Recenzja książki: Ymar

Recenzuje: Justyna Gul

Szatański Matrix


Na początku był chaos (…). Stwórca wyodrębnił niebo, światło, wodę i ziemię, rośliny oraz zwierzęta. Panująca harmonia wszechmocy i logicznego ciągu zdarzeń trwała do momentu, kiedy Bóg tchnął życie w Ewę. Pierwsza człowiecza matka postawiła stopę na matce-żywiole, wystawiając się na pokuszenie.

Uwięziona w ziemi pierwotna siła sprawcza, demon, tylko czekał na cielesną powłokę i moc, jaką będzie mógł uaktywnić, burząc porządek świata. Z tego powodu w ziemi zakazano grzebać zmarłych, szczególnie na świętym polu, gdzie rosło święte drzewo. Zarówno z szacunku oddawanego dziewiczemu łonu matki żywiołów, jak i ze strachu, nikt nie ważył się złamać tego zakazu.

Tylko jeden, jedyny raz człowiek, owładnięty bólem, rozpaczy odważył się skalać ziemię, składając pod modlitewnym drzewem ciało swojego syna. Poniósł przy tym karę straszniejszą niż śmierć – zło się uwolniło, wskrzeszając z niego Strażnika, pasterza, a samo zamieszkało w drewnianych ramach. Pasterz zaś jest od wieków utrzymywany przy życiu pod warunkiem, że będzie przyprowadzał demonowi kolejne kobiety… kolejne matki. Kobiety te miały nosić imię tej, od której się wszystko zaczęło, tej, której nie posiadł i nie zapłodnił – Ewy.

Wszystko to brzmi jak fragment „Opowieści Biblijnych” bądź historia opowiadana przez opętanego szaleństwem biedaka? Nic bardziej mylnego. To dzieje się tu i teraz i jest tak prawdziwe, jak prawdziwa jest książka, którą trzymam w dłoni. „Ymar” Magdaleny Marii  Kałużyńskiej – bo o niej mowa – to współczesny „Demon człowieczy”, zamknięty w tajnych archiwach Watykanu, wydany jedynie w siedmiu egzemplarzach i w siedmiu językach.

Tytułowy Ymar to „czas oraz przestrzeń (…) w ramiona cztery złączone". Definicja słowa została umieszczona dokładnie w Rozdziale 7 na stronie 77 owej księgi z biblioteki apostolskiej. Ymar to też duch nieprzyjazny, zły, który  zagnieżdża się w matni. Wracając do rzeczywistości: Ymar, czytany wspak, to też RAMY - jak te w mieszkaniu w pewnej kamienicy, pomiędzy którymi w przestrzeni białej ściany został umieszczony krwawy napis. Tyle tylko, że jest on widoczny wyłącznie na zdjęciach miejsca zbrodni, które zrobił Michał Smolik, absolwent medycyny, kończący specjalizację patologa sadowego. Wraz z inspektorem wydziału zabójstw stołecznej komendy, Aleksandrem Wojciechowskim, prowadzi on śledztwo w sprawie zagadkowego morderstwa zjawiskowo pięknej dziewczyny, Ewy Kowalskiej. Dochodzenie przybiera niespodziewany obrót, kiedy denatka wstaje z łóżka w prosektorium i, jak gdyby nigdy nic, oddala się.

Sen z powiek inspektora, oprócz nękających go koszmarów, spędzają także kolejne śmierci rodem ze „Strefy mroku” czy „Archiwum X”. Posiłkując się pomocą pięknej pani doktor o ciętym języku, Agaty Chomrzan, policjant usiłuje powiązać sprawę mężczyzny znalezionego bez serca (kolejnego) z niecodzienną zawartością wnętrza czy denata z lignifikacją tkanek, który dosłownie i w przenośni... zdębiał.

Co ciekawe, wszyscy zmarli byli użytkownikami pewnego serwisu randkowego, wszyscy też mieli kontakt z urzekająco piękną kobietą, Pierwszą777. O co tak naprawdę tu chodzi? Kim jest pierwsza zwyczajna – „pierwsza od wieków i na wieki” i jakie znaczenie ma denerwujące uczucie déjá vu, które prześladuje bohaterów? Aż chce się rzec, że to wszystko jest pomyłką rodem z „Matrixa” , ale, niestety, wydaje się istnieć także "w realu”. Ale czy na pewno? W tej książce już nikt o niczym nie jest przekonany, nawet o swojej równowadze psychicznej, zaś „Ymar” to książka wymykająca się wszelkim schematom czy regułom. Nagromadzenie wątków, kilka płaszczyzn, na których toczy się akcja, oraz błyskotliwe dialogi, a na dodatek to uporczywe déjá vu – tę powieść grzechem jest odłożyć. Gdybym miała wskazać listę dziesięciu najlepszych książek tego roku, „Ymar” Kałużyńskiej bez wątpienia znalazłoby się w ścisłej czołówce.

Odwołująca się do dziejów grzechu, pradawnych czasów i nadprzyrodzonych zjawisk Kałużyńska bawi się czasem i przestrzenią, zapędzając nas w ślepe zaułki, to znów otwierając przed nami nowe drzwi. Cokolwiek się wydarzy, tak naprawdę możemy być pewni tylko jednego – czas w „Ymar” nie istnieje …



Kup książkę Ymar

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Ymar
Książka
Ymar
Magdalena Maria Kałużyńska
Inne książki autora
Ymar. Audiobook
Magdalena Maria Kałużyńska0
Okładka ksiązki - Ymar. Audiobook

– Rany boskie! – inspektor Aleksander Wojciechowski stanął w progu sypialni. – Co tu się musiało dziać! – Masakra, szefie […]...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy