzywił się komicznie i przesadnie potarł żebra. Ostrzegawcze spojrzenie jego żony jednak uciszyło go skutecznie. Jego tak, ale nie Matta.
- Zwłaszcza, kiedy zacząłeś się ślinić kiedykolwiek Kyle znalazł się w zasięgu twojego słuchu, wzroku czy choćby węchu.- Starszy brat Bryana wybuchnął śmiechem. Bryan czuł jak jego szyja i twarz pokrywa się rumieńcem.
- Wcale, że nie….
- Ależ oczywiście, że tak. W dni, kiedy Kyle zostawał na obiedzie mama musiała dawać c
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora