1: Dziwne znaki na niebie.
- Będę mogła tam pójść tego dnia? - zapytałam. Oczywiście, że znałam odpowiedź. Ale chęć spełnienia marzenia była tak silna, że musiałam zaryzykować.
- Nie ma mowy!
- Ale babciu!
- Nie i już!
- Babciu! - Przystanęłam. Byłam zła. Co takiego wydarzyło się wcześniej, że teraz nie chce mnie puścić?
- Bintu posłuchaj. - Powiedziała starsza kobieta. - Dwa lata przed twoimi narodzinami pozwoliłam twojej matce tam pójść. Za rok też. Wiesz skąd się wzięłaś teraz prawda? Nie chcę, żeby spotkało cię to samo, co twoją matkę.
- Co spotkało moją mamę? - Nie wiedziałam co mówi do mnie. Co spotkało moją matkę, że babcia teraz panicznie boi się, że zrobię to samo?
- Ból po utracie ukochanej osoby. - Nie musiała więcej mówić. Zapewne chodziło o mojego ojca, który zginął. Z tego co opowiadała mi babcia, nawet będąc magiem nie potrafił pokonać strażnika swojej krainy, który nawet i jego nie chciał wpuścić. Przypłacił to życiem. Podobno matka bardzo to przeżywała do dnia, gdy dowiedziała się o swoim stanie. Ale ja dopiero skończyłam siedemnaście lat i nie w głowie mi były romanse. Tylko moja chęć ruszenia w świat. - Teraz rozumiesz dlaczego się boję? Wystarczy już łez w tej rodzinie. Bardzo mi przypominasz moją córkę. Ona też taka była. Nie słuchała się nikogo, tylko głosu własnego serca. Co ją w końcu zgubiło, bo nie posłuchała choć raz rozsądku.
Pozostałą część drogi przeszłyśmy w ciszy. Coś mi tutaj nie grało. Jeśli faktycznie mój ojciec był normalnym człowiekiem, tylko mieszkającym w innej krainie i posiadającym magiczne zdolności… To dlaczego… Dlaczego nie mogę pójść raz nad to magiczne jezioro? Czyżbym swoim zachowaniem tak przypominała matkę, że babcia nie chciała mieć więcej kłopotów związanych z magicznym jeziorem?
~*~
Grób mojej matki znajdował się pod drzewem wiśni Sentzu. Podobno moja matka bardzo je lubiła. Ja także. Całe swoje dzieciństwo przesiadywałam pod drzewem obok naszego domu. A teraz, kiedy wiśnie Sentzu zaczynają kwitnąć, a ich wirujące w powietrzu liście przypominają małe łódeczki, jeszcze bardziej oddawałam się myślom o podróżach.