– Rany boskie! – inspektor Aleksander Wojciechowski stanął w progu sypialni. – Co tu się musiało dziać! – Masakra, szefie […] Pierwszy raz coś takiego widzę.
Gdy inspektor Wojciechowski i jego asystent, Michał, znajdują w starej kamienicy zakrwawione ciało pięknej kobiety, nie podejrzewają nawet, w jak mroczną i skomplikowaną intrygę zostają wplątani. Intrygę, która – być może – ma swoje korzenie jeszcze w pradawnych i złowrogich siłach wymykających się ludzkiemu rozumowi…
Czy bohaterowie poznają prawdę i… czy uchronią siebie i innych przed tajemniczym niebezpieczeństwem? W precyzyjnie skonstruowanej fabule Kałużyńska płynnie i niepostrzeżenie przemieszcza się pomiędzy konwencjami literackimi: prowadzi czytelnika od thrillera policyjnego do horroru z pogranicza metafizyki. Niewątpliwie największą zaletą "Ymar" – oprócz posępnego, mrocznego nastroju powieści oraz odważnych zabiegów narracyjnych – są błyskotliwe, dynamiczne i bardzo wiarygodne dialogi. Dzięki nim i dzięki niebanalnym osobowościom bohaterów "Ymar" okazuje się fascynującą i wciągającą powieścią, która zaspokoi gusta wszystkich miłośników dreszczu emocji.
Magdalena Kałużyńska – urodzona w 1972 roku w Warszawie. Znak zodiaku: Strzelec. Z zawodu jest specjalistą do spraw reklamy i marketingu. Obecnie mieszka na wsi. Miłośniczka prozy Stephena Kinga. Kolekcjonuje figurki smoków oraz filmy: kreskówki i horrory. Lubi tatuaże, dobermany, jamniki, jazdę samochodem. Ma słabość do kawy z mlekiem. Choć pisze od zawsze, zaczęła publikować w 2005 roku. Zadebiutowała opowiadaniem "Alda" wydrukowanym na łamach „Science Fiction Fantasy & Horror”. Tam również ukazały się teksty "Żywy" – kontynuacja przygód Aldy, dziewczyny o nadprzyrodzonych zdolnościach oraz "Katharsis" – pierwsza, najbardziej oniryczna z trzech części minipowieści Indywidualna rzeczywistość. Przez jakiś czas współpracowała z e-zinem „Fahrenheit”, w którym opublikowała opowiadanie Wizyta Odwiecznie Sprawiedliwych oraz kilka felietonów i tekstów satyrycznych.m.in. w kwartalniku fantastyczno-kryminalnym qfant.pl
Wydawnictwo: Fox Publishing
Data wydania: 2010-10-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 248
Muszę przyznać, że nie przepadam za fantastyką, ale książka Magdaleny Marii Kałużyńskiej mnie do siebie przekonała. Jest połączeniem kryminału, z powieścią z pogranicza thrillera i horroru, z dużą dozą metafizyki.
Inspektor Aleksander Wojciechowski oraz technik Michał Smolik stają przed nie lada zagadką kryminalną. Dostają wezwanie do starej kamienicy, w której popełniono morderstwo. Widok, jaki ukazuje się ich oczom, mrozi im krew z żyłach. Krew oblepiała nagie ciało kobiety od krocza do stóp. Podłogę między łóżkiem a przeciwległą ścianą pokrywało kilka małych, ciemnych kałuż. Łysawy powiódł spojrzeniem po błyszczących śladach i zamarł. Szeroki czerwony pas pełzł po ścianie do wysokości około dwóch metrów. Urywał się nagle, tuż przed dolną krawędzią powyginanych szerokich ram, które okalały ogromny fragment ściany. Nie było w nich żadnego obrazu ani lustra. Nie przypuszczają nawet, że to początek ich problemów...
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy podczas sekcji zwłok... dziewczyna ożywa. Jest to niesamowite nawet dla lekarki Agnieszki Chomrzan, która zajmuje się tym przypadkiem. Ale to nie wszystko… jeśli dodamy do tego koszmarne ramy do obrazu oraz kolejne nadprzyrodzone zjawiska, to łatwo o zawrót głowy. Nic nie jest, jak być powinno, a rzeczy nierealne stają się realne...
Bohaterowie nie zdają sobie sprawy, że od tej pory czeka ich więcej przerażających i niewytłumaczalnych zjawisk rodem z najgorszych koszmarów. Wkraczają do świata pełnego starożytnych symboli i legend, które muszą zrozumieć. Jak sobie poradzą z tym ambarasem, przekonacie się po przeczytaniu powieści "Ymar".
Muszę przyznać, że nie przepadam za fantastyką, ale książka Magdaleny Marii Kałużyńskiej mnie do siebie przekonała. Jest połączeniem kryminału, z powieścią z pogranicza thrillera i horroru, z dużą dozą metafizyki. Autorka żongluje gatunkami literackimi i dobrze jej to wychodzi. Czerpie przy tym ze znanych już motywów. Głównie z filmu "Siedem" w reżyserii Davida Finchera, z Morganem Freemanem i Bradem Pittem w rolach głównych. Cyfra ta, podobnie jak w filmie, jest znacząca - pojawia się już w motcie do książki:
...cyfra sześć symbolizuje błąd, niedoskonałość.
Cyfra siedem utożsamia szczęście i bezpieczeństwo.
Jest idealna, święta, boża.
W takim razie Kogo albo Czego Liczbą są trzy siódemki,
skoro już od trzech szóstek zaczyna się
tak zwana Liczba Bestii?
(Paradoks Siódemek, Anonim)
Wszystkie wydarzenia w mniejszym lub większym stopniu są z nią związane. Książkę czyta się jednym tchem. Mimo, że jest w niej wiele powtórzeń, jest to świadomy zabieg, który dopełnia misternie skonstruowanej fabuły. W książce jest wiele zwrotów akcji i zaskakujące zakończenie, jak na dobry kryminał przystało. A zdarzenia zawarte w powieści przypominają serial "Z Archiwum X", tyle że dużo bardziej krwawy...
– Rany boskie! – inspektor Aleksander Wojciechowski stanął w progu sypialni. – Co tu się musiało dziać! – Masakra, szefie […]...