"Jak zostałem mężczyzną"
Wyglądaliśmy w ten poranny, chłodny już sierpniowy poranek jak dość egzotyczna ucieczka wyścigu pokoju. Rowery jechały gęsiego w kolejności od najmniejszego do największego. Kolarze ubrani w mało aerodynamiczne stroje w postaci: dziecięcych krótkich spodenek, długiej spódnicy oraz spodni z szerokimi nogawkami spiętymi fantazyjnie klamrami do bielizny. Zamykający stawkę cyklistów Jan, na głowie miał zawadiacko założony skórzany kaszkiet z daszkiem, a w kieszeni wesoło pobrzękiwała mu umieszczona w metalowej pochwie osełka. Poranny chłód pozwalał na energiczne naciskanie na rowerowe pedały, a brzmiący niczym fanfary głośny śpiew ptaków i resztki porannej rosy dodawały żniwiarzom sporej porcji zapału do pracy.
Niestety zapał ten był odwrotnie proporcjonalny do wysokości słońca na niebie i wzrastającej z każdą godziną temperatury. Z biegiem godzin kosiarz wolniej i z większym trudem wykonywał zamachy kosą, coraz częściej robiąc przerwy na ostrzenie kosy. Odbieraczka coraz wolniej odbierała zżęte zboże umieszczając je na przygotowanych powrósłach, zaś wnuczek mimo wkładanego w pracę wysiłku, coraz częściej utrudzony przypominał :
- Mieliśmy tylko odkosić boki pola, żeby traktor wjechał ….
Nic z tego. Po słowach zawziętego emeryta Huty Stalowa Wola:
- Jak już przyjechalimy to przecie skończymy ! - wiadomo było, że pole pszenicy zostanie skoszone w całości.
Mimo upiornego żaru, mimo potu zalewającego oczy. Mimo suchości w gardle i kłosów drapiących nawet przez koszule skórę młodego żniwiarza. Najgorsze było narastające z upływem czasu odczucie suchości w ustach, której nie był w stanie zlikwidować porcjowany kompot z plastikowego bidonu, który po kilku godzinach nabierał temperatury otoczenia. Łyk lub dwa rozcieńczonej sokiem z czerwonej porzeczki wody, nie było w stanie zaspokoić pragnienia.
- Może by my już pojechali ? Traktorem się reszte skosi – proponowała nieśmiało dziadkowi staruszka, raz po raz chwytając się dłońmi za skronie, co jednoznacznie świadczyło o narastającym, uporczywym bólu głowy.