DZIADEK JANEK

Autor: Assandi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ardzo ciężko przebytym zawale serca (lekarz sam był bardzo zaskoczony, że przeżył go). Zawdzięczał to własnemu bardzo silnemu organizmowi, nigdy nie chorując i nie będąc przedtem w szpitalu. Owszem z tego co pamiętam, to mój dziadek bardzo cierpiał na ból zębów, ale panicznie bał się dentysty, więc wolał cierpieć nie mogąc spać po nocach, niż pojechać do stomatologa i usunąć np. zęba ze stanem zapalnym. Podczas nieznośnego bólu w nocy np. siadał na rower i jeździł na nim do białego rana po szosie. Ewentualnie robił sobie „płukanki” z denaturatu, trzymając denaturat w jamie ustnej i po pewnym czasie wypluwając ją z ust. Dziadek miał też kiedyś wyrwaną rękę ze stawu barkowego, nie wiem jak to się stało, ale potem przez długie lata ta ręka wypadała jemu (w miejscu ramienia). Zdarzało się to najczęściej wtedy, gdy raptownie podniósł do góry coś bardzo ciężkiego tą ręką albo np. poszedł przepalować na łące konia, krowy kiedy, któreś nagle spłoszyło się i szarpnąwszy łańcuch pociągnęło nagle w swoją stronę jego galopując w pogoni. Dziadek nieraz z bólu tarzał się po trawie, próbując nastawić swoją bardzo mocno bolącą rękę na swoje miejsce, tracąc chwilami całkowicie przytomność. Czasami babcia Maria mu w tym pomagała, jak była obecna, cucąc go przy tym. Mąż jej długo jednak wtedy nie wypoczął sobie i nie poleżał w łóżku , jak się tego ona sama spodziewała. Za oknem było pięknie, w pełni wiosna. Coraz cieplej i słonecznie przez co dziadek Janek ( będąc rolnikiem) zaczął się denerwować tym, że nie zdąży posiać wszystkich zbóż, posadzić ziemniaków na czas itd. Po jednym dniu wylegiwania się powiedział do babci wprost: - mam dość tego ciągłego leżenia w łóżku, mało że w szpitalu do tego mnie przymuszano, to jeszcze i we własnym domu! Gnaty już mnie bolą od tego! –Janek posłuchaj proszę to dla twojego dobra, musisz uważać na siebie. Prosiła go żona. A on do niej: -odejdź, bo wezmę bata i ci przyłożę! Ubrał się i wyszedł wtedy do obory, do stodoły, na pole. Babcia bardzo przeżywała dziadka nieobecność w mieszkaniu, wyglądając go co róż przez okno ,lub wychodząc na dwór za nim. Był on bardzo nerwowym człowiekiem, lecz nie uderzyłby własnej żony, ale ona po prostu nie chciała, żeby rozchorował się wpadając w furię. Nie mieli wtedy konia, bo ten co zwał się kasztan w zimie dostał nagle ochwatu i padł. Dziadek pożyczył go wtedy mojemu ojcu, nie pamiętam do czego ten koń był tacie wtenczas potrzebny? Biedne stworzenie nagle rozchorowało się, nie był w stanie nawet pomóc jemu weterynarz. Potem dziadkowi marzył się młody i silny rumak, chociaż Kasztan nie był stary, miał dopiero ze 7 lat. Niejednokrotnie wieczorem przy kolacji rozmawiali o tym oboje. Babcia Maria za wszelką cenę starała się go odwieść od tego pomysłu kupna młodego źrebaka. -Janek z twoim stanem zdrowia najbardziej odpowiedni koń dla ciebie byłby starszy, wolniejszy, przyzwyczajony do ciężkiej pracy w polu, do zaprzęgu, nie bojący się samochodów. Młodemu trzeba mnóstwo czasu wolnego poświęcać, aby do tego go systematycznie przyzwyczaić, nauczyć to już nie na twoje nerwy. Młode, głupie jeszcze. My oboje niedługo przejdziemy na rentę rolniczą, to co ty zrobisz potem z odchowanym, młodym, oswojonym koniem? Jak cię znam sprzedać ci będzie żal za marne parę złotych, za darmo komuś go przekazać tym bardziej będzie ci szkoda. Dziadek bez konia to jak bez prawej ręki. Tato miał co prawda traktor i chętnie przyjeżdżał do niego np. coś zaorać w polu itd. Starał się te prace jak najlepiej wykonać, lecz tuż po odjeździe mojego ojca na traktorze, dziadek zaraz szedł w pole, aby koniecznie sprawdzić tą skończoną pracę i ocenić ją. Niestety dziadek nie był przekonany do nowoczesnego gospodarzenia przy użyciu najnowszych maszyn rolniczych. Najczęściej pożyczał od sąsiada konia i poprawiał całą orkę po swojemu od nowa. Babcia Adelajda miała starą szkapę o białej maści, która była wysoko źrebna. Chciała się jej pozbyć, gdyż nie dawała rady pracować w tym odmiennym

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Assandi
Użytkownik - Assandi

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-03-19 01:20:14