Ławka
-Nie – powiedział dobitnie – zmieni.
-Żartujesz sobie ze mnie, prawda? – zapytała, a w jej oczach na nowo pojawił się smutek – to już nie ma sensu, nic tak naprawdę nigdy go nie miało, a ja żyłam jedynie marzeniami, nie próbując z nimi czegokolwiek zrobić, bo od razu skazałam siebie na porażkę.
Lecz on uśmiechnął się lekko, tak, że poczuła w swoim sercu jakieś nieznane dotąd ciepło, po czym kolejny raz z tą cudowną troską w głosie powiedział:
-Jeśli zaryzykujesz, choćby teraz, kiedy jak sama uważasz, to i tak nie będzie mieć możliwości spełnienia, przynajmniej uwolnisz samą siebie od uczuć, które ciążą gdzieś głęboko wewnątrz, nie pozwalając ci pójść na przód, by móc szukać swojego szczęścia gdzieś indziej, bądź co lepsze – pozwolić jemu znaleźć ciebie. Jesteś wyjątkowa, to widać od razu i pewnie pomyślisz, że mówię tak każdej osobie, ale tak nie jest, więc nie możesz pozwolić, by któregoś dnia na nowo powróciły do ciebie setki pytań „co by było, gdybym wtedy postąpiła inaczej? Może jednak coś by się zmieniło?” Musisz się przełamać, jeśli chcesz by ta obca osoba zniknęła, a powróciła optymistyczna wersja ciebie, o jakiej sama mówiłaś.