Miejsko-wiejskie zakręty losu (cz 3)

Autor: RedCherry
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Kochanie, my już pojedziemy. Jest poźno, a do domu kawałek. -Uśmiechała się i widać było, że jest dumna. -Śliczne te wasze obrazy. Jestem z ciebie taka dumna.- poprawiła się.-Wszyscy jesteśmy.

-Dziękuje.-Uściskałam ją serdecznie, szczęśliwa, że są ze mnie naprawdę dumni.

Pożegnali się i wyszli. A ja zaczęłam szukać w tłumie tych czarnych oczu, tego spojrzenia. Nagle za mną ktoś się odezwał.

-No i proszę, znów się spotykamy. -delikatny pełen słodyczy głos.

Odwróciłam się szybciej niżby wypadało. Zszokowana, zawstydzona i zapewne czerwona jak burak.

-Na to wygląda, miło znów pana widzieć.-palnęłam jak głupia.

-Może skończymy z tym panem?- znów usmiech.-Olaf, miło mi.- powiedział wyciagając do mnie ręke.

-Basia, mi również jest miło.- uścisnełam mu dłoń. Była taka chłodna, silna a zarazem delikatna.

-Jak się dobrze orientuję to wystawione są dziś twoje obrazy i kolegi. Zgadza się?

-Tak zgadza się.- jaki dobrze poinformowany. I dlaczego w jego obecności mowe mi odejmuje?

-Są naprawdę świetne! - zabrzmiało to szczerze.

-Dziękuję. Cieszę się, że ci się podobają.- No dukam bo dukam pomyślałam.- Lubisz chyba wystawy, bo już drugi raz się w tych okolicznościach spotykamy.

Uśmiech. Dlaczego on musi się ciągle uśmiechać? Reszta otoczenia nie miała znaczenia. Nie, reszty po prostu nie było. Zatonełam w tych oczach. Ledwie zrozumiałam co odpowiedział.

-Można tak powiedzieć. Ta tutaj jest bardzo interesująca.- mówiąc rozglądał się dookoła.- Zdaję się, że mamy do dokończenia naszą ostatnią rozmowę. Tak mi się przypomniało jak już wspominamy o wystawach.

Rozmawialiśmy dłuższą chwilę na tematy związane z fotografią. Obojgu nam się nie śpieszyło. Przybliżając się do niego, w obliczu okoliczności a mianowicie ścisku jaki się zrobił przed jednym z obrazów, poczułam przyjemny słodki zapach.

Starałam się nie patrzeć w jego oczy, głebokie, tajemnicze i zarazem groźne. Wysoki, dobrze zbudowany bynajmniej nie jak przesadny kulturysta. Każdy mięsień na swoim miejscu idealnie ukształtowany, jak wyrzeźbiony. Skąd wiem? Szary obcisły sweter ukazywał każdy najmniejszy szczegół jego sylwetki. Bujna czupryna wyglądała jak namalowana albo jakby nie była prawdziwa. Kto ma tak idealny nieład na głowie? Nie spotkałam nikogo z tak idealną fryzurą.Moje spojrzenie zatrzymało się na ustach. Jak ja mogłam ich nie zauważyć wcześniej? Delikatne, równe, zmysłowe, skrywające równe, białe zęby. Tak zmysłowe, że można by je całować i nie przestawać. Musiałam zejść na ziemię, gdyż mój towarzysz o coś pytał. To i lepiej.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
RedCherry
Użytkownik - RedCherry

O sobie samym: Mała kobietka o wielkim sercu anioła a temperamencie diabła...
Ostatnio widziany: 2024-09-19 15:33:34