Kłótnia Czworga
- Wiem że świat jest podzielony na świat fizyczny i ten energetyczny. One współistnieją i koegzystują. Ich połączeniem jest magia takie połączenie mocy z głębi duszy i energii która znajduje się wszędzie w każdym zakątku świata. Wiem też że jest ktoś kto tym wszystkim kieruje jest ponad wami, ponad mną rządzi całą naszą planetą z ukrycia on wie więcej niż wy wszyscy razem wzięci. - pochwalił się prostymi informacji Sil
- I to wszystko. Jak to jest wszystko co wiesz to jesteś zwykły pies który nie wie nic niezwykłego. Jesteś z drugiej ligi rozwoju przy mnie to możesz się powiesić nawet bym ciebie nie pochował bo szkoda mi brudzić rąk na takie gówno jak ty. - obraził Bezilon Sila
- To co ty wiesz takiego że się tak przechwalasz koleś? - zapytał Sil Bezilona
- Wiem sporo powiem ci kilka prostych informacji. Na przykład ci potężniejsi lub mający ogromną władze mogą kierować i wpływać poprzez egregor danej grupy na jednostki które należą do grupy tego egregoru. Ogólnie można tym zmieniać nawet poglądy ludzi zwykłych, możesz uspokajać ludzi, możesz zmieniać i dawać do ich umysłu myśli które nie powstały z ich umysłu. Albo to że każdy... albo nie tego nie musisz wiedzieć bo i tak pewnie ci się to nigdy nie przyda. - powiedział Bezilon głównie do Sila ale po części też do reszty zebranych
- No co zaciąłeś się i teraz wykręcasz się od dalszej konwersacji, boisz że jak powiesz za dużo to wykorzystam to przeciw tobie. - taką kwestie wygłosił głośno Sil do Bezilona
- No dobra to ci powiem to... każdy na poziomie naszej 4, ciebie nie. Mają swoją własną krainę w świecie fizycznym w którym może cokolwiek chcę zmieniać myślą. W tej bazie jest każdy z nas o wiele potężniejszy niż w innym miejscu na plancie. Ja na przykład mogą zwiększyć moją moc energią z otoczenia. Mogę tam co zechce i gdybyś walczył z mną na moim terenie to walka nie potrwała by 2 minut. Bym cię zniszczył po prostu. - odpowiedział Bezilon
- Chwal się, ja wiem że nawet jeżeli to prawda to na neutralnym terenie byś nie miał z mną tak wielkich szans jakie ci się wydaje że masz... - mówił do tego momentu Sil ale przerwał mu nagle Lee
- On nawet na neutralnym terenie by cię pokonał Sil ty nie wiesz kim on jest to starożytny cesarz cesarstwa ludzkiego który zrezygnował z władzy aby zyskać potęgę, moc i nieśmiertelność. Ja go pokonałem bo jestem zajebisty ale ty byś poległ jesteś od niego słabszy o jeden cały poziom.
- Dobra nie chwal się tak, że udało ci się wykorzystać moją moc przeciw mnie, ty jesteś geniuszem on nie. Lee kiedyś już rozmawialiśmy nie raz i wiesz że umiem sporo. Przecież całe krainy zmieniałem w pustkowia poprzez absorbcje energii otoczenia z fauny i flory. - powiedział Bezilon do Lee patrząc na niego skupionym wzrokiem, przez chwile Lee i Bezilon spojrzeli sobie głęboko w oczy, oboje czuli względem siebie pewien respekt obaj się trochę znali i obaj tak wpatrując w oczy nie chcieli odwrócić wzroku lecz Lee pierwszy ustąpił i popatrzył na Sila
- E ty lepiej skocz nam po piwa a dorośli pogadają między sobą. - wyśmiał delikatnie Lee Sila
- Co myślisz że jak jesteś moim ojcem to możesz mi rozkazywać. Pier*ol się gnoju. - obraził Sil swojego ojca
- Patrz jaki wyrodny syn jak miałeś osiem lat to wybiłeś 1/10 ludzi z dużego miasta. Zawsze byłeś chory na głowę, taki mi się trafił syn że zamiast uczyć się od ojca to chcę tylko przewyższyć choć nie ma talentu ojca bo jabłko spadło uuu daleko od jabłoni. - powiedział Lee do Sila ale w taki sposób jakby przemawiał w swych słowach także do reszty zebranych podsumowując w skrócie swojego syna
- Dobra stop tych kłótni stop. Pogadajmy o czymś konkretnym na przykład o wszechświecie, o magii, duchowej stronie świata i tak dalej. - przerwał Agito który powoli miał dość przekomażań Sil'a z resztą