Dług
-Ile lat?
-Dziewiętnaście...
-…a to spotka cię odpowiedzialność smarkaczu -zanotował- Adres?
-Nie pamiętam.
-Mów!!!
-Nie byłem w domu od miesiąca –odciął się
W tym czasie policjant doskoczył do niego i szarpnął za ramię, podciągając do swych oczu, jakby chciał mu się dokładnie przyjrzeć. Znowu zaczął nacierać:
-Ale chyba mieszkałeś tam długo i znasz adres?
-Mówiłem! Nie pamiętam!
-Nie pamiętasz mówisz- nadal trzymał Maćka za ramię i nie spuszczał wzroku, jakby chciał przewiercić całe ciało przesłuchiwanego- ale drogę to pamiętasz i nas zaprowadzisz –oświadczył jasno.
Maciek patrzył się wyzywająco w źrenice policjanta, dopóki nie uwolnił się z jego ucisku. Wiedział, że przegrał-po raz kolejny. Stróż prawa się lekko podekscytował swoim działaniem, a najbardziej jego efektywnością. Zadawszy jeszcze kilka pytań wyszedł, zostawiając Maćka samego.
Obtarł czoło rękawem, aby zetrzeć piekący pot. Przestraszył się tego grubasa. Zmarszczył brwi i rzekł sam do siebie.
-Niby taka niezdara, a masz kurwa.
Zaczął się zastanawiać, czy jak go zamkną to ktoś się nim zainteresuje. Matka Maćka w piciu dorównywała ojcu. Często nie było ich w domu, tylko się gdzieś szlajali po ulicach, aby coś wypić. Nie pracowali, a pieniądze zarabiali, żebrując, niby na chleb, ale przeznaczane one były na alkohol. W domu był chociaż spokój i można było wyczuć, jaką taką harmonię, gdy rodzice Maćka znikali. Lecz gdy komplet spotykał się w mieszkaniu to od razu wszczynały się awantury i dochodziło do rękoczynów. Kiedy Maciek i jego siostra Ola byli młodsi to prawie codziennie obrywali od ojca ciężkie lanie, który się na nich wyżywał, za to, że w życiu mu nie wyszło. Uświadomił sobie, że jedyną osobą, która zainteresowałaby się i wyraziła chęć zatroszczenia o niego to Ola.
Ona zawsze chciała być inna niż jej rodzice. Maciek też tak mówił, ale długo nie wytrwał w swym postanowieniu. Uczyła się dobrze, mając wielkie aspiracje i nie próbowała narkotyków, wstydziła się trochę brata, ale bardzo go kochała. Przy kłótni w domu Maciek stawał po stronie Oli, co nie obchodziło się bez wdzięczności z jej strony. Imponowała mu wytrwałością i inteligencją.
Zaraz po pół godzinie, a Maćkowi wydawało się, że po kilku godzinach, przybyli po niego policjanci i pojechali w poszukiwaniu mieszkania. Nie miał już żadnej nadziei na szczęśliwe zakończenie. Skończył już z krętactwem i posłusznie wskazał drogę.
Kamienica była stara jak wszystkie w tej dzielnicy. W pobliżu wyczuwało się swąd moczu i innych nieprzyjemnych substancji. Weszli do niej. Ściany klatki schodowej były obdrapane, pozbawione jakiejkolwiek stałej barwy. Przy mroźnych dniach płakały nad losem domu, skroplone powietrze osadzało się na ścianach.
Na pierwszym piętrze otworzyli drzwi, wskazane przez Maćka i rozpoczęli rewizję. Stanęli w przedpokoju, skąd troje drzwi prowadziło do innych pomieszczeń. Ola ujrzała, co się dzieje. Miała blond włosy, spięte z tyłu w kucyk. Delikatne rysy twarzy podkreślały jej kobiecość. Jej ciało było szczupłe jak u modelki. Ubrana była w dżinsy i niebieską bluzeczkę. Popatrzyła na Maćka i podeszła. W drodze ich oczy spotkały się, ale te połączenie zostało zerwane, jako kochający brat nie mógł znieść tego widoku. Zatrzymała się przed nim, łzy kręciły się w jej oczach i zaczęły spływać. Maciek wyciągnąwszy rękę obtarł jej policzek.