Front cz.1/2
Z czterech armat prawie jednocześnie wytrysnęły pociski. Jedna z panter zaczęła skręcać, widocznie trafiona w gąsienicę. Pozostałe jednak dalej pluły ogniem. Są tak blisko, biją na wprost!
– Ładuj przeciwpancernym! Bezpośrednim! Og…
Ogromny gejzer piachu i ogłuszający wybuch zagłuszył komendę. Janek w ostatnim przebłysku świadomości poczuł, jak potężna siła wyrzuca go w powietrze i…
– Obywatelu kapralu! Obywatelu kapralu!
Otworzył oczy. Nad sobą zobaczył nachylone twarze trzech żołnierzy ze swojej baterii.
– Auu! – Dopiero teraz, wraz z powrotem świadomości, poczuł potężny, pulsujący ból głowy. Jakby ktoś młotem kowalskim rytmicznie walił w jego czaszkę. Już całkiem przywrócony do życia, rękoma pomacał ostrożnie głowę. Nie miał na niej hełmu. Wyczuł dużego guza na skroni, ale nie było otwartej rany.
– Obywatelu kapralu, żyje pan – odezwał się, ucieszony, jeden z kanonierów 3). – A już myśleliśmy…
– Auu! Co się stało?
– Nie pamięta pan?
– Zaraz. Wyjechały niemieckie czołgi…
– Wraca pan do życia. Przy pańskiej armacie wybuchł pocisk. My byliśmy dalej i uratowaliśmy się.