Moc bursztynu cz-9

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Co znowuż, list z sądu? – spytała zaskoczona.

- Tym razem z Komendy Policji. Nie chcę panią straszyć, pani Lipska. Ale wygląda na to, że zafundowała pani, sama sobie mandat.

- Gdzie mam podpisać?

- Tu gdzie zrobiłem krzyżyk, tylko proszę o czytelny podpis.

- Proszę - rzekła oddając podpisany dokument.

W podziękowaniu, kiwnął głową, pomachał dłonią i jak przystało na listonosza; wyszedł.

Małgorzata popchnęła nogą drzwi, pospiesznie rozerwała zaklejoną kopertę i wyjęła jakieś dziwne pismo, na którym było zdjęcie siedzącej za kierownicą kobiety. – O rety, co to za stary babsztyl? – zamamrotała pod nosem. Nim dłużej się wpatrywała w fotkę, tym bardziej nie mogła zrozumieć, o co tu chodzi. Wreszcie sięgnęła po drugie pismo, było na nim jej imię i nazwisko, adres też się zgadzał. W takim razie, kim jest ta baba za kierownicą? Na pewno miałaby trudności identyfikowaniem, gdyby w porę nie zjawił się Norbert. Kiedy tylko rzucił okiem na pismo, którym Małgorzata wachlowała przed jego oczami – roześmiał się wesoło.

- Zarobiłaś mandat? Ale jaja – skomentował śmiejąc się coraz głośniej.

- Nie śmiej się tak głupkowato, tylko mi wytłumacz. Jaki mandat? Co za mandat? A co do tego ma ten babsztyl? – pytała stukając palcem po jej głowie.

Norbert widząc, że Małgorzata naprawdę nie wie, o co w tym wszystkim chodzi, więc zaczął tłumaczy, jak małej dziewczynce.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59