Malarz 15 - Zakończenie
ężczyzna podszedł z boku do dziewczynki, wyciągając dłoń, by ochrypłym głosem zawołać.
- Angelika, żebyś mi się więcej tak nie oddalała, bo zobaczysz. Masz się mnie pilnować. Chodź.
Poszli. Zwyczajnie. Dziadek z wnuczką? Za nimi pobiegł pies – Astra. Kryspin zaśmiał się sam do swoich myśli. Nie wiedział… Może mu się zdawało… Może… ale przez chwilę poczuł ogarniającą miłość Boga i to wystarczyło. Już nic nie było takie samo. On wiedział, czuł całym sobą, że w jego życiu zdarzyło się coś niezwykłego. Właściwie zdarzało się ciągle, a on dopiero teraz zaczął to dostrzegać?
PS. Z wielkim podziękowaniem dla smokjerzego za zezwolenie wykorzystania inspiracji cudowną „Tańczącą Dziewczynką” Jego autorstwa w zakończeniu opowiadania.Dziękuję Smoku :o)
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora