A co by było, gdyby... 29, 30, 31- zakończenie

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Gustaw!- ryknęła na całe gardło, waląc dosłownie w drzwi.

-Hihihi- dosłyszała z wnętrza pokoju.

Ponownie nacisnęła na klamkę bezsensownie i znów walnęła w drzwi. Odwróciła sie wkurzona i oparła o futrynę. Zobaczyła, że jakiś mężczyzna idzie korytarzem.

„Świetnie, jeszcze tego mi tu brakowało”.

Odwróciła się znowu do drzwi i ryknęła:

-Gustaw, masz u mnie przerąbane! Nie daruję ci tego! I get divorce!

Zrobiła parę króków i krzyknęła jeszcze „Kochanie!”.

Chłopcy ryknęli śmiechem.

 

Gdy jechali taksówką na premierę, Gucio wykwintnie ubrany wręczył jej białą różę i oddał kapelusz. Monika nawet się nie uśmiechnęła. Powiedziała grzecznie „Dziękuję” i założyła kapelusz na głowę. Na pewno się już dzisiaj do niego nie odezwie. Gówniarz jeden. Gdy chciał ją wziąć pod rekę, spojrzała na niego tylko złowrogo i chłopak juz wiedział na czym stoi.

Starali się trzymać grupką. Byli z nią jej bracia, Elwira, Gucio, Paula z mężem i dwuletnim Wiktorem. W holu głównym, gdzie roiło się od sła, monika próbowałą odnaleźć Konrada. Miała dla niego najlepszą wódkę, jaka była w sklepie, gdzie kiedyś pracowała. Chciała mu ją dać jeszcze przed rozpoczęciem, żeby od razu po móc się szybko zwinać. Nie mogła go jednak dojrzeć. Za to on ją zauważył.

-Witaj, piękna nieznajoma!- usłyszała niespodziewanie zza pleców. Odwróciła sie i ujrzała Konrada z żoną idącymi ku niej z otwartymi ramionami. Uśmiechnęła się  szeroko do obojga.

-Hej!- uściskali się serdecznie.

-Jednak przyszłaś?- zapytała Joanna, żona Konrada- Słyszałam, że się założyliście z Konradem, że nie przyjdziesz.

-Tak- Monika uśmiechnęła się na to wspomnienie- Ale nie mogłam nie przyjsc. Łeb by mi urwali- powiedziała, wskazując na grupę przyjaciół.

-I bardzo dobrze!- pochwaliła ją- To by było karygodne, gdybyś nie przyszła.

-No, pewnie tak- przytaknęła niechętnie.

-Ja wiedziałem, że będziesz dzisiaj z nami- odezwał się Konrad- Nie widziałem tej premiery oczami wyobraźni bez ciebie.

-Pewnie miałeś rację- Monika zaśmiała się- Proszę, to dla ciebie.

Podała mu torebkę z prezentem.

-Ależ! Nie trzeba było! Przywitałbym cię dzisiaj i bez tego!- zapewnił ją gorąco Konrad.

-Przyjął czy nie przyjął, zakłąd to zakład. Przegrałam, więc ci się należy.

-Dziękuję ci moja droga- Konrad wziął torebkę- A mówiłem ci już, że wyglądasz dzisiaj zjawiskowo? Co za stylizacja!- pochwalił.

Monika miała na sobie czarny top, zwiewną białą spódnicę do kolan w czarne wzory, buty na grubym wysokim obcasie i białą skórzaną kurtkę, a na głowie oczywiście kapelusz.

-Dziękuję- powiedziała skromnie- Ty również promieniujesz- odwzajemniła się- A Joanna po prostu powala!

-Ah, dziękujemy ci, moja droga. No- Konrad klasnął w dłonie- Idziemy. My tu gadu gadu, a zaraz się zaczyna. Powodzenia przy wywiadzie- powiedział, żegnając Monikę.

-Hahaha, dzięki- Monika zaśmiała się, ale natychmiast spoważniała, gdy zrozumiała, co Konrad miał na myśli.

-Jakim wywiadzie?- jeje serce zczęło walić jak młot.

Ale małżeństwo już sie oddaliło.

-Konrad!- krzyknęła z nim.

Konrad odwrócił się, puiścił do niej oko i uniósł kciuk w góre.

-Jasny gwint!

 

Monika miała wrazenie, że zaraz dostanie zawału. Brzuch ją zaczął boleć niemiłosiernie, zbnierało jej się na wymioty, ale nie miała czym zwracać, pociły jej się dłonie i cała dygotała.

-Ja go zabiję!- powtarzała w kółko złamana- Jasny gwint! Ja nie dam ray. Ja zwariuję…

-Monika- Elwira z Paulą próbowały ją pocieszyć i dodać sił- Będzie dobrze, dasz radę. To tylko wywiad.

-Tylko?- Monika miała wrazenie, że się przsłyszała- Tylko?! Cały świat sie dowie! Skończy się moje życie…

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16