2: Gdy dobro zło spotyka.
- Ta kobieta to strażniczka jeziora i naszej krainy?
- Tak! Dokładnie ta sama! Moja babcia mi o niej powiedziała. - Kobieta tylko się uśmiechnęła.
- Długo zajęło ci czasu, żeby do mnie trafić Bintu. Twojej matce zajęło to o wiele mniej. - Odparła. Mojej matce? Moja matka też tu przychodziła?
- Co masz na myśli, mówiąc, że jej matka też tu była? - zapytała Lilo. Kobieta Kiwnęła dłonią, żebyśmy podeszły bliżej tafli jeziora. Wyciągnęła latarnię nad wodę w której pojawiły się obrazy.
- Same zobaczcie, co mam na myśli. Wystarczy zajrzeć w przeszłość. - Powiedziała. Zerknęłyśmy w taflę, w której pojawił się obraz młodego mężczyzny oraz kobiety, łudząco przypominającą tą, którą babcia miała na zdjęciu w swoim pokoju. Młody mężczyzna obok niej, miał znamię przechodzące do linii głowy w tym samym kolorze co moje, miał srebrne oczy oraz blond włosy do pasa.
Obrazy, które pokazywała nam strażniczka były wyrywkami z przeszłości. Pokazywały, jak kobieta ze zdjęcia mojej babci najpierw kłóci się z tym młodym mężczyzną, by potem kłótnia zamieniła się w rozmowę. Z czasem widzę tą samą kobietę, w tej samej sukni, którą mam właśnie na sobie, w objęciach tego mężczyzny.
- No, na tyle wystarczy, tej historii. - powiedziała kobieta. A obraz jak szybko się pojawił, tak samo szybko znikł.
- To… To byli moi rodzice? - Zapytałam. Kobieta pokiwała twierdząco głową. Lilo wpatrywała się w wodę.
- Tak. To byli twoi rodzice Bintu. Właśnie tutaj się poznali i tu narodziło się między nimi uczucie, którego owocem jesteś ty. Jednak nie dane im było zostać ze sobą. - powiedziała strażniczka.
- Dlaczego? - Zapytała Lilo
- Złamałoby to dekret. Mimo iż i tak już go złamali. - powiedziała kobieta.
- Złamali? - Lilo zmarszczyła brwi. - Mam! Bintu! Jesteś mieszańcem! Twoim ojcem nie jest żaden mag, tylko przedstawiciel innej rasy! - pisnęła. Zamurowało mnie. Ale jak to? Czyżby babcia się myliła? Czy może mama powiedziała babci nie prawdę, by chronić swoją rodzinę?
- Jak mogę to sprawdzić? Kto jest moim ojcem? - Zapytałam strażniczkę. Kobieta pokazała mi plażę jeziora.
- Jedyną możliwością jest wejście do wody. W ten magiczny dzień, twoje pragnienie skryte na dnie serca zostanie wysłuchane, tak samo jak twoje marzenie. - powiedziała.
- Lilo, nie obrazisz się, jeśli wejdę pierwsza? - Zapytałam.