Amelia..... pełna wersja
- I mamy poranny mrozik. ,- Amelia wylegiwała się pod kocu w salonie. Było chłodno . Kominek wygasł kompletnie. Amelia zwinęła się pod kocem jak naleśnik.
-Brr zimno ,- skwierczała. Od paru dni była zmęczona .Noc nie przyniosła ulgi. Dostała wiadomość od Pana x. Wytoczył ciężkie działo , powiedział , żeby zostawiła męża. Oczywiście napisała , że to nie możliwe. Stwierdził , że go nie kocha. Ludzie a jak ma go kochać , przecież on ją zostawił i wybrał inną??? .Co miała zrobić? Walczyła a on nic. Teraz mówi , że żałuje ,ale sam swojej żony nie zostawi. Chłopie ogarnia się .Analizowała pod kocem słowa swojej wiadomości. -”Panie x nie zniszczę swojej rodziny. Kocham ją i będę o nią walczyć. Zrobię coś czego tobie zabrakło, odwagi.”... No tak milczy. A najlepiej będzie jak nie będziesz pytaj , nie drąż, nie naciskaj. Masz to co sam sobie wybrałeś. Oddaliłeś się od żony trzeba było tego nie robić. Ona cię kocha , stara się. Jesteś jej winien szacunek . Trwa przy twoim boku tyle lat dała ci dziecko szanuj ją za to. Zrób wszystko by ją pokochać a mnie wyrzucić z serca. Tak mi się wydaję tak trzeba. Och i znowu się nagadałam. Dobra wstaję. Śniadanie trzeba dać małemu i posprzątać.
- Pan x się nie odzywa chyba dobrze , zablokowałam go. Wyjeżdża niebawem nie wiem czy to pretekst. Ok jego decyzja ,ale poczułam ukucie w sercu takie bolesne ,że zabrakło mi tchu. Nie wiem czy dlatego , że obiecał mnie nie opuścić czy dlatego , że poczułam , że tracę go po raz drugi. ,-Faktycznie Amelia za dużo do siebie gada ostatnio. Dlaczego nie wiem
-Pan x odejdzie, choć tak szczerze to wcale go nie było . Był zawsze, ale tak daleko. Nie mój , i dobrze nie potrzebuję cię słyszysz? nie potrzebuję!!!! odejdź!!!! zostaw mnie!!! nie kochaj mnie ,nie kochaj nie kochaj . Spójrz mi w oczy i obiecaj , że zapomnisz . Zapomnij mi wszystko każde słowo , gest ,dotyk ust. Przeczytaj to i zrób to o co Cię proszę.
…...........
Kolejny miesiąc minął. Czas tak szybko leci. Dziś wiatr i zimno , ale to chyba tak u wszystkich .Nie ma słońca. Nie chce się nic . A Amelii to już w ogóle. Nie ma kontaktu z Agatą . A Pan x hm no cóż , napisała dziś do niego. On obiecał , że nie napisze wedle jej prośby. A jednak odpisał od razu. Pytał czemu nie śpi . Bardzo twórczo . Amelia uważa , że tylko ona jest tak pokręcona i zagubiona jednocześnie. Niby głowa pełna słów a jednak nie wiedziała co mu napisać. Dziś przypomniała sobie jak łazili po stawach i polach. A uśmiechała się przy tym tyle jakby to było niewiadomo co uroczego łażenie po mokrych polach. Dobra kontynuuję. Było takie lekkie wzniesienie z gruzu lub czegoś takiego. Szli obok siebie.
-Bałam się , że mnie pocałuje. A z drugiej strony bardzo tego pragnęłam,- dziwne to ..
-i co?... kurcze nic .,-
-Jejku ja tego nigdy nie zapomnę. Nawet pamiętam zapach powietrza . Czuję się jak nastolatka .Nie żebym była jakaś fest stara .Ja się czuję na 20 lat a mam syna i męża. I swoje już przeszłam. Czasem czuję się tak jakbym była sama i spotykała się z Panem x. Jakbym miała z nim być tylko coś go powstrzymuje od wyznania tego. ,- Przemilczę to .
-Pamiętam ten dzień , świeciło słońce staliśmy na ulicy przy dwóch małych kioskach i