A co by by³o gdyby...
Monika próbowa³a sobie co¶ przypomnieæ.
„Mama” przysz³o jej na my¶l odruchowo.
-Co z moj± rodzin±?- zapyta³a.
Mê¿czyzna uda³, ¿e nie us³ysza³ pytania.
- Proszê spróbowaæ usi±¶æ – powiedzia³ .
Monika nie zastanawiaj±c siê automatycznie spróbowa³a siê podnie¶æ. Sz³o jej opornie. Mê¿czyzna musia³ jej pomóc. Potem owin±³ j± kocem termicznym.
- Proszê nie wstawaæ –poleci³ jej, a sam wsta³ i odszed³.
Monika rozejrza³a siê dooko³a. Powoli wraca³a do niej ¶wiadomo¶æ. Zobaczy³a ambulans, wóz stra¿acki, radiowóz. Pe³no ludzi by³o doko³a.Chcia³a wzi±æ g³êboki wdech, bo zda³a sobie sprawê, ¿e oddycha p³ytko, ale klatka piersiowa stawi³a opór. Poczu³a przeszywaj±cy ból. Zaczê³a szybko ³apaæ powietrze, by móc nape³niæ p³uca.Po³o¿y³a rêkê na klatce, by spróbowaæ za³agodziæ ból. Znów zaszumia³o jej w g³owie. Podci±gnê³a nogi i po³o¿y³a j± na kolanach. Niespodziewanie pojawi³ siê w jej umy¶le obraz. Nie, nie obraz. Film.
- Gdzie ten idiota jedzie? Co ty robisz, debilu?- krzycza³ tata.
Monika, wy³±czona z rzeczywisto¶ci, s³ysz±c krzyk taty otworzy³a oczy i wyjê³a s³uchawki z uszu.
- Gdzie jedziesz baranie?- krzycza³ dalej.
Monika spojrza³a w bok. Cysterna w³a¶nie ich wyprzedza³a i nie patrz±c na nich, ju¿ zje¿d¿a³a na prawy pas. Monika widz±c to, poczu³a przera¿enie.
- Ona siê przewraca!- us³ysza³a nagle spanikowan± Juliê, która siedzia³a obok niej- Ona siê przewracaaaa!
Jej ostatnie s³owo przemieni³o siê w przera¼liwy pisk, który po³±czy³ siê z sze¶ciomag³osami reszty rodziny. Potem huk i ciemno¶æ.
Monika przera¿ona tym wspomnieniem gwa³townie podnios³a g³owê do góry i znów rozejrza³a siê doko³a. Nie zwa¿aj±c na nic, zerwa³a siê na nogi. Rzuci³a koc na ziemiê i zrobi³a krok, ale natychmiast siê zatrzyma³a, by powstrzymaæ nag³y silny zawrót g³owy.
- Co pani robi?- us³ysza³a – Proszê nie wstawaæ!
Obok niej pojawi³a siê niezadowolona ratowniczka. Co tej dziewczynie strzeli³o do g³owy, ¿eby tak nagle wstawaæ? Przecie¿ ledwo odzyska³a przytomno¶æ! A my¶leli, ¿e nie ¿yje. Powinna le¿eæ i nic nie robiæ!
- Co z moj± rodzin±? – zapyta³a.
-Proszê siê po³o¿yæ – nakaza³a jej ratowniczka, zamiast opowiedzieæ na pytanie- Mo¿e mieæ pani wstrz±s mózgu.
- Co z moj± rodzin±? – Monika powtórzy³a pytanie. Guzik j± obchodzi³o, co ma robiæ. Chcia³a tylko wiedzieæ czy wszyscy ¿yj±. Czy tak trudno odpowiedzieæ na jedno proste pytanie? Ona musi to wiedzieæ!
- Jest pani w szoku powypadkowym. Proszê usi±¶æ – ratowniczka nadal nie zwraca³a uwagi na jej pytanie.
-Guzik mnie to obchodzi! – Monika wybuch³a –Najpierw chcê wiedzieæ, co z moj± rodzin±! Tak ciê¿ko pani odpowiedzieæ na jedno g³upie pytanie?
Ratowniczka zamilk³a. Do akcji jednak w³±czy³ siê ratownik, dziêki któremu Monika odzyska³a przytomno¶æ. Chwyci³ j± za ramiona i spojrza³ w oczy. Nigdy nie lubia³ tego robiæ. Tyle razy na w³asne oczy widzia³ ¶mieræ, ale nigdy nie potrafi³ o niej informowaæ. Za ka¿dym razem wymaga³o to od niego mórz odwagi. A dzisiaj nie mórz, ale oceanów.
- Proszê siê uspokoiæ – powiedzia³ dr¿±cym ze zdenerwowania i napiêcia g³osem – Pani rodzina nie ¿yje. Wszyscy zginêli.
Monika parsknê³a ¶miechem. Co ten kole¶ gada? Naæpa³ siê czego czy jak? Popatrzy³a mu w oczy, ¿eby zmusiæ go do unikniêciaspojrzenia. Je¶li kto¶ unika kogo¶ wzrokiem, to znaczy, ¿e k³amie. Ale ratownik pozosta³ niewzruszony. Patrza³ na ni± wspó³czuj±co.
- Przykro mi- doda³. Nie chcia³ jej mówiæ, ¿eby siê wziê³a w gar¶æ, ¿e jej by³o przeznaczone ¿yæ, dlatego prze¿y³a, i tak dalej. W tej sytuacji by³o to bez sensu. Dziewczyna zosta³a na ¶wiecie sama jak palec i w tym momencie nic jej nie pocieszy. Mo¿e jedynie zadbaæ, ¿eby sobie czego¶ nie zrobi³a.