Mówią, że piekło wybrukowano dobrymi chęciami. Nie kłamią.
Prezes banku, Artur Martynow, otrzymuje zaproszenie na tajemnicze spotkanie. Przypuszcza, że to żart jednego z kumpli, ale gdy zjawia się na miejscu, nie ma tam kolegów ani spodziewanej imprezy. Jest za to domek, w którego rozświetlonym oknie widać scenę gwałtownej kłótni małżeńskiej.
Artur postanawia interweniować. Wprawdzie nic nie idzie po jego myśli, ale tak poznaje Annę. Znajomość z tą kobietą zmieni jego spokojne, ułożone życie.
Tymczasem tajemniczy nadawca znów o sobie przypomina. Martynow daje się wciągnąć w grę, której stawką jest niejedno ludzkie życie.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2025-01-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Zaproszenie
Język oryginału: Polski
"Zaproszenie" Agnieszki Pietrzyk to ciekawa i wciągająca od pierwszych stron książka, którą czyta się błyskawicznie. Na dodatek przyciągająca do siebie okładka, bo widoczne na niej drzwi aż się wręcz proszą, żeby je otworzyć. Co nas czeka za nimi? Nie wiadomo, lecz gdy je otworzymy to z pewnością nie będzie już odwrotu...
Ta historia powoli, lecz skutecznie wciąga czytelnika w całą sieć intryg, kłamstw i proponuje grę, w którą zaczynamy grać tak, jak nam autorka pozwoli. Agnieszka Pietrzyk porusza w książce dosyć ciężkie i trudne tematy, które do tej pory są w naszym kraju na porządku dziennym i mają nawet przyzwolenie społeczne. Przemoc w małżeństwie, w rodzinie czy też przekraczanie granic, których nie należy przekraczać. Myślę, że nie jest to tylko kryminał, ale także thriller psychologiczny.
Lubię powieści Agnieszki Pietrzyk, bo autorka ma dużą wyobraźnię, jej książki są nieoczywiste a fabuła w nich zazwyczaj jest intrygująca.
Artur jest prezesem banku, ma żonę Jagodę oraz dwójkę dzieci, nastoletnią córkę i kilkuletniego syna. Wiedzie spokojne i szczęśliwe życie, w pracy ma również dobrych współpracowników, więc nie narzeka na nadmiar obowiązków. Pewnego dnia otrzymuje wraz z inna korespondencją tajemnicze zaproszenie.
"Martynow rozerwał kolejną kopertę, tym razem bardzo cienką. Ze środka wyjął kartkę o fakturze papieru czerpanego, na której widniały dwie postaci. W pierwszej chwili uznał, że to kobieta i mężczyzna."
Okazuje się, że jakaś organizacja kryjąca się pod tajemniczą łacińską nazwą, zaprasza Artura na tajemnicze spotkanie jakimś domu na odludziu. Mężczyzna jest pewien, że to jego kumple robią mu kolejny kawał, niespodziankę, bo podobne sytuacje zdarzały się w przeszłości. Czy oni nigdy nie wydorośleją? Może po prostu sprawia im to przyjemność...
Muszę przyznać, że główny bohater i jego zachowanie drażniły mnie od samego początku. Nie polubiłam go, niby nic takiego nie robił, ale nigdy nie był do końca pewny czy cokolwiek robi dobrze, i chociaż znam podobnych do niego ludzi, to staram się od nich trzymać z daleka.
"Artur lubił takie niespodzianki, ale sam ich nie organizował. Wydawały mu się zbyt dziecinne, a on był poważnym człowiekiem, nawet wtedy, w wieku dwudziestu lat."
Gdy dociera na miejsce wskazane w zaproszeniu, jest bardzo zdziwiony, bo nie ma tam żadnego z jego kolegów a on sam staje się świadkiem małżeńskiej kłótni. Po chwili namysłu interweniuje, lecz ta jego interwencja okazuje się kompletną klapą. Po prostu wychodzi na durnia wtrącającego się tam, gdzie nie powinien.
Po powrocie do domu zastaje rodziców chłopaka córki, których na kolację zaprosiła żona. Artur nie lubi tego chłopaka, drażni go już swym nie tyle wyglądem, co samą postawą, zachowaniem, odzywkami. Uważa, że całkowicie nie pasuje do córki. Próbuje nawet zrazić ją do chłopaka, lecz osiąga przeciwny skutek.
Tajemnicze zaproszenie nie daje mu ciągle spokoju, więc na drugi dzień jedzie w to samo miejsce. W domu jest tylko kobieta, Anna, która powoli acz skutecznie zaczyna wciągać Artura w jakąś niepojętą dla niego grę. Spotkanie z tą kobieta rozpoczyna ciąg wydarzeń, które namieszają dość mocno w jego dotychczas spokojnym życiu.
Im głębiej wchodzimy w tę opowieść, tym coraz bardziej odczuwamy jakiś dziwny niepokój, że za chwilę stanie się coś strasznego.
Ta swoista gra, którą zapoczątkowało pierwsze zaproszenie do niej, jest dla Artura niezłą szkołą życia. Czy zdoła z niej wyjść zwycięsko? Jakie tragedie wywołają jego działania?
Czy można w imię dobra robić robić rzeczy wręcz niegodziwe? Chyba tak, bo przecież nawet piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami, więc zawsze można powiedzieć: - chciałem dobrze...
Momentami historia wydaje się dość przewidywalna, lecz autorka próbuje mylić czytelnika zwrotem akcji.
Nierealne wydaje mi się tu śledztwo policyjne, zbyt dużo w nim koneksji i powiązań.
Ciekawym rozwiązaniem są jednak dwa zakończenia...
To czytelnik może sam wybrać odpowiedni dla siebie finał opowieści.
Jak dla mnie rewelacja. Ta książka to totalny rollercoaster. Wsiadasz i nie masz szans na żaden przystanek, tu trzeba trzymać się mocno ,bo zakrętów sporo a do końca kawał drogi...
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Agnieszki Pietrzyk i pewnie nie będzie ono ostatnie ,bo to co stworzyła w "Zaproszeniu" jest fantastyczne.
Bez wątpienia na ogromny plus zasługuje zakończenie ,które czytelnik może sobie wybrać sam. Jestem jednak pewna ,że każdy dotrze do samego końca i będzie zbierać szczękę z podłogi. To było świetne.
Ale może po kolei...
Artur Martynow, dyrektor banku dostaje zaproszenie od tajemniczego stowarzyszenia "Lea uxor leonis est" .Myślał, że to żart z strony jego dawnych kolegów ,dlatego postanowił udać się na wyznaczone miejsce. Jakież było jego zaskoczenie, gdy zamiast kolegów trafił do domu, gdzie przemoc domowa grała pierwsze skrzypce...
Decyzja ,którą podejmie wywróci całe jego dotychczas poukładane życie do góry nogami...
Jaka to będzie decyzja ? Co ,lub kto stoi za tajemniczym stowarzyszeniem ?Czy to jedno zaproszenie będzie miało ciąg dalszy ? Zapraszam do lektury ,bo to co stworzyła autorka jest naprawdę świetne.
Polecam
"Drugiego człowieka najlepiej zmanipulować, dając mu prawo wyboru."
Otrzymując tajemnicze zaproszenie, Artur nie zastanawia się długo nad tym, czy z niego skorzystać. Jego kumple często stosowali nietypowe sposoby umawiania się na spotkania, więc nawet nie zaprząta sobie głowy głębszymi przemyśleniami. Zaopatrzony w dwie butelki wódki, wyrusza pod wskazany adres. Na miejscu, z lekką dezorientacją, odkrywa, że zamiast oczekiwanej imprezy znajduje się przed domkiem, w którego rozświetlonym oknie dostrzega scenę gwałtownej kłótni małżeńskiej. Po krótkim wahaniu postanawia zainterweniować, choć czyni to w dość nieporadny sposób. Po powrocie do domu nie potrafi jednak zapomnieć o tym wydarzeniu i postanawia pomóc kobiecie. Nie spodziewa się, jak ta decyzja diametralnie wpłynie na jego ułożone życie.
Często podejmujemy decyzje intuicyjnie, wierząc w ich słuszność, choć towarzyszą nam wątpliwości, zwłaszcza w kontekście wartości etycznych i moralnych. Artur, jako prezes banku, regularnie staje przed koniecznością podejmowania istotnych decyzji. Tym razem jednak stawka jest najwyższa, a wybory, które podejmie, bardziej emocjonalne i nie zawsze słuszne. Zostaje wciągnięty w grę, której zasady nie są tak oczywiste, jak wstępnie sądził. Na początku popierałam jego decyzje, jednak z biegiem czasu swoim zachowaniem tracił w moich oczach, a on sam coraz bardziej się pogrążał. Równocześnie obserwujemy pracę śledczych, starających się rozwiązać sprawę śmierci kobiety.
Tu również mnożą się pytania, a kolejne zwroty akcji coraz bardziej zaskakują i szokują. Autorka stworzyła wielowarstwową intrygę która angażuje czytelnika od pierwszych stron. Splot poszczególnych wydarzeń jest bardzo gęsty, pogmatwany, czasami mało realny ale z pewnością skrupulatnie przemyślany. Końcówka zaskakuje dwoma rozwiązaniami, my też dostajemy prawo wyboru i to od nas zależy jak zakończy się ta historia.
,,Zaproszenie" Agnieszka Pietrzyk
Znam już wcześniejsze książki autorki i spodziewałam się, że i teraz znajdę tu solidną historię.
Zaczęło się dość niewinnie. Artur Martynow, prezes banku, otrzymuje tajemnicze zaproszenie. Bierze je za głupi żart kolegów, ale zamiast imprezy, w umówionym miejscu czeka na niego scena przemocy domowej.
I tu zaczyna się gra... Ludzki gest Martynowa zmienia całe jego życie i wikła go w niecodzienne sytuacje, gdzie tajemniczy "ktoś" pociąga za sznurki.
Muszę przyznać, że fabuła pełna była zaskakujących zwrotów akcji, ale momentami wydawała mi się mało prawdopodobna. Główny bohater reprezentujący świat biznesu przyzwyczajony do chłodnych kalkulacji, zaskoczył mnie takim emocjonalnym zachowaniem, co nie współgrało z wizerunkiem profesjonalisty. Może gdyby to był dziennikarz czy prawnik byłoby to bardziej realne.
Ale mimo tego, że momentami historia balansowała na granicy wiarygodności, to i tak nie mogłam się od niej oderwać i przeczytałam ją w zasadzie na raz.
Było napięcie. Atmosfera niepewności i zagrożenia była wciąż wyczuwalna, a decyzje bohaterów prowadziły do zaskakujących konsekwencji. Szczególnie doceniłam sposób, w jaki autorka splotła wątki osobiste z policyjnym śledztwem.
Co ciekawe to autorka zaskoczyła mnie też na koniec, bo... miałam możliwość wyboru finału. Ten zabieg sprawdził się tu znakomicie. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim w thrillerze. Jeśli jesteście ciekawi tej historii to zapraszam do lektury.
" [...] Życie jest misją, a ty możesz być misjonarzem [...]"
Książka "Zaproszenie" była moim trzecim spotkaniem z twórczością Agnieszki Pietrzak. Poznałam ją w formie audiobooka, czytał Andrzej Hausner. Świetny głos, który idealnie nadaje się do tej lektury. Wydobył z tej lektury jeszcze więcej ciekawych emocji. Warto wysłuchać jego interpretacji tego tekstu.
Fabuła jest całkiem dobra. Przypadła mi do gustu. Akcja wartka z ciekawymi jej zwrotami. Warto dotrwać do samego końca. Można szczęki zbierać z ziemi. Fajnie byłoby przeczytać kontynuację "Zaproszenia".
Poznacie tutaj trzydziestoośmioletniego Artura Martynowa, który otrzymuje tajemnicze zaproszenie. Gdy tylko postanowi stawić się o wyznaczonej porze i we wskazanym miejscu, jego życie całkowicie wywróci się do góry nogami. Codziennie będzie czuł się zagrożony. Czy jesteście gotowi poznać jego mrożące krew w żyłach tajemnice? Kto stoi za tym zaproszeniem? Szczerze wam powiem, że w tym miejscu autorka mnie totalnie zaskoczyła. Brawa dla niej. Nigdy nie chciałabym być na miejscu Artura.
Dobrze przedstawiona jest postać Martynowa. Razem z nim przeżywałam, to czego on doświadczył. Łączyłam się z nim w bólu. Miałam nadzieję, że wszystko dobrze się poukłada.
Cieszę się, że Agnieszka Pietrzyk w swojej najnowszej książce poruszyła bardzo ważny temat, który często jest zamiatany pod dywan. Chodzi mi o przemoc fizyczną i psychiczną wobec kobiet. Czy w powieści "Zaproszenie" znajdzie się chociaż jedna osoba, która stanie w ich obronie? Tego oczywiście wam nie powiem.
"Zaproszenie", to wciągająca lektura, dzięki której przepadniecie na długie godziny.
Ps.
Czytając "Zaproszenie" będziecie świadkami korupcji w policji. Można tutaj przeżyć prawdziwy szok.
Książka jest próbą opisu doświadczenia przemian w życiu rodzinnym, wywołanych przez chorobę nowotworową jednego z członków rodziny...
W lesie przy granicy polsko-rosyjskiej, podczas ćwiczeń żołnierzy Wojskowej Obrony Terytorialnej, dochodzi do tragedii. Kapral Derkacz, przekonany, że...