Hapyjend

Autor: DenisOlivetti
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- A no, cośmy użyli, to nasze, teraz niech młodzi martwią się, co dalej. A my zapalmy.

- Człek stary i głupi, truje się jakby świństwa w powietrzu było mało.

- Dla nas już za późno zmądrzeć, takeśmy już struci, że nic już nie da, że nie popalisz.

- Taa. A może to już ostatni…

- Tyle tylko, że to drożyzna, ale co tam. Kto biednemu zabroni?

- Taa…

- Wypijmy.

- Za głupiego mądrość!

- Za łajdaka cnotę!

- Władzy na pohybel!

- Zdrowie!

- Taki ptaszek. Śpiewa, a nie wie, że to śpiewanie. Zwierzyna nic o świecie nie wie i ma święty spokój.

- A człowiek rozum ma chyba jeno na udrękę. Bo tyle wie, że nic nie wie. I wstyd mu przed sobą. Gdyby gadzina znała, co wstyd, to i od robactwa by się człowiek nawstydził, że najgorsze bydle ze wszystkiego zwierza. Bo cóż mędrszy od stworzenia?

- Tyle wie, że jak głodny to trzeba zjeść, a jak śpiący, to sam ślep mruży się, a i zesrać się i zeszczać żadna filozofia, samo poleci, gdy mus i jedynie wstydzić się zostaje.

- Świat z natury poukładany, prosty, a człek ze swym rozumowaniem tej prostoty okrężną drogą dochodzi.

- A jak zapędzi się to na skuśkę by wracał.

- Sam se w szkodę idzie jak się uparł, żeby rozum mieć do cudowania a nie do rozumowania.

- Zwierzyna sama w szkodę nie idzie se, ale z dowcipu nie pośmieje się, po kłóceniu nie pogodzi się, ze szczęścia nie popłacze się.

- Tako stanęło na tym, że nas dowcip uszlachetnia.

- I sumienie, a to już Boskie sprawy są.

- Ach ten człek, sam siebie pojąć ni może, dobrze choć, że modlić może sie, do Bozi westchnąć, poradzić sie, pożalić, gdy w dumaniu swym zgłupieje.

- Dobrze, że nom Bozia dziesięcioro przykazań dał. Bo jak się już ludziska swoich nawymyślają, pogłupieją, sparzą sie, przelękną, nawet jak wzbogacą sie, to ze sumienia czy ze strachu i tak przed śmiercią do Boskich praw wracają .

- A jakby wszystkie po Bożemu żyły, z rzadka tylko Prawa odstępując, nie złośliwie, dla hecy, a z lenistwa, co by żywot poczciwie urozmaicić…

- Taa. Pojeść, popić, pokurzyć, a kobitę oporządzić.

- Nie nam, dziadygom baby oporządzać. A i nasze już podeschłe.

- Ale jak ci strawę twoja uwarzy toby za dwóch pożarł, a choć za młodymi patrzeć miło, to jak wspomnisz swoją starą…

- Taa. Cóż z tego, że dziś prawie goło chodzą, myślą, że ich babki nie wiedziały, po co mają…

- Szkoda mowy.

- Słoneczko nam się trochę osunęło. Może by co zjadł…

- Nocka mgłę se ścieli już na sen zawczasu wokół stawu, trzeba by i nam też pierzyn z łóżek powyciągać…

- O, tam chyba moja pod nas idzie, a i twoja już pod płotem.

- Pilnują nas te baby jakbyśmy mieli jeszcze młodość, żeby w świat lecieć za przygodą.

- Pora na nas.

- Ano, trzeba się zbierać.

I szli wąwozem k’domostwom swym, promienieli jak Janieli w mgle powoli znikając, jakoby niebios próg przestępowali. Zmierzchało, a cichła z wolna rozmowa.

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
DenisOlivetti
Użytkownik - DenisOlivetti

O sobie samym: Znamy się mało... To może coś o sobie. Urodziłem się w 1986 roku, na wiosnę, dokładnie pierwszego dnia wiosny. No, to tyle o mnie... A tak na poważnie to byłem zdolnym, choć leniwym uczniem. Oglądałem filmy poważniejsze niż rówieśnicy, w liceum zacząłem czytać książki spoza kanonu lektur, co było dziwactwem, fascynacja buntowniczą muzyką, z której wyrosłem, ale przynajmniej dobrze mnie ukierunkowała, wchodzenie w dorosłość pod znakiem poezji, Rimbaud, Baudelaire, Wojaczek, Dwa lata studiowania geografii w Krakowie, tam z przygodami pomieszkiwanie - czasem i na dworcu, fascynacja Cortazarem. Porzuciwszy studia zgłosiłem się do wojska, z którym związałem się jako zawodowy żołnierz na prawie trzy lata w ty czasie zamieszkując w stolicy, gdzie wegetuję do dziś imając się różnych zajęć. Ulubione książki to Gra w klasy, Chrystus ukrzyżowany po raz wtóry, Kamień na kamieniu, Przenajświętsza Rzeczpospolita. Kilka filmów, które lubię to Amores perros, Jancio Wodnik, Macunaima, Leon, Łowca Jeleni, Pi, filmy Kurosawy. W Warszawie znów przerwałem studia na anglistyce z braku funduszy. Dużo czytam, dużo oglądam, staram się śledzić sport, z zainteresowań jeszcze języki obce, geografia polityczna, historia XXw., dobrze gram w piłkę. Przez nieodpowiedzialne decyzje mój związek jest na granicy rozpadu, więc biorę się za siebie, żeby go ratować albo wnowić po przerwie na złapanie oddechu. Pracuję nad projektami autorskich filmów, wydaję książki po 2zł, ale nie mam czasu ani środków na promocję. Grafomania to jednak nałóg podsycany pasją do sztuki.
Ostatnio widziany: 2012-09-16 21:51:20