Do końca

Autor: pajczung
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Cele więzienne w Arban-Kahr były puste, oprócz jednej, w której więziono kapitana specjalnej jednostki bojowej królestwa Dagbery Arnolda Virtanena. Został pojmany podczas ostatniej bitwy, która maiła miejsce w okolicach miasta Duże Wierzby.

W ciąż się zastanawiał, dlaczego przegrali. Im bardziej się nad tym zastanawiał tym bardzie się temu dziwił. Może przewaga liczebna wroga?- Pomyślał.

- Nie. To nic, że mieli przewagę. My byliśmy lepiej wyposażeni, lepiej wyszkoleni.- Szepnął do siebie.- Chyba, że…

            Usiadł na swoim łóżku, zamknął oczy. Próbował się skupić.

Znów stał w szeregu, spoglądając na przeciwnika. Nie była to regularna armia, lecz zbieranina orków, goblinów, ludzi, półorków, trolli i wszelkiego plugastwa, które ktoś zjednał obiecując wolność, a tym czasem wykorzystał ich do własnych celów. Stał spokojnie, motywując i zachęcając swoich ludzi do walki. Szybko oszacował liczebność wroga.

- Spokojnie panowie. Szybko rozprawimy się z tą hałastrą i wracamy do domu!- Krzyknął do swoich żołnierzy.

Jako jeden z nielicznych walczył w pierwszym szeregu, mimo iż był dowódcą i nie musiał tego czynić. Swoim postawą w pewien sposób dodawał swoim wojowniką odwagi, gdyż widzieli, że walczy razem z nimi, a nie jak inni dowódcy chowają się za plecami żołnierzy.

            Strategia była już dawno opracowana, cała armia stała na pozycjach. Czekano już na atak. Od kilku chwil wrogie wojska krzyczały, każdy w swoim języku, co było bardzo nie zrozumiałe. Lidzie z Dagbery stali spokojnie i czekali.

W końcu wróg ruszył. Powolnym krokiem z każdą chwilą przyspieszając, aż zaczeli biec.
            Uderzyli niczym fala, która rozbija się o skały. Tak właśnie zachowali się żołnierze. Jak skała, byli twardzi i nie cofnęli się nawet o krok. Lamęt rannych ginął w zgiełku bitwy.

Obie armie napierały na siebie zaciekle. Walka przeradzała się w coraz większa rzeź. Nie było litości.

Kapitan Virtanen dawał prawdziwy przykład walki. Zachowywał zimną krew jak w każdej innej bitwie. Robił to, do czego był szkolony przez lata. Zabijał.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
pajczung
Użytkownik - pajczung

O sobie samym: Mały niebieskooki blondyn, podobny do skrzata. Nazywający często siebie Hrabia Drakul Mniejszy ( cokolwiek to znaczy). Kiepski z ortografii, matmy w ogóle ze wszystkiego, o łacinie nie wspominając. Marzyciel, bez perspektyw. Nudziarz...
Ostatnio widziany: 2024-07-17 06:03:16