Beneris cz.I

Autor: asiula288
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ajka wymyślona, żeby straszyć dzieci. Zamknęła okno i usiadła na łóżku. Wzieła w dłonie gazetę i zaczęła ją znów przeglądać: "Inflacja najniższa w czerwcu.","Rynek przeżywa kryzys.","Śmierć po imprezie.","Premier..." - Śmierć po imprezie?- Iza wróciła na poprzednią kartkę i zaczęła czytać na głos.- " W niedzielę nad ranem, czwórka przyjaciół wracała z dyskoteki. Na drodze krajowej nr 34 czarne BMW, którym podróżowali zostało zmiecione do rowu przez nadjeżdżającego z naprzeciwka TIRa. Samochód przeleciał parę metrów koziołkując, po czym stanął w płomieniach. Trójka młodzieży zginęła na miejscu. Czwarta osoba jest poszukiwana, przez policję. - Niemożliwe! To nie może być prawda!- Izie łzy zaczęły płynąć z oczu. Rzuciła gazetę na ziemię i wybiegła z pokoju. Na korytarzu siedział ten młody policjant, który wcześniej zadawał jej pytania. Minęła go bez słowa. Wbiegła do pokoju lekarskiego. - Dlaczego nikt mi nie powiedział, że moi przyjaciele zginęli?!- złapała doktora za ubranie i potrząsnęła nim. - Dlaczego?!- po chwili drzwi się otworzyły i ktoś odciągnął ją od lekarza. Obróciła się i przytuliła do tego kogoś. Nie obchodziło ją to kim jest ta osoba, teraz chciała tylko poczuć czyjąś bliskość. Popatrzyła na niego. Był to policjant. Zabrał ją z powrotem do jej pokoju i posadził na łóżku. - Cii. Spokojnie, będzie dobrze. - Iza spojrzała mu w oczy. - Dlaczego nikt mi o tym nie powiedział?- Czuła, że oczy zaczynają jej czerwienieć i puchnąć. Musi teraz wyglądać koszmarnie. - Lekarze uznali, że tak będzie lepiej. Nie chcieli, żebyś przeżyła kolejny wstrząs. - To wszystko moja wina. Gdybym się wtedy podniosła i pomogła im wysiąść z tego auta... - Nie. Gdybyś tylko zbliżyła się do auta też byś zginęła. To nie twoja wina, że kierowca TIRa zasnął za kierownicą.- Iza popatrzyła na niego. Przemawiał takim spokojnym głosem. Jednak teraz nie miała ochoty na niczyje towarzystwo. - Możesz mnie zostawić samą?- zapytała Iza, a policjant bez słowa wstał i wyszedł. Nienawidziła szpitali. Musi stąd wyjść. Ale jak? Podeszła do okna i otworzyła je. Nie było zbyt wysoko, okno znajdowało sie na wysokości 2 piętra. - Raz kozie śmierć, może się nie zabiję.- powiedziała cicho i usiadła na parapecie. Ludzie z dołu zaczęli pokazywać ją palcami i coś mówić. V Odbiła się od parapetu i zeskoczyła na ziemię. Lądując zrobiła fikołka, aby zamortyzować upadek. Zawsze była wysportowana i miała dobrą kondycję. Ktoś zaalarmował lekarzy, którzy wybiegli ze szpitala i podążali w jej stronę. Zaraz za nimi biegł policjant. Iza zerwała się z ziemi i zaczęła biec ile miała sił w nogach. Wbiegła na chodnik gdzie było pełno ludzi. Starała się ich wymijać, jednak nie było to łatwe. Paru z nich potrąciła i przewróciła. Obróciła głowę, lekarze zostali przed szpitalem, ale policjant nie dawał za wygraną i cały czas gonił Izę. - Cholera.- zaklęła oddychając coraz głośniej. Przed sobą nagle zobaczyła przejście dla pieszych. Paliło się czerwone światło. Machinalnie skręciła w bok. Z przystanku właśnie ruszał autobus. Iza podbiegła do przednich drzwi i zastukała w szybę. Kierowca wpuścił ją do środka i ruszył. Iza podziękowała mu i podeszła do tylniego okna. Pomachała zdezorientowanemu policjantowi i usiadła na fotelu. Nie miała pojęcia dokąd jedzie ten autobus. Wyjechali z miasta, mijając rozległe pola. Iza znała tą drogę. Wiele razy nią przejeżdżała jadąc do Epsilonu. Zaraz będą mijać miejsce wypadku. Nagle poczuła w sobie jakiś impuls. - Proszę się zatrzymać!- powiedziała wstając z miejsca. Ludzie jadący autobusem popatrzyli na nią jak na wariatkę. Ale kierowca zatrzymał autobus bez słowa i otworzył tylnie drzwi. Wyskoczyła przez nie i skierowała swoje kroki w stronę miejsca gdzie nastąpił wypadek. Zaraz powinna dojść do wąwozu, w który wpadła i spędziła w nim noc. Jednak teraz jak okiem sięgnąć nigdzie nie widziała żadnego wgłębienia w terenie. Wszędzie była równa ziemia. - O co tu chodzi? Przecież to powinno być w tym miejscu.- Nagle Iza usłyszała gł

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
asiula288
Użytkownik - asiula288

O sobie samym: Kiedyś znajdę Tego, który mnie szuka.. Wiem, że tak się stanie, choć to wielka sztuka.
Ostatnio widziany: 2017-07-05 20:17:05