Iks-X /2/

Autor: rafalsulikowski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

***


    W mym nowym ciele czułem się wspaniale. Nie ograniczały mnie prawa fizyki. Nikt mnie nie widział, a ja mogłem widzieć wszystkich. Zacząłem nowe życie. Szkoda, że Magda również mnie nie widzi. Nie czuję chłodu, choć jest listopad. Nie potykam się o wystającą płytę chodnikową, bo noga z butem z dziwnego materiału, który pamięta nadany mu kształt, przenika przez betonowe przeszkody, jeszcze z czasów socjalizmu. Mogę być wszędzie i nigdzie. Nikt nie może mi niczego nakazać, ani zakazać. I na dobitkę nie mam żadnych potrzeb fizycznych - nie jestem głodny, choć nie jem, nie jestem spragniony, mimo, iż nie piję. Nie odczuwam pożądania w lędźwiach, jak głosiły starożytne pisma. Spaceruję po mieście, robię zdjęcia. Kiedy je otwieram są spowite dodatkowym blaskiem, którego nie ma w plenerze. Chcę wrócić. Tylko, że wybór jest trudny - wrócić i mieć dalej ciężkie życie - wszak “schizofrenia” nie wybiera, czy nie wracać i żyć na kocią łapę z piękną nieznajomą. Lecz cóż z tego, jeśli nie mogę jej dotknąć, bo dłoń przenika przez ciało, nie słyszy moich słów z wyjątkiem dźwięku telefonu. Sam się dziwię, dlaczego telefon stanowi wyjątek. I na to mam już jednak odpowiedź…

 

***


   Nadal miotałem się po naszym domu, potykając się ze zdenerwowania o sprzęty. Nie sprzątamy często, więc nic dziwnego. Komórka rozpłynęła się w powietrzu. Przeszukałem wszystko. Nic. Próbowałem sobie coś przypomnieć, lecz nagle z przerażeniem zauważyłem, że nic nie pamiętam. Zachowana została tylko podstawowa pamięć operacyjna. Wiedziałem, jak się nazywam, ile mam lat, gdzie mieszkam. I nic ponadto. Z przerażeniem stwierdziłem, że wykasowane zostały nie tylko ostatnie dni i tygodnie, ale miałem wrażenie, jakby czas stanął w miejscu. Z minuty na minutę następował reset, coś jak przeciwieństwo automatycznego back-up’u w dokumentach Google. Nie mogłem sobie przypomnieć dosłownie niczego. Na szczęście pamiętałem, kim jest moja żona. Ale nie wiedziałem już, gdzie pracuje, wszystkie adresy wykasowano dokumentnie. Musiałem odpocząć - pomyślało mi się samo. Ostatnio w pracy było coraz więcej punktów, więc i dłużej trwała rozwózka. Praca kuriera, zwłaszcza będącego na lekach psychotropowych, jest wyjątkowo odpowiedzialna i ciężka. Szczególnie, gdy czteropiętrowe kamienice w centrum miasta czy bloki z czterema piętrami nie miały windy. 


    Czasem zdarzało się, że winda nie działała, a punkt docelowy mieszkał na ósmym piętrze. Ale nawet wychodzenie na czwarte to, jak na człowieka grubo po czterdziestce, było uciążliwe. W dodatku nałogowo paliłem, co na pewno nie pomagało w utrzymaniu dobrej kondycji. Ciągle martwiłem się, że przedwcześnie zemrę i nikt nie zajmie się moją żoną, której problemy zdrowotne czyniły ją niemal wymagającą opieki całodobowej. Komisja ZUS nie przyznała jej nawet renty mimo diagnozy padaczki i innych schorzeń. Jakoś mnie dali III grupę, a jej nic. Druga grupa w padaczce jak nic. Ale nie u nas…


    Nie było rady. Trzeba będzie usiąść do laptopa i przypomnieć sobie tyle, ile się da w tej sytuacji zawieszenia mojego wewnętrznego systemu. Może użyć AI? Byłem gorącym zwolennikiem sztucznej inteligencji - mawiałem do Beti, że jak nie mam naturalnej, to sztuczna inteligencja mnie wyręczy. - Jesteś inteligentny, nie gadaj głupot. Za głupiego bym nie wyszła. - dodawała. Są kobiety, które uwielbiają mięśniaków i są te, które podnieca intelekt. Wiadomo, im większy, tym…


 Otworzyłem laptopa, dochodziła dziesiąta rano. Musiałem najpierw zastrzec wszystkie karty bankomatowe i konta, bo jeśli ktoś wszedł w posiadanie smartfona, to mógł zhakować wszystko. Dziś smartfon to cały świat w kieszeni. Możesz zadzwonić do wszystkich. Kilka kliknięć, jak obliczono, dzieli cię od połączenia z prezydentem USA lub dowolną osobą ze świecznika. Oczywiście, nikt tego nie wie, a jak wie, to nie korzysta. Nie ma kontekstu. 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
rafalsulikowski
Użytkownik - rafalsulikowski

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-10-19 14:31:17