Mój chłopak nie jest gejem
ciec będzie nadal szanował jego? Cóż zaraz się przekona.
- Tak tato, tego Bryana. Myślę, że zabiorę go do kina i na pizzę.- Kyle nie miał zamiaru czuć się zdeprymowany. Nie miał, czego się wstydzić ani obawiać. Jego rodzina z resztą nigdy nie wykazywała najmniejszych przejawów homofobii.
Ciche sapnięcie jego matki na chwilkę oderwało go od nadal pasywnej twarzy swojego ojca. Śliczna kobieta o blond lokach i dystyngowanej sylwetce, nadal spoglądała na niego lekko zszokowana. Kyle uśmiechnął się do niej pocieszająco. To do cholery przecież nie koniec świata. Przecież nie oświadczył właśnie swoim rodzicom, że „stuknął” jakąś niewinną panienkę i spodziewają się dziecka. Na obecna chwilę już mu to dłużej nie grozi.
Nie! Myślenie o seksie i Bryanie w jednym zdaniu nie było najlepszym pomysłem przy rodzicach. Jego ciało wybierało siebie najdziwniejsze momenty, aby reagować. Tak jak właśnie teraz. Dyskretnie poprawił się na krzesełku, aby ulżyć dyskomfortowi w jego spodniach. Fokus człowieku.
- Mamo…
- Czy potrzebujesz gotówki?- Cichy, ale spokojny głos jego ojca przerwał mu zanim Kyle zmobilizował się, aby zacząć udzielać, jakich wyjaśnień swojej matce. Teraz to cała rodzina spojrzała z szokiem na jego ojca, z nim włącznie. To już? Tak o? Bez żadnych pytań czy czegokolwiek? Kyle nie wiedział, czego się spodziewać, ale chyba mimo wszystko nie spodziewał się tego. I dwójka jego rodzeństwa najwyraźniej też nie. Bo czekali, kiedy zacznie się „imprezka” cichutko do tej pory. Brak przewidywanej reakcji ze strony ich ojca wytrącił ich kompletnie z równowagi. Meg jego o rok młodsza siostra zwróciła się do ich ojca z nadąsaną minką.
- To nie fair tato! Dlaczego nigdy mnie nie pytasz czy mam kasę na randki? – Szeroki uśmiech rozjaśnił jej śliczną twarz, kiedy całkiem bez skrępowania mrugnęła na Kyla okiem. Młody mężczyzna poczuł się jakby tona kamieni opadła z jego duszy. Przynajmniej jego siostra zaakceptowała go bez zastrzeżeń. Za to jego piętnastoletni brat, ze złością zaplótł ręce na piersi i wyraźnie było widać jak strzelił focha.
- To totalnie zrujnuje moją reputacje w szkole! Nie wiem jak ja, mam się tam znów pokazać? To jest totalnie nie Fair!
Trzy oburzone parsknięcia, spowodowały, że Kyle w końcu się roześmiał. Poklepując kościste ramię swojego brata.
- Tak kochany braciszku, bo to „totalnie” chodzi o ciebie.
Sam tylko uciągnął minę jeszcze bardziej i obrzucił tych nic nierozumiejących dorosłych ponurym spojrzeniem. Ale cóż bycie juniorem w High School nigdy nie jest łatwe. Będzie musiał przetrwać chwilową niepoczytalność swojego brata. Bo jaki normalny facet wyrzekłby się tych wszystkich lasek, które same się na niego rzucają!?
- Kyle!- Sześcioletnia Susy wypadła zza kontuaru, za którym się chowała i jak burza wpadła w jego ramiona.- Kyle, Kyle, Kyle…czy teraz Bryan będzie twoim „chłopakiem”?
Kyle mrugając zaskoczony nerwowo spojrzał na swoją matkę, która do tej pory nie odezwała się ani słowem.
- Susy Mary Mathews ile razy ci powtarzam, że nie wolno podsłuchiwać, kiedy dorośli rozmawiają?- Matka zwróciła się bezpośrednio do córki nie spoglądając w oczy synowi. Serce Kyla ścisnęło się w jego piersi boleśnie. Susy tylko wzruszyła maleńkimi ramionkami.
- A jak inaczej mam się dowiedzieć czegokolwiek w tym domu?- Znów cała uwagę przeniosła na swojego uwielbionego brata.- To jak??
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora