MELODIA cz.3

Autor: Mayene
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Pora skończyć z ta gównianą przeszłością i zacząć żyć, pomimo wszystko.

Znów zacząć mówić…

Zacząłem cieszyć się na tę myśl, jakbym właśnie zdjął sobie z ramion wielki ciężar. To było to! Cokolwiek dzieje się tutaj, nie muszę tego robić! Próbowałem, ale prawda była taka, że moje zdolności na nic nie są tu potrzebne. Za dwa dni już mnie tu nie będzie.

Mimowolnie dotknąłem medalika na piersi…

- Jezus Maria! – zawołał nagle polski turysta, którego język znałem ze studiów, tak niefortunnie przerwanych wypadkiem w Polsce.

Spojrzałem w jego stronę. Zamarłem.

- Zawołajcie lekarza! – krzyknął ktoś po angielsku.

Prosto w moją stronę biegła dziewczyna.

Biegła? Raczej usilnie starała się to robić. Krew była na jej ramionach i szyi. Krew była na jej nogach i wyciągniętych w moją stronę dłoniach. Właśnie do mnie wyciągała ręce, ponieważ zaskoczony nieoczekiwanie zastygłem w miejscu, podczas gdy inni pośpiesznie usuwali się z drogi, jakby mogła ich czymś skazić. Poruszyłem się ale ona już mnie sobie upatrzyła. Swego świadka ostatniej drogi, cichego wspólnika w cierpieniu. Jakby przyciągał ją do mnie magnes złożony z wszystkich moich ponurych wyobrażeń. Wiedziała, że ja jeden ją zrozumiem. Inni zbyt długo okazywali lęk na widok jej okropnego stanu, zbierając się w tłumie wokół. Wpadła w moje ramiona. Odruchowo ja złapałem przed upadkiem. Jej ręce objęły moja twarz, rozmazując krew, splamiły ubranie, podobnie jak ciało, które do mnie przylgnęło w rozpaczy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Mayene
Użytkownik - Mayene

O sobie samym: Piszę opowieści, kocham muzykę i wiele czytam. Jestem eklektyczna, jak sądzę. Próbuję odbudować swój świat.
Ostatnio widziany: 2024-11-19 10:55:02