Granica

Autor: 22200116Zp
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Mogłaby to być opowieść szkolna, jakich wiele. I, niestety, tak właśnie jest. W naszej historii nie ma właściwie nic wyjątkowego. Ot, dzieciaki postanawiają uczynić swoje życie ciekawszym, niż jest w rzeczywistości. Literatura zna wiele takich przypadków. Sama wielokrotnie śmiałam się z tego typu opowieści zawartych w tandetnych czytadłach ze szkolnej biblioteki. Bardzo szybko odkładałam je na półkę i szukałam jakiejś dobrej fantastyki. Ale ktoś w końcu chyba takie historie czyta, więc podzielę się naszą prozą dnia codziennego – tak po prostu.

Zaczęło się od tego, że mój ówczesny chłopak zainspirował się występem jakiegoś komika i postanowił sfingować swoje nieudane samobójstwo. Czysty idiotyzm, ale zapalił się do tego, jak do żadnego ze swoich wcześniejszych pomysłów. Potajemnie wyciągał skąd tylko się dało szmaty niewiadomego pochodzenia i po zajęciach zaszywał się z nimi w swojej tajnej kryjówce pod schodami. Kryjówka była tak tajna, że wiedziało o niej pół naszej klasy, ale nauczyciele jakimś cudem się jeszcze nie kapnęli. Zbieranie materiału zajęło mu dwa tygodnie. Szykowanie golema z tegoż materiału – prawie miesiąc. W końcu któregoś wieczora zaciągnął mnie do swojej nory i tryumfalnym gestem wskazał na naturalnej wielkości kukłę. Plan okazał się dość banalny – otóż Michał z pomocą paru chłopaków chciał, by ludzie uwierzyli, że wyskoczył z okna. Jedna osoba miała trzymać kukłę w oknie na najwyższym piętrze i wrzeszczeć, że skacze, a potem ją zrzucić. Panowie umieszczeni w strategicznych punktach niższych pięter krzyczeliby, gdy kukła by ich mijała, a następnie na dole ktoś by ją szybko sprzątnął, a potem z krzaków wyszedłby Michał, otrzepał się i stwierdził, że następnym razem już na pewno się uda. Przybliżam ten plan, bo oczywiście nie wypalił.

Zacznijmy od tego, że na czatach stanął kompletny palant, który nijak nie ogarniał, że trzeba informować resztę ekipy o tym, że zbliża się nauczyciel. I nauczyciel się zbliżył. Krzewski konkretnie, co oznaczało, że mamy mocno przechlapane. Krzysiek, który miał za zadanie krzyczeć, z wrażenia aż wypuścił kukłę przedwcześnie. Umówione sygnały trafił szlag, koledzy na piętrach niżej przyznali potem, że przelatująca za oknem postać przestraszyła ich na amen. Jakoś tak w połowie drogi kukła zetknęła się z gałęzią rosnącego pod szkołą drzewa (dziwne, że nikt go nie uwzględnił w planie…) i zawisła głową w dół. Michał zaś czekał w krzakach… Aż do zmierzchu czekał, bo Krzewski zrobił taką aferę, że biedak postanowił w ten sposób uciec przed jego furią. Wyszłam do niego w nocy, jakimś cudem udało mi się przedrzeć przez ochronę akademika. Zapobiegawczo wzięłam koce, podejrzewałam, że musiał marznąć w tych zaroślach.

Mój mężczyzna wyglądał strasznie. Widać było, że w którymś momencie płakał, takiego widoku post factum nie szło pomylić z niczym innym. Dodatkowo na jego przedramionach zauważyłam ślady ugryzień. Niech to. Myślałam, że ten etap miał już za sobą. I jeszcze do tego ten pusty wyraz twarzy, z którym patrzył gdzieś przed siebie, jakby samym wzrokiem chciał przebić się przez granice wszechświata. Cichutko usiadłam koło niego i bez słowa okryłam jego ramiona kocem. Nawet nie drgnął. Przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w milczeniu.

– Zastanawiałaś się kiedyś, co czeka nas… potem? – odezwał się tak cicho, że prawie go nie usłyszałam.

– Nie – oparłam brodę na kolanach – To tabu.

– Naiwności ludzka… Wegetujemy w tym miejscu, próbując zrobić coś, co nada naszemu życiu kolorytu, co określi nas jako ludzi… Ale po co to robimy? Co czeka nas za murami?

– Ćśśśś – położyłam palec na jego ustach. Niby byliśmy sami, ale dookoła nas było podejrzanie cicho, w każdej chwili mogło się okazać, że jednak ktoś słucha i tylko czeka, by nas ukarać za takie rozmowy – To takie myśli cię nachodzą, gdy nie udaje ci się kolejna akcja?

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
22200116Zp
Użytkownik - 22200116Zp

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-11-04 14:05:51