Kochaj, rzuć, płać, albo...

Autor: Grimdog
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Zdawało mi się, że to dzieje się gdzieś poza mną, w innym świecie. Byłem wszędzie i nigdzie jednocześnie, stojąc tam. Sprzęt i marynarka leżały na podłodze, choć nie wiem, kiedy je upuściłem. Obejmowałem ją, trzęsąc się, łaknąć tego, i jednocześnie czując do siebie obrzydzenie. Czułem, jak przylega do mnie coraz bardziej, jej ciepło przenikało przez moje ubranie, muskając zakończenia nerwowe na całym ciele. Odepchnąłem ją w panicznym odruchu i otarłem usta, oblizując je zaraz…

Westchnęła tylko i znów usiadła na łóżku.

 

- Czy teraz czujesz się bardziej… ludzki? – to pytanie zadała zmysłowo, starannie artykułując słowa. Zasłoniłem tylko twarz dłonią. To był absurd. Ona była absurdem, a ja paranoją. A może na odwrót?

 

- Chciałem tylko pogadać… - powtórzyłem głucho

- Cały czas rozmawiamy.

 

Spojrzałem w stronę drzwi i znów na nią. Szukając jakiegokolwiek punktu zaczepienia w otaczającej mnie przestrzeni. Miałem wrażenie, że pokój się kurczy, że zaciska się, skupiając na mnie. Rozluźniłem koszulę. Zaczęła się śmiać. Dziko, histerycznie

 

- Piotrek! – wzdrygnąłem się. – Opamiętaj się. Przyszedłeś tu dla mnie, czy dla siebie? Oszukać mnie czy siebie? Myślałeś, że uda Ci się to ot tak, bez żądnego problemu? Że zgodzę się wystąpić w Twoim cyrku w roli klauna? W Twoim cyrku występują tylko klauni!

Miała rację. Usiadłem na łóżku obok niej, po prostu słuchając.

 

- Nie umiesz oszukać sam siebie, ani mnie, ani nikogo innego. Więc pozwalasz się oszukiwać innym. Myślisz, że cudze sposoby na poznanie mnie i zdefiniowanie kiedykolwiek się powiodą? Jak długo chcesz żyć cudzym życiem, Piotrek?

Westchnąłem tylko.

- Widzę, że nie masz nic do powiedzenia. Nie chcesz, nie potrafisz, nie wiesz co odpowiedzieć? Może wszystko naraz? Dla mnie to bez różnicy. Będziesz musiał nauczyć się ze mną żyć, albo nie żyć wcale. Tylko jak długo uda Ci się wmawiać sobie, że nie potrzebujesz niczego więcej, prócz prawdy, którą sobie stworzyłeś?

 

- Jeżeli Ty jesteś tą prawdą, to faktycznie sam siebie nie znam – odrzekłem sucho.

- I nigdy nie poznasz, bo nie chcesz się przyznać do tego, że jesteś kaleką. Przed przyjściem tutaj wysnułeś sobie szereg hipotez na temat tego, jak to spotkanie będzie wyglądało. Przedstawiłeś sobie niezliczoną ilość  sytuacji, jakie mógłby się zdarzyć. Nie zdarzyły się, prawda?

 

- Prawda.

 

- Gówno prawda! Nie zdarzyły się, bo wychodzisz z założenia, że to, co sobie… wymarzysz, się nie zdarzy. Ale czy jest to tym, czego najbardziej pragniesz. To dlatego? Nie wiem, czy to jest daremne czy głupie, ale przekonując Cię do tego, co wiesz tak samo dobrze jak ja, mam ochotę się wyrzygać. Ale nie mam ochoty robić tego za ciebie. A już na pewno za nas oboje naraz.

 

- Na co więc masz ochotę…?

 

- Na to, czego nie zrobisz. Nie zrobisz, bo Ci o tym powiedziałam, czy nie zrobisz, bo masz na to ochotę tak samo, jak ja? Wybacz, że nie zostawiam Ci miejsca na domysły. Że nie pozwalam Ci teraz pogrążyć się w patetycznych, pseudo-filozoficznych rozważaniach, żebyś tylko choć na chwilę mógł się wyłączyć. Ale musisz podjąć decyzję.

 

- Nie muszę, ale…

- Brak wyboru też jest wyborem. – Dokończyła za mnie. – Cudzy wybór…

- Niekoniecznie wybawieniem od odpowiedzialności – dokończyłem.

Skinęła głową.

- Zaczynasz rozumieć…

Uśmiechnąłem się.

 

- Ale nie uda się nam wciąż uciekać przed podjęciem decyzji. Nic nie trwa wiecznie, ten pokój też nie.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Grimdog
Użytkownik - Grimdog

O sobie samym: (Nie mam internetu i nie będę miał. Może więc zajrzę tu tylko okazjonalnie.) Posiadam też profil na interia pl pod tym samym nickiem, co i tutaj (w serwisie "znajomi"). To, jeśliby ktoś miał ocohtę dowiedzieć się nieco więcej.
Ostatnio widziany: 2010-08-07 16:09:57