Amelia...pełna wersja...ciąg dalszy

Autor: Juni
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-to nic to nic. Tylko woda, moja woda i ten jej cudny zapach. ,- Amelia ustała i stanęła na chodniku składającym się jakby z jednego kafla nad samą wodą. Stała z zamkniętymi oczami po których płynęły łzy. Wyciągnęła ręce w bok swego ciała.

Zamroczona muzyką i skrząca tonią zrobiła krok do przodu. Ale kafli już nie było. Nagle poczuła gwałtowne pociągnięcie do tyłu . Poczuła ,że upada, ale na coś miękkiego.

-Co jest do stu piorunów!!! ,- Odwróciła się i ujrzała wysokiego bruneta o szlachetnym spojrzeniu a potocznie mówiąc klasycznego przystojniaka modela w jednym. Najpierw było

-wow ,- a po chwili

-Czy pan oszalał? ,- no tak kobieta zmienną jest. Ale no co na takie ciacho ,może się przewracać.

-Ja? chyba raczej pani. Czy pani chciała się utopić?

-Co pan? Oszalał? Ja mam synka. Mam dla kogo żyć.

-I słusznie. Na prawdę niech sobie pani tak powtarza.

-Ej no poważnie. Osz ty widzisz muszę go odebrać od mamy. Ale spoko skora mamuśka jeszcze nie

dzwoni to daje rade. A tak w ogóle to jakim prawem pan mnie tak brutalnie przewrócił?

-Ja? proszę wybaczyć nie takt nazywam się Fryderyk.

-O!! miło.... ja tylko Amelia hehe.

-Piękne imię. Jak i osoba nim obdarzona.

-O dziękuję uprzejmie ,- odparła z rumieńcem .

-Niech pani wybaczy , ale co pani tu robiła.?

-I to jest chyba właściwe pytanie.

-To może opowie mi pani przy pysznej herbacie? znam najlepsze miejsce stworzone do takich

rozmów. ,- uśmiechnął się pięknie i pokazał dłonią kierunek w który mieli się udać.

 

 

                                                            …...............

 

 

Amelia szła z nieznajomym top modelem, prosto przed siebie do restauracji na wysepce. Nie

zwróciła uwagi na jej nazwę Zauroczona spojrzeniem amanta i jego elokwencją. Rozmarzona szła po drodze jak po obłokach. Jakby ją zaczarował skubany .Po chwili zadzwonił telefon

-Słucham …,- prawie wyszeptała.

-Tu Tomasz. Gdzie jesteś?

-Idę na randkę?

-Co? Z kim?

-Z moim bohaterem....Ty się nie chcesz ze mną spotkać to daj mi spokój wreszcie.

- Właśnie dzwonie po to by się spotkać....Proszę cię nie znasz go?

-Właśnie zamierzam poznać. I dobrze się bawić. Daj mi spokój ,

-Gdzie jesteście?

-O nie , nie powiem ci!!!

-Proszę. Zróbmy tak .Wypij z nim kawę ,pogadaj i zostań tam .Nigdzie z nim nie idź. Ja zaraz

przyjadę .Słyszysz?

-Tak tak dobra.

-Tylko powiedz gdzie jesteście.

-W naszej restauracji.

-Co ? w naszej restauracji z jakimś typem? Amelia proszę Cię

-Dobra pa. ,- wyłączyła się , z wyrzutami sumienia.

-Wiesz ,- zwróciła się to bruneta

-Może pójdziemy gdzie indziej?

-Ale tu jest niepowtarzalny klimat

-To wiem. To co może jednak.- uśmiechnęła się prosząco.

-Nie , chodźmy tu...upierał się

-Dobrze. ,-Podeszli do restauracji była zamknięta z powodu remontu.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Juni
Użytkownik - Juni

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2020-01-17 17:08:30