A co by było, gdyby... 10, 11

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Szło jej opornie. Palce miała niewyćwiczone, dłonie tak samo. Ciężko było jej operować lewą ręką, która do tej pory nigdy nie wykonywała żadnych ważniejszych czynności. Bartek kazał jej wykonywać pozornie proste ćwiczenie naciskania klawiszy palcami lewej dłoni tam i z powrotem, dodając do tego prawą. Monika myślała, że to prościna, ale w praktyce okazała się twardym orzechem do zgryzienia. Po godzinie bolała już ją ręka.

-Możemy zrobic chwilę przerwy? Moja ręka już nie może.

-No, dobra.

W pokoju zrobiło się cicho. Monika nie wiedziała zbytnio o czym ma gadać z Bartkiem. Rzadko się widywali, a jeśli już, to ze sobą nie rozmawiali, bo każdy był zajęty kimś innym. Nie mieli wspólnych tematów. Na dodatek Monika w stosunku do swoich starych znajomych ciągle była nieśmiała. Spróbowała jednak zagadać na jakiś byle jaki temat. Rozejrzała się po pokoju w poszukiwaniu natchnienia do rozmowy. W końcu stwierdziła, że po prostu zapyta go o pracę. Banalny temat, ale nic innego nie przychodziło jej do głowy.

-Słyszałam, że założyłeś własną firmę? Czym się zajmujesz? Coś związanego z zawodem, którego się uczyłeś czy coś zupełnie innego?

-Z zawodem- odpadł –Projektuję strony internetowe.

-O! A to z kimś spółkę założyłeś, czy zdecydowałeś się na własną działalność?

-Własną. Słyszałem, że ze spółkami bywa ciężko. Czesiek mi opowiadał jak miał z Gustkiem, że w końcu się rozeszli, więc wolałem nie ryzykować.

-Yhm- Monika kiwnęła głową ze zrozumieniem- Pracujesz w domu? Czy gdzieś wynająłeś lokal?

- W domu. Nie muszę się nigdzie ruszać.

-I co, jak ci idzie? Masz dużo klientów?

- Na razie tak dużo, to nie. Założyłem firmę niedawno. Ale kilku zadowolonych klientów już miałem i powoli, powoli się rozkręcam. A jak u ciebie z pracą?

- Fajnie. Niedawno zatrudnił mnie znajomy z L.B. na pół etatu. Pracuję u niego jako tłumacz języka niemieckiego. Ale nie tylko. Jest to firma co sprzedaje produkty przez internet- zaczęła wyjaśniać- Jarek chciał spróbować sprzedawać też na rynek niemiecki, a że ja umiem dobrze ten język, to mi zaproponował pracę. Tłumaczę oferty, wystawiam przedmioty na aukcje, odpisuję na maile od klientów z Niemiec.

-A z fotografią też coś robisz? Np. zdjęcia na aukcje.

-Czasami tak. Muszę też siedzieć w html-u, bo żeby aukcja wyglądała atrakcyjnie dla klienta, to musi być szablon, w którym jest zawarty opis produktu. Akurat to miałam w szkole, więc akurat robię coś związanego z moim zawodem, mimo że nawet nie myślałam, że kiedykolwiek będę miała do czynienia z tworzeniem stron internetowych – zaśmiała się lekko- Szczerze mówiąc, to jak w szkole przerabialiśmy HTML, to przysięgłam sobie, że nigdy nie będę w tym pracować, bo to zbyt skomplikowane. Ale na razie nie jest tak źle. Jarek ma pomocników, którzy w tym pracują i jak coś, to do nich dzwonię się zapytać, jeśli czegoś nie wiem.

-No to fajnie- przyznał Bartek- A jak tam z Robertem? Słyszałem, że walczyłaś o prawa do opieki nad nim.

-Tak- potwierdziła – Na pierwszej rozprawie przyznali prawa cioci, ale odwołałam się. Znalazłam pracę i sąd nie miał już żadnych obiekcji. Mam za co utrzymać siebie i Roberta, więc uznali, że jednak mogę się nim zajmować.

-Radzisz sobie?

-Tak, choć nie jest łatwo. Najbardziej przerażają mnie urzędy i te wszystkie papiery, rachunki. Ale jakoś daję radę, bo nie mam innego wyjścia. Zapisałam się na prawko, mimo że nie czułam się na siłach. I dobrze, przynajmniej nie będę miała problemu z dojazdem.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16