„Mała, dygocąca, krucha istota.” cz6
- Tak, tak… o mnie. – zaczęłam się śmiać
- To nie jest śmieszne. Ciężko pracowałem by mieć to co teraz mam. Mi nikt nic nie dał
- Wiem. – poczułam mdłości.- przepraszam
- Co się z tobą dzieje Karol? Może lepiej wróćmy już.
- Nie wiem co mi jest. Mam tak od niedawna. Chyba jestem przemęczona i tyle.- Żołądek wywrócił mi się .- posiedźmy jeszcze trochę- szepnęłam wracając do Krzysia.
- ok. , ale strasznie zbladłaś. Mam nadzieję, że cię nie przestraszyłem, moją spowiedzią. Od dawna się zbierałem , nawet kilka listów do ciebie nabazgrałem, ale nigdy ich nie wysłałem, teraz gdy mam kogoś, chciałem wyrzucić to wszystko i mieć po za sobą, żeby być ok wobec Moniki.
- No tak. A cóż to za Monika?
- Ta od Gawrysiaków
- Monika Grubaska?
- No już nie grubaska.- Jego czułość była piękna. – musisz ją teraz zobaczyć, wszyscy mi jej zazdroszczą. Taka laska z niej wyrosła…
- Wow. Teraz to mi zabiłeś ćwieka. Musimy się spotkać. musze zobaczyć tę, przez którą zeszłam na dalszy plan.- dałam mu kuksańca w bok - Może jutro wieczorem w „Tip Topie”?
- Powiem jej dzisiaj wieczorem, ona też ma ochotę cię spotkać, wie ,że byłaś moją pierwsza miłością. Znalazła listy do ciebie.
- Mam nadzieję, że nie będę kością niezgody
- Już nie, po dzisiejszej rozmowie już nie. Wiesz ja właśnie uświadomiłem sobie, że zrzuciłem jakiś ciężar z siebie, teraz już wiem, że ją tylko kocham.
- I tak powinno być – patrzyłam przed siebie, chyba poczułam zazdrość. Najpierw wyznał mi miłość, a później oświadczył, że kocha inną. Ciekawe przeżycie. Siedzieliśmy dłuższą chwilę w milczeniu.
- A ty kogoś masz kogoś?
- Myślę ,ze w końcu tak. Po raz pierwszy się zakochałam.- opowiedziałam o Michale, pominęłam jednak ostatnią z nim rozmowę i maila, który zaczął coraz częściej pojawiać się w moich myślach.