Żółty tulipan

Ocena: 5.6 (5 głosów)

Ona ma na imię Weronika i jest uzależniona od antydepresantów.

On kocha ją nad życie i chce być dla niej wsparciem.

Już same okoliczności, w jakich się poznali, powinny im zasugerować, że to nie będzie łatwy związek. Wkrótce na świat przyjdzie ich syn, a małżeństwo Weroniki i Aleksa wisi na włosku. Wszystko się zmieniło, kiedy tajemniczy nieznajomy zostawił pod jej oknem żółtego tulipana. Wspomnienia ożyły, a osaczona nimi Weronika poczuła, że zaczyna tracić zmysły…

Żółty tulipan wciągnie Cię do swojego świata już od pierwszych stron. W czasie lektury poczujesz radość, współczucie, dyskomfort i dreszcz strachu. Będziesz myśleć, że wiesz już wszystko, ale kolejne rozdziały wywrócą Twoją teorię do góry nogami. Bo w tej powieści nic nie jest takie, jakie się wydaje…

Informacje dodatkowe o Żółty tulipan:

Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2024-07-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788397216709
Liczba stron: 0
Tytuł oryginału: Żółty tulipan
Język oryginału: Polski
Tłumaczenie: Polskie
Ilustracje:Less R. Hoduń

Tagi: Thriller psychologiczny debiut czarny papillon

więcej

Kup książkę Żółty tulipan

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Żółty tulipan - opinie o książce

Weronika ma kochającego męża, a na świat niedługo ma przyjść dziecko. Wydawać by się mogło, że nic nie brakuje parze do szczęścia. Jednak to tylko pozory, gdyż pod tą złudną fasadą kryje się mnóstwo sekretów i kłamstw, które zaczynają wychodzić na światło dzienne wkrótce po przeprowadzce do nowego mieszkania. Małżeństwo bowiem przenosi się do domu zamieszkanego przez Artura - znajomego kobiety z grupy terapeutycznej - i jego żonę Edytę. Początkowa przyjacielska więź przeradza się w ciężką do zdefiniowania relację, Aaproblemy Wery przybierają na sile, gdy mroczna przeszłość daje znów o sobie znać...

 

Uwielbiam debiuty, więc gdy tylko zobaczyłam, że jedna z obserwowanych przeze mnie koleżanek "po fachu" postanowiła wydać książkę, już wiedziałam, iż z pewnością po nią sięgnę. Sprawiły to przede wszystkim gatunek i opis, ale również okładka przyciągnęła moją uwagę. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie. Początkowo głos zabiera główna bohaterka, a jej wypowiedzi pod pewnymi względami przypominają pamiętnik. W finalnej części natomiast dołączają frazy innych postaci tego dramatu zdarzeń. Akcja rozwija się dynamicznie, napięcie wzrasta z każdą przeczytaną stroną, a autorka odkrywa krok po kroku – niczym krupier karty w kasynie – wszystkie tajemnice. A robi to naprawdę świetnym stylu, wodząc co rusz czytelnika za nos, dawkując suspens czy serwując zadziwiające plot twisty. Gdy już myślimy, że udało nam się rozwikłać całą misternie utkaną intrygę, nasze domysły obracają się w proch, a my dalej błądzimy w tym labiryncie utkanym z fałszu, manipulacji bądź knorowań. Zakończenie mnie rozwaliło, ale sprawiło też, iż wszystkie elementy wskoczyły na swoje miejsce, prezentując znakomicie wykreowaną historię.

 

Pisarka w tej powieści porusza wiele kwestii psychologicznych, które z pewnością zasługują na uwagę. Na pierwszy plan wysuwa się syndrom DDA czyli Dorosłych Dzieci Alkoholików. Tego określenia używa się w stosunku do grup osób pochodzących z rodzin z problemem alkoholowym, które borykają się z różnego rodzaju trudnościami wynikającymi z doświadczeń z przeszłości, co w efekcie może doprowadzić do rozwoju problemów o podłożu psychicznym bądź wystąpienia uzależnień różnego rodzaju. W książce znajdziecie też wzmianki o depresji poporodowej.

 

Za sprawą tej lektury dowiecie się także do czego zdolna jest zdradzona, odrzucona i upokorzona kobieta, ale również tego, co jest w stanie zrobić oraz do czego posunąć się może zdesperowana osoba, która pragnie mieć dziecko, gdy wszelkie inne możliwości naturalnego poczęcia zawiodą. Dla mnie właśnie wątki związane z tymi tematami okazały się kwintesencją całej fabuły.

 

Oczywiście to nie wszystkie kwestie zawarte w "Żółtym tulipanie", ale pozostałe musicie już poznać sami, do czego gorąco Was zachęcam, ponieważ to naprawdę świetnie skomponowana lektura. Jeśli lubicie ciekawe thrillery psychologiczne lub klimat domestic noir, ta książka z pewnością przypadnie wam do gustu.

 

 

 

Link do opinii

Ciężko mi się wypowiedzieć, ponieważ czytałam już wcześniej coś podobnego. Żółty tulipan, to historia, która może trzymać w napięciu, która przyniesie dawkę emocji i pragnienie przeczytania kolejnej i kolejnej strony. Pewnie zachwyciłaby mnie bardziej, gdyby nie te podobieństwa do innej książki. Tu dodatkowo mamy piękne wydanie. Styl pisania pani Natalii jest bardzo dobry. Konkretnie idzie do przodu, nie traci czasu na zbędne opisy. 

Link do opinii

" [...] Nie mogę po­zwo­lić, żeby wszyst­ko do mnie wró­ci­ło, dam sobie prze­cież radę. [...]"

Uwielbiam czytać książki debiutantów. W tym roku przeczytałam ich mnóstwo. Tym razem postanowiłam dać szansę dziewczynie z bookstagrama, a mianowicie Natalii Kalisiak znanej wam pewnie pod nickiem domek_z_książkami. Stworzyła wyjątkową powieść pod tytułem "Żółty tulipan".
Historia wciąga od pierwszej do ostatniej strony i trzyma w napięciu aż do ostatniej chwili.
Czy lubicie żółte tulipany? Ja uwielbiam, zwłaszcza wiosną, gdy pięknie kwitną w ogródkach. W tej powieści odgrywają ogromną rolę. Brawo dla autorki, za wykorzystanie akurat tych pięknych kwiatów.
Jeżeli lubicie mocne thrillery z dusznym klimatem, to idealnie trafiliście. Autorka tak to wszystko świetnie zgrała, że nie czułam, że  to jest jej debiut. Brawo.

Na waszą uwagę zasługuje również świetna okładka. Przyciąga wzrok i jednocześnie jest bardzo tajemnicza. Dużo mówi o tym, co znajdziecie w środku.

Teraz przejdę do bohaterów "Żółtego tulipana". Poznałam tutaj między innymi:

Weronikę, która na samym początku książki mówi o tym, że jest uzależniona od antydepresantów. Współczułam dziewczynie i jednocześnie jestem z niej dumna. Cieszę się, że przed nami nic nie ukrywała. Ciężko jest przyznać się do własnych uzależnień. Ta bohaterka ma bzika na punkcie porządku.  W przeciwieństwie do swojego męża Aleksa.

Artura -- kolegę Weroniki z terapii, oraz jego żonę Edytę. Warto zwrócić uwagę na to małżeństwo. Po ich poznaniu już nic nigdy nie będzie takie samo. Czyżby to była parka z koszmaru? Tego oczywiście wam nie zdradzę.

Fabuła jest wyjątkowo genialna. Akcja nie pozwala na odstawienie na półkę. Jej zwroty są bardzo ciekawe. Finał książki "Żółtego tulipana" jest dobry i zaskakujący.

Chętnie przeczytam następną powieść Natalii Kalisiak.

Jak widać na podstawie tej książki, warto dawać szansę debiutantom, bo przez przypadek można odkryć wyjątkowe perełki. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2024-08-16, Ocena: 6, Przeczytałam,

To książka z tych nieodkładalnych. Miałam zajrzeć do niej na chwilę, a przepadłam pozostawiając drugą niedokończoną. Po niej przyszło coś tak niespotykanego, że nie wiedziałam co się dzieje. Nie mogłam przestać o niej myśleć. Wiecie, to nie tylko zwykła historia. Mamy poruszone bardzo ważne tematy z którymi borykają się inni ludzie. Pierwszym z nich jest uzależnienie od antydepresantów. Obecne czasy to te w których depresja dotyka szerokie grono odbiorców. Wszystko przez pośpiech i życie ponad miarę. Ogrom ludzi jest uzależnionych od telefonów, gier, praktycznie od wszystkich mediów. Oglądanie śmiesznych wygłupów innych tak bardzo zabrało nam czas, że później gonimy by nadrobić obiad, posprzątać, pozmywać. Wszędzie obecny jest pośpiech, a przy nim stres. Żeby go zlikwidować ludzie zaczynają brać leki, które na jedno działają, a na drugie szkodzą. Nasza bohaterka nie zawsze rozumie to, co się z nią dzieje. Nie wie nawet dlaczego często spina się przy własnym mężu. Ja się domyśliłam, ale pomińmy ten fakt. Podobno ma idealnego męża, jednak czytając historię z jej perspektywy odniosłam inne wrażenie. Kolejny raz obiecuje mu, że tym razem skończyła z lekami i ma na to dobre potwierdzenie. W międzyczasie poznaje sekrety kogoś innego, przez to, że jej sama obecność działa na innych nagłym zwierzaniem się. Ogólnie, to wciąż chodzi roztrzęsiona, nie potrafi cieszyć się z tego, że zostanie mamą. Widzi ekscytację innych na taki stan, ale u siebie jest na to totalnie zamknięta. Wiemy, że dręczą ją koszmary z przeszłości, przez co prawdziwe życie jakby jej ucieka. Następne wydarzenia sprawią, że poznając pewną parę zżyją się ze sobą na tyle, by wspólnie zamieszkać. Obie kobiety są w ciąży, a mężczyźni podobno nie widzą świata poza nimi. Jednak czy wszystko jest takie jak się wydaje? Czy każdy jest tu ze sobą szczery? Czy faktycznie swoją rolę będzie tu miał żółty tulipan?
Jeżeli poszukujecie zapierającego dech thrillera psychologicznego, to koniecznie powinniście przeczytać tą książkę! Podobało mi się tutaj to, że postać kobieca zupełnie jak ja potrafiła wyczuwać aurę człowieka. Może do końca nie potrafiła jej nazwać, bo bywały momenty, kiedy była pogubiona, jednak to przede wszystkim wina jej rodziców, a zwłaszcza matki pijaczki, bo ojca nie poznała, że nie potrafi do końca się ze wszystkim opanować. Totalna biologia tłumaczy taką zależność nas od wpływu swoich rodziców i każdy, kto chciałby z tym zerwać może to zrobić. Ona żyje życiem i przekonaniami swojej zmarłej mamy, która zamiast dobrych rad wciąż miała bąbelki pod nosem. Pamiętajcie, że będąc dzieckiem pijaka wcale nie oznacza, że i wy musicie nim być. Historia podkreśla tutaj również stan kobiety będącej w ciąży. Nie wszystkie mamy miały od razu instynkt macierzyński, niektórym ujawnia się dopiero później. Również nie wolno ufać nikomu, kto daje sprzeczne sygnały mowy ciała ze słowami. Obserwujcie swoich rozmówców, nie pozwalajcie by wyrazy wychodzące z ich ust przesłaniały to, co krzyczy ciało. Również jeśli czujecie, że macie z czymś problem, to nie bójcie się o tym mówić. Nikt z nas nie czyta w myślach, więc nie da się pomóc komuś, kto o tą pomoc nie poprosi.
Według mnie każdy powinien ją przeczytać, a dlaczego, to sam sobie odpowie po jej zakończeniu:-) Gorąco polecam:-)

Link do opinii

Na początku urlopu zabrałam tę książkę na festiwal, niestety, przeczytałam tylko kilka pierwszych stron i brakło czasu.

Później była Szwajcaria Saksońska i Czeska i też tak napięty grafik, że książka przeleżała na dnie bagażu.

 

Ale wczoraj wzięłam ją do ręki i przepadłam.

 

"Żółty tulipan" to debiut naszej Instagramowej Koleżanki - Natalii.

Ale od razu mówię, nie będę słodziła ?

 

Główna bohaterka książki, Weronika, to kobieta uzależniona od antydepresantów. Stara się z tym walczyć, chodzi na terapię, ma kochającego męża i spodziewa się dziecka. I wszystko by było sielankowo i pięknie, gdyby nie żółty tulipan, którego Weronika odnajduje w różnych sytuacjach i miejscach. A to świadczy tylko o jednym - przeszłość powraca.

 

Co czułam, czytając książkę? Zaciekawienie, złość, frustrację. Starałam się nie oceniać Weroniki, bo na szczęście nie wiem, jak nałóg może kierować życiem i wyborami człowieka. Ale mimo tego byłam trochę na nią wkurzona za jej decyzje, zachowanie czy brak reakcji.

 

Zaintrygowała mnie natomiast postać Edyty, mojej imienniczki. Nie wiem, czy to ze względu na imię, ale bacznie ją obserwowałam i starałam się polubić. Czy mi się to udało? Nie zdradzę, bo nie mogę psuć zabawy osobom, które jeszcze nie czytały Tulipana.

 

A teraz słowo do Natalii - autorki. Napisałaś książkę rewelacyjną, "nieodkładalną", która wykręciła mnie na drugą stronę, sponiewierała i wypluła. A to oznacza tylko jedno. Czekam na kolejną ?

 

Kto nie czytał, musi to szybko nadrobić.

To nie jest ckliwa bajeczka, to thriller z krwi i kości. Tak się powinno pisać dobre książki.

 

Natalia, miałam nie słodzić, ale muszę to napisać. To był dla mnie zaszczyt przeczytać Twoją książkę ?

 

A żółty tulipan wylądował u mnie w salonie w wazonie. Tylko teraz cały czas się zastanawiam, czy mam się go obawiać?

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Raj utracony
John Milton
Raj utracony
Krok do szczęścia
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Arcana
Anna Szumacher
Arcana
Zgoda na szczęście
Anna Ficner-Ogonowska
Zgoda na szczęście
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy